Był NIK, jest nic. Pałacyk na Alejach Ossolińskich od lat czeka na remont. Albo nowego właściciela
Dodano: 06.10.2021 | 09:56Na zdjęciu: Od kilkunastu lat willa przy Alejach Ossolińskich pozostaje niezagospodarowana. I niewiele wskazuje na to, że cokolwiek miałoby się w najbliższym czasie zmienić.
Fot. Eryk Dominiczak
Od ponad dwudziestu lat znajduje się w rejestrze zabytków. Od kilkunastu – jest nieużytkowana. Willa przy Alejach Ossolińskich, vis a vis bydgoskiej bazyliki, niszczeje. – Czy doczeka się remontu? – zastanawia się szef klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Wenderlich.
Pytania Wenderlicha są nieprzypadkowe. Wszak przez lata w budynku przy Alejach Ossolińskich 7 funkcjonowała delegatura Najwyższej Izby Kontroli, z którą – jako jej wicedyrektor oraz dyrektor – był związany jego ojciec, nieżyjący już Jarosław Wenderlich senior (1948-2016). Ale w swojej interpelacji radny PiS podkreśla też, że budynek ten ma – jego zdaniem – „ogromny potencjał zagospodarowania”. I pyta, czy miasto ma informacje o planach remontu zabytkowej willi.
Remont powstałego w 1927 roku obiektu rzeczywiście wydaje się niezbędny. I to wyłącznie patrząc na niego z zewnątrz. W opłakanym stanie są schody prowadzące do wejścia, nadwątlone – kolumny przy drzwiach głównych. Uszkodzenia widać też na fragmentach frontonu. Wieloletni brak działań na przyległym terenie sprawił, że pojawiła się tam – w dużych ilościach – dzika roślinność.
O przeszłości willi przypomina tabliczka, którą można zauważyć pomiędzy gałęziami jednego z drzew. W latach 1930-1939 w tym miejscu znajdowała się komenda straży granicznej. A piętnastu jej pracowników zostało zamordowanych w Katyniu przez NKWD. Jest to bolesne świadectwo historii, zwłaszcza w zderzeniu z faktem, że tuż po wojnie w budynku funkcjonowało NKWD (w czasie niemieckiej okupacji znajdował się tam z kolei jeden z sześciu inspektoratów pomorskiego Selbstschutzu, czyli organizacji paramilitarnej zrzeszającej Niemców zamieszkałych na terenach II Rzeczypospolitej; historyk Krzysztof Drozdowski twierdzi, że ta informacja jest akurat nieprawdziwa, bo jej siedzibami były pobliskie budynki przy ul. Wyspiańskiego). Od 1947 do 2004 roku znajdowała się tam wspomniana siedziba NIK.
Historia najnowsza budynku to wielokrotne zmiany właścicieli i ogólny marazm inwestycyjny. I niewiele wskazuje na to, żeby nagle cokolwiek miało się w tej kwestii zmienić. Zwłaszcza że na elewacji budynku wisi, kolejny już, baner informujący o sprzedaży. Cena wyjściowa za willę o powierzchni około 800 metrów kwadratowych wraz z 1500-metrową działką to – bagatela – 5,5 miliona złotych.
Na banerze znajduje się informacja o aktualnym pozwoleniu na przebudowę, a także dwie wizualizacje zmodernizowanego budynku – zarówno od frontu, jak i od zaplecza, gdzie przy wyjściu na część ogrodową miałoby pojawić się nowoczesne przeszklenie. Zastępca prezydenta Mirosław Kozłowicz, który odpowiedział kilka dni temu na interpelację radnego Wenderlicha, wyliczył długą listę decyzji, którą wydał w stosunku do kolejnych właścicieli willi bydgoski ratusz. Najnowsza pochodzi z marca 2021 roku i dotyczy wytycznych konserwatorskich w zakresie wymiany stolarki okiennej i drzwiowej, tarasu, schodów czy dachu. Pod koniec ubiegłego roku wydano z kolei zgodę na doraźne prace remontowe związane między innymi z nieszczelnościami dachu czy porządkowanie przestrzeni wewnątrz obiektu. Pozwolenie dla spółki Beauty Land na przebudowę obiektu pochodzi z 2018 roku.
- Brawurowa ucieczka ulicami i chodnikami miasta. Sprawca zmyślił historię o kradzieży auta - 28 kwietnia 2022
- Pijany motocyklista doprowadził do zderzenia w parku przemysłowym. Tragedia była o krok - 28 kwietnia 2022
- Zabytkowe kamienice w Bydgoszczy idą do renowacji. W tym roku tylko trzy - 28 kwietnia 2022