Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Daleko od trasy. Ministerstwo oczekuje wyjaśnień

Dodano: 21.11.2016 | 11:22

Eryk Dominiczak | e.dominiczak@metropoliabydgoska.pl

Na zdjęciu: ozbudowa trasy Uniwersyteckiej, według obecnych planów ZDMiKP, ma rozpocząć się wiosną 2017 roku, a zakończyć – półtora roku później. Nie wiadomo jednak, czy tych terminów uda się dotrzymać.

Fot. Stanisław Gazda

Ponad 32 miliony złotych – taką kwotę Bydgoszcz może otrzymać z funduszy unijnych na rozbudowę trasy Uniwersyteckiej. Ale droga do tych środków jest – i wszystko wskazuje, że będzie – długa i kręta.

Drugi etap budowy trasy Uniwersyteckiej to jedno z największych – obok rozbudowy ulicy Grunwaldzkiej, modernizacji ul. Kujawskiej czy budowy nowej przeprawy przez Brdę w ciągu ul. Kazimierza Wielkiego – wyzwań inwestycyjnych miasta nad Brdą w nadchodzących latach. Przedłużona droga ma połączyć bowiem ulicę Wojska Polskiego z aleją Jana Pawła II i ulicą Glinki, ułatwiając dostęp do drogi krajowej nr 5 oraz Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego. Kwota inwestycji szacowana jest obecnie na 50 milionów złotych.

Nie oznacza to jednak, że wszystkie środki miasto będzie musiało wydać z własnego budżetu. Przeklasyfikowanie trasy Uniwersyteckiej na drogę wojewódzką, co miało miejsce formalnie na początku roku, pozwala miastu aplikować o fundusze z Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2014-2020. W ramach konkursu na rozbudowę dróg w miastach prezydenckich (w województwie kujawsko-pomorskim są to, obok Bydgoszczy, Toruń, Włocławek, Grudziądz i Inowrocław) urząd marszałkowski zabezpieczył kwotę 18 milionów euro. Z tej puli dla największego miasta regionu przypada ponad 7,5 mln euro, czyli – w zależności od kursu unijnej waluty – co najmniej 32 mln zł.

Gdzie drwa rąbią…

Według planów bydgoskiego Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, odpowiedzialnego za przeprowadzenie inwestycji, roboty budowlane miałyby rozpocząć się wiosną przyszłego roku. A warto dodać, że to nie pierwszy termin wskazywany przez drogowców. Tyle że teraz ogłoszono już przetarg na wyłonienie wykonawcy zadania, a wojewoda w pierwszej połowie września wydał ZRID, czyli zezwolenie na realizację inwestycji drogowej.

I wszystko odbywałoby się niemal modelowo, gdyby nie fakt, że tłem do tej inwestycji, które obecnie wychodzi na pierwszy plan, jest konflikt, który z inwestorem (czyli miastem) toczy Krzysztof Pietrzak i będąca jego własnością spółka Tartak Bydgoszcz. Zdaniem Pietrzaka, wywłaszczenie go na mocy specustawy drogowej, a nie sprzedaży działki przy ulicy Ujejskiego w drodze negocjacji, oznacza dla niego finansowe straty. – Odszkodowanie nie obejmuje kwoty odtworzeniowej, a ja nie będę w stanie w nowe miejsce przenieść wszystkich swoich maszyn. Poza tym, zmiana lokalizacji tartaku to kwestia pół roku. I pieniędzy, którymi obecnie nie dysponuję – twierdzi Pietrzak.

Słowa sprzeciwu od wielu miesięcy przekłada na czyny, pisząc kolejne skargi i odwołania od decyzji urzędników. W siedzibie jego firmy na półkach stoją opasłe segregatory z korespondencją z urzędem miasta, ZDMiKP, a ostatnio także prokuraturą oraz Ministerstwem Infrastruktury i Budownictwa. Do tego ostatniego złożył odwołania od wspomnianego ZRID, podkreślając, że jego zdaniem wojewoda wydał tę decyzję z naruszeniem przepisów.

I to właśnie ten dokument może wstrzymać prace nad rozbudową trasy Uniwersyteckiej i plany dofinansowania tej inwestycji ze środków unijnych. Odwołanie do ministerstwa oznacza bowiem, że miasto nie dysponuje ostateczną decyzją w sprawie pozwolenia na wybudowanie drogi. A jeśli chciało ubiegać się o konkursowe środki z RPO, powinno ją posiadać najpóźniej 31 października. – Jej brak oznacza niespełnienie kryterium i odrzucenie wniosku – potwierdza nasze ustalenia Tomasz Krasicki, wicedyrektor Departamentu Wdrażania Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w urzędzie marszałkowskim.

Zdaniem prezydenta Rafała Bruskiego, pieniądze są jednak bezpieczne i na pewno trafią do miasta. – To kwestia czasu, są one bowiem dedykowane Bydgoszczy. Planem awaryjnym jest kolejny konkurs – przekonuje. I dodaje, że w podobnej sytuacji są inne miasta. Chociażby Inowrocław, który dopiero pod koniec września – decyzją radnych sejmiku – zmienił klasyfikację fragmentu ulicy Magazynowej przewidzianej do modernizacji na drogę wojewódzką. Uchwała zacznie obowiązywać jednak dopiero 1 stycznia 2017 roku.

…tam wióry lecą

Z dokumentów, do których dotarliśmy, wynika jednak, że czas nie musi być sprzymierzeńcem Bydgoszczy. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa już zapowiedziało bowiem wydłużenie czasu na wydanie decyzji w sprawie odwołania Krzysztofa Pietrzaka (oraz jego syna Dawida) i powiązanych z nim spółek – Tartak Bydgoszcz i The Best Woods do 30 grudnia.

A to nie koniec – datowane na 8 listopada pisma z resortu kierowanego przez Andrzeja Adamczyka trafiły zarówno na biurko wojewody, jak i drogowców. Ich autor – Marcin Wójtowicz, dyrektor Departamentu Lokalizacji Inwestycji MIB, wskazuje urzędowi wojewódzkiemu listę uchybień, a od drogowców – konkretnie Macieja Gusta, pełniącego obowiązki zastępcy dyrektora ZDMiKP odpowiedzialnego za inwestycje drogowe – oczekuje kompleksowych wyjaśnień dotyczących inwestycji.

Jakie zastrzeżenia ma ministerstwo? W stosunku do wojewody i jego podwładnych głównie o charakterze formalnym. Dostarczona dotąd dokumentacja okazała się niekompletna, nie zawiera między innymi wszystkich tomów projektu budowlanego. Z kolei od ZDMiKP urzędnicy oczekują odpowiedzi na pytanie, czy możliwa jest zmiana przebiegu trasy Uniwersyteckiej tak, aby omijała ona nieruchomość, którego współwłaścicielem jest Dawid, syn Krzysztofa Pietrzaka. Wskazują również szereg innych działek, co do których wykorzystania MIB ma obecnie zastrzeżenia i oczekuje wyjaśnień. ”Powyższe informacje są niezbędne do zakończenia postępowania” – podsumowuje w dokumentach przekazanych obu organom dyrektor Wójtowicz.