Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Droga do marki miasta (cz.1)

Dodano: 24.11.2017 | 14:26

Na zdjęciu: Kierunkowi poszukiwań marki Bydgoszczy pracownicy lubelskiej firmy "Synergia" nadali nazwę "Kultura jakości". Jedną z niedawnych debat otworzyła Iwona Waszkiewicz.

Fot. Stanisław Gazda

Prace nad określeniem marki Bydgoszczy trwają już od kilku miesięcy, ale chyba po raz pierwszy pojawiła się możliwość oceny ich efektów przez najbardziej zainteresowanych – mieszkańców miasta nad Brdą i Wisłą. Dziś przybliżymy Czytelnikom wizje. W kolejnym materiale pokażemy, jak wyglądało zderzenie się z nimi uczestników debaty o marce miasta.

Po co nam marka? Po co strategia rozwoju Bydgoszczy? Ano po to, by wyłonić te wartości, które są dla naszego miasta szczególnie ważne, którymi należy się kierować mając na uwadze jego rozwój, wzmocnienie w mieszkańcach poczucia tożsamości z miastem i dumy z niego. Chodzi też o takie wartości, które mogłyby być znakiem firmowym, rozpoznawczym Bydgoszczy, promującym ją na zewnątrz. Tak wiceprezydent Bydgoszczy Iwona Waszkiewicz uzasadniła działania firmy „Synergia” z Lublina, która pomaga Bydgoszczy znaleźć właściwy klucz do sukcesu – to „coś”, na co należy postawić, by osiągnąć cel, by jak najlepiej komunikować nasze miasto na zewnątrz.

Drogami poszukiwań marki Bydgoszczy było, jak dotąd, sześć debat poświęconych: młodzieży, seniorom, twórczości, gospodarce i szkolnictwu wyższemu, aktywności społecznej, przyjaznej przestrzeni i komunikacji. To w ich trakcie kształtowała się wizja Bydgoszczy 2030 roku. Jakim zatem miastem miałaby być Bydgoszcz? Opartym na idei, generującym, kreującym, tworzącym, bazującym na kulturze, dbającym o wysoką jakość każdej dziedziny życia, wyrazistym, rozpoznawalnym w Polsce i na świecie, estetycznym, czystym, bezpiecznym, metropolitalnym, nastawionym na szkolnictwo wyższe, dobrze skomunikowanym wewnętrznie i zewnętrznie – miastem, gdzie przyjemnie się mieszka, pracuje, wypoczywa, gdzie jest dobry klimat dla przedsiębiorców, które jest wielokulturowe, tolerancyjne i otwarte.

Prezes „Synergii” Piotr Luter zauważył, że tyle jest sposobów postrzegania miasta, ile osób tego doświadcza. Punkt widzenia zależy od tego, skąd się przyjechało, w jakim momencie dnia, na kogo się natknęło, gdzie się poszło, co zjadło itd., itp. Takie doświadczenia osobiste mogą ewidentnie zweryfikować to, co o danym mieście się usłyszy, przeczyta. Marka miasta zatem – przekonywał Luter – to musi być coś wychodzącego ponad jednorazowe przeżycie spotkania z miastem. Nie może być zatem czymś krótkim, sztucznym, dla wybranych, ograniczającym się do logo, wizerunku i promocji. To musi być funkcjonujący w głowach mieszkańców i osób z zewnątrz system identyfikacji obudowany zbiorem skojarzeń, prowadzący do podjęcia decyzji: o przyjeździe, inwestowaniu, studiowaniu, osiedleniu się itd. Mówiąc wprost – marka to jest wyjątkowe skojarzenie z miastem, które umożliwia temu miejscu osiągać zyski np. z turystki, od inwestorów, ze sprzedaży produktów i usług. Miejsce nie stanie się markowe w dzień, miesiąc, rok. To jest dekada, albo więcej. Nie można o tym zapomnieć…

W kontekście Bydgoszczy – lubelscy poszukiwacze bydgoskiej marki, nadali mu kierunek pod nazwą „Kultura jakości”, oparty na czterech filarach: rzeka, metropolia, energia i talent, przy czym Bydgoszcz miałaby dbać o jakość we wszystkich obszarach funkcjonowania miasta. Ta idea „Kultury jakości” musi je pchać do przodu, określając np. inwestycje szybciej potwierdzające, co miasto chce o sobie przekazać, obiecać mieszkańcom, biznesowi itd. Perspektywiczne patrzenie nie może jednak w żadnym wypadku przesłonić dziedzictwa. Żeby jakość rozwoju miasta była jego domeną, należałoby wykuć w świadomości mieszkańców i przyjeżdżających do Bydgoszczy przekonanie, a nawet pewność, że coś zrobione „po bydgosku” jest najlepszej jakości, że zrobione jest od początku do końca porządnie, czyli „tak jak w Bydgoszczy”, że jest najlepszej jakości, że Bydgoszcz jest miastem wysokiej jakości życia i pracy. Również produkty z nazwą Bydgoszcz, muszą nieść sobą przekaz – wywoływać i utrwalać skojarzenia z wysoką jakością, solidnością, innowacyjnością rzeczy i usług powstających w Bydgoszczy.

Marka ma wpływać na rozwój miasta. Co to oznacza? Ano to, że kultura jakości obejmować powinna wartości, misję i sposoby bycia oraz podejmowania decyzji, w których istnieje pozytywne i widoczne zaangażowanie w zakresie jakości, z naciskiem na ciągłe doskonalenie. Kultura jakości, to: jakość funkcji publicznych, kultury, biznesu, edukacji, sportu i turystyki, promocji i zasobów – powiedział Prezes „Synergii” Piotr Luter.

Czytaj także: Droga do marki miasta (cz. 2)