
Bruski to ma klawe życie
Praktycznie żaden z miejskich radnych, z wyjątkiem Bogdana Dzakanowskiego, nie zadaje prezydentowi Bydgoszczy kłopotliwych pytań - pisze Konstanty Dombrowicz.
Na zdjęciu: Rafał Bruski
Fot. archiwum
Praktycznie żaden z miejskich radnych, z wyjątkiem Bogdana Dzakanowskiego, nie zadaje prezydentowi Bydgoszczy kłopotliwych pytań. Nie ma też ze strony radnych własnych inicjatyw, projektów uchwał. Jakoś też nie przeszkadza radnym, że prezydent nie realizuje niektórych podjętych przez nich uchwał. Wszystko jest cacy. Pytam więc ja – jako mieszkaniec .
Zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty ( mieszkańców) należy do zakresu działania i zadań gminy zapisanych w rozdziale drugim, art. 7.1 Ustawy o samorządzie gminnym. W szczególności zadania własne gminy obejmują sprawy: (…) gminnych dróg , ulic , mostów, placów oraz organizacji ruchu drogowego ( podpunkt 2 art.7.1).
Rada Miasta zgodnie ze swoimi ustawowymi kompetencjami (Ustawa o samorządzie gminnym art.15.1 , art. 18.1 oraz art. 18.2 podpunkt 2 ) podjęła uchwałę dotyczącą przeznaczania w corocznym budżecie Bydgoszczy kwoty co najmniej 35 milionów złotych na budowę osiedlowych ulic. ( Uchwała nr XVIII/247/15 z dnia 23 09 2015.)
Zgodnie z art.26.4 przywołanej ustawy – organem wykonawczym gminy jest wójt ( prezydent). Zgodnie z art. 30.1 tejże ustawy: wójt wykonuje uchwały Rady Gminy i zadania gminy określone przepisami prawa.
1.Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski przygotowując budżet miasta na rok 2016 nie uwzględnił obowiązującej, cytowanej wyżej uchwały Rady Miasta. Na budowę osiedlowych ulic zapisano kwotę 17 milionów złotych , przeznaczając zresztą te pieniądze także na inne zadania drogowe. Rafał Bruski nie wykonał więc wspomnianej uchwały Rady Miasta łamiąc tym samym Ustawę o samorządzie gminnym.
2.Prezydent Bydgoszczy prowadzi :
a) działania łamiące art. 54.1 Ustawy o samorządzie gminnym warunkując budowę ulic na osiedlach, wynoszącym 25 % kosztów realizacji, samo-opodatkowaniem się mieszkańców domów przy tych ulicach położonych. Ci, i tylko ci, co zapłacą – drogi mają budowane. Potwierdza to sprawozdanie z wykonania budżetu za rok 2015.
b) pieniądze wpłacane przez mieszkańców w ramach wspomnianych 25 % kosztów budowy to rzeczywisty, choć zakamuflowany dochód gminy. Dochodem gminy mogą być wpływy z samo-opodatkowania się mieszkańców . Niezbędne jednak jest ogólnomiejskie referendum ( art. 54.2) takie samoopodatkowanie zatwierdzające . Takiego referendum Rafał Bruski nie przeprowadził
c) nie ma wątpliwości , że ulice budowane na zasadzie programu 25/75 wykonywane są na działkach będących własnością gminy Bydgoszcz. Umowa z wykonawcami tych prac nadzorowana jest przez Miasto. Miasto przejmuje także wszelkie prawa do gwarancji i rękojmi dotyczących wykonanych robót. Miasto przejmuje też na swój majątek środki trwałe – czyli zbudowane w ramach programu 25/75 nowe ulice. ( Potwierdza to sprawozdanie z wykonania budżetu miasta za rok 2015.)
Czyli innymi słowy budżet miasta uzyskuje dochód dzięki swego rodzaju wymuszaniu na mieszkańcach samoopodatkowania. Jak wynika z cytowanego już przepisu – art.54.2 Ustawy o samorządzie gminnym – to samoopodatkowanie jest możliwe gdy pozytywny jest wynik przeprowadzonego w jego sprawie referendum.
Łamanie przez prezydenta Bydgoszczy prawa – Ustawy o samorządzie gminnym – jest ewidentne. Wojewoda w myśl przysługujących mu uprawnień opisanych w art.96.2 przywołanej ustawy może podjąć działania skutkujące w końcowym efekcie odwołaniem Prezydenta przez Prezesa Rady Ministrów. Jednak póki co- Bruski ma klawe życie.
****
Na marginesie
Teatr Polski. Środowy wieczór. Uroczysta gala inaugurująca kolejny Bydgoski Festiwal Nauki. Obecni rektorzy 5 bydgoskich uczelni wyższych – w tym uniwersytetów UKW, UTP, Collegium Medicum, oraz Wyższej Szkoły Gospodarki i Bydgoskiej Szkoły Wyższej. Godne pochwały zjednoczenie akademickich środowisk wokół jakże ważnej także dla rozwoju miasta sprawy. W czterodniowym programie Festiwalu ogromna ilość rozmaitych działań naukę , a i przy okazji Bydgoszcz promujących. Jak się okazuje jednak to wszystko za mało by inaugurującą przedsięwzięcie galę zaszczycili swą obecnością przedstawiciele miasta na szczeblu odpowiednim do rangi imprezy. Nie tylko pan Bruski nie znalazł dla uczelni i ich gości czasu ani żaden z jego czworga zastępców. Pojawiła się jako reprezentantka miasta Bydgoszczy pani Wiewióra … bo w Urzędzie z urzędu zajmuje się edukacją. To oczywiście śmieszny drobiazg ale jakże wymownie świadczący o stosunku władz Bydgoszczy do nauki, do jej promocji , do rozwoju szkolnictwa wyższego, do „rozumienia” roli uczelni i studentów w życiu miasta. No cóż – taki model zarządzania wybrali mieszkańcy Bydgoszczy i tak mają.