
Bilbord tu, plakat tam
Byłoby zupełnie dobrze dla naszego miasta gdyby rzeczywiście czołowi PO-wcy pojechali i zostali w Warszawie na zawsze - pisze Konstanty Dombrowicz.
Na zdjęciu: Konstanty Dombrowicz
Fot. archiwum
Ciekawe czy to ze składek członków PO czy raczej z dotacji dla partii – na którą składamy się my wszyscy – także bezpartyjni Polacy – finansowane są kosztowne bilbordy nawołujące do niedzielnej podróży do Warszawy. Byłoby zupełnie dobrze dla naszego miasta gdyby rzeczywiście czołowi PO-wcy pojechali i zostali w Warszawie na zawsze. Tam też można przecież podskakiwać. A w Bydgoszczy zniknęłyby wojny, które pan prezydent łaskawie toczy z sąsiadami, a zamiast rzekomej obrony konstytucji sprawy miasta i jego rozwoju znalazłyby się na pierwszym planie. No niestety tak się zapewne nie stanie, a „podróżnicy” dalej będą nam szkodzić. Na szczęście, jak napisał Jacek Cygan w jednej z piosenek: wszystko ma swój kres.