Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]
Metropolia BydgoskaBlogiZmian na Rynku nie będzie
25.10.2017 | 11:37

Zmian na Rynku nie będzie

Na zdjęciu: Na Starym Rynku powtórzyć może się sytuacja z ul. Długiej.

Fot. Daniel Kaszubowski

Co jakiś czas lokalne media, grupy społeczne i ratusz karmią nas tematem zmian na Starym Rynku. Zgodnie z planami miejskimi, mieliśmy tam mieć ładny plac z dużą fontanną, przesunięcie pomnika, szklane szyby i inne bajery. Na dzień dzisiejszy wiemy już, że fontanny nie będzie. Przeszkleń w płycie raczej też nie. Będzie natomiast zakaz wjazdu. O ograniczeniach dla większości pojazdów, bo dostawcy i urzędnicy z ratusza będą z zakazu wyłączeni, informować będzie znak drogowy. Znak, który zapewne będzie tak samo skuteczny, jak te informujące o ograniczeniach na ulicy Długiej…

Ja, i zapewne wiele innych osób, kompletnie nie wierzę, że kierowcy będą ot tak respektować nową organizację ruchu w rejonie płyty Starego Rynku. Pewnie dopiero postawienie na miesiąc zasiek i pola minowego mogłoby zmusić pewną część kierowców do dostosowania się. I wnioski takie wyciągam jako kierowca auta. No i jako pieszy…  W godzinach wieczornych, przy ul. Sandomierskiej, na chodniku zaparkowanych jest pełno aut. Regularnie ograniczają one widoczność, bo stoją nawet tuż przed przejściami dla pieszych. I nie pomogło postawienie wzdłuż ulicy dosyć dużego parkingu. Nie pomaga ogólnodostępność parkingu pod sklepem sieci Sano. Nie pomagają także garaże i parking strzeżony. Co jakiś czas pojazdy zaparkowane są też na chodniku… tuż za kończącymi się pasami, czyli tam, gdzie na przejście pieszy w teorii wchodzi. W teorii, bo w praktyce ma z tym problem skoro stoi tam auto. Oczywiście nie brak tam znaków o zakazie parkowania. Kodeks Drogowy też ma swoje do powiedzenia, gorzej jednak z respektowaniem tego. Podobna sytuacja jest pod blokiem, w którym mieszkam. Na wniosek mieszkańców, po wyremontowaniu chodnika, zabroniono parkowania na chodniku. I nie ma się co dziwić, biegnie on tuż pod oknami mieszkań. Nikt nie chce smrodu spalin, ani hałasu odpalanego auta tuż pod nosem. Szczególnie w weekend z rana lub późnym wieczorem. Niestety, co jakiś czas znajduje się agent, który znaki ma gdzieś. I podobnych sytuacji, gdzie nie respektuje się zakazów parkowania/zatrzymywania/wjazdu jest na pęczki. Na osiedlach, w centrum, a nawet i na płycie Starego Rynku czy znajdującej się tuż obok ul. Długiej – wszędzie zawsze będzie argument, że „ja tylko na chwilkę”, „przecież to nikomu nie przeszkadza”, „bo jest za mało miejsc do parkowania”, „to gdzie mam parkować?!”, „ja tylko towar do sklepu podrzucam”. I stoją tacy potem „krótkie chwile” razy kilkadziesiąt albo blokują ruch w okolicy. Czemu? Bo oni mogą.

Nikt jednak nie pomyśli nad tym, że auto jest pewnym przywilejem, który sobie kupujemy/fundujemy sobie sami. Auto jest wydatkiem i „problemem”, który sami sobie fundujemy. Kupno auta nie jest gwarantem posiadania przez nas miejsca parkingowego w każdym zakątku miasta. Posiadanie auta nie wiąże się także z robieniem wszelkich udogodnień dla naszego widzi mi się. Kupując auto bierzemy je z całym pakietem problemów w postaci ruchu na drodze i korków z tym związanych, Kodeksu Drogowego, którego trzeba przestrzegać i za którego łamanie grożą kary, ale i bierzemy też ograniczoną liczbę miejsc parkingowych i obszarów, w które możemy wjechać. Niestety, wiele osób o tym zapomina lub próbuje wszystkim dookoła wmówić inaczej. Bo przecież auto to wyznacznik luksusu…

Wracając jednak do płyty Starego Rynku. Zanim znowu zacznie się raban, że powinniśmy (niesłusznie moim zdaniem) odbudowywać Zachodnią Pierzeję. Miasto, skoro ma takie problemy z inwestowaniem na tym obszarze, niech pójdzie na łatwiznę. Na łatwiznę, która pomoże temu miejscu i nam wszystkim – korzystającym ze Starego Rynku. Niech zrobi równą i jednolitą nawierzchnie po całości i zadba o kilka ławeczek i małą zieleń. Nic więcej. No może niech jeszcze ładnie podświetlą fontannę znajdującą się pod Biblioteką. Skoro tyle lat nie potrafią zmienić tego Rynku, to niech odpuszczą temat. Niech zrezygnują z kolejnych ekstrawaganckich pomysłów, wielkich wizji przebudowy i po prostu niech pójdą na łatwiznę. A jak już chcą ograniczenia ruchu, to niech uwzględnią skuteczne metody, a nie po środki, które będą jedynie smutnym przypomnieniem stanu, do którego chcemy dążyć bo z realnym działaniem nie będą miały nic wspólnego.

Daniel Kaszubowski
Latest posts by Daniel Kaszubowski (see all)

Daniel Kaszubowski

Partia Zieloni
Daniel Kaszubowski

Bydgoszczanin. Partia Zieloni. Współprowadzący profil Bydgoskie Miejsca Pamięci.

Panel dyskusyjny


Powiązane treści