Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Droga S10 w 2022 roku? Taki jest optymistyczny scenariusz

Dodano: 26.10.2017 | 13:46
droga ekspresowa S10

We wtorek odbyło się posiedzenie sejmowej Komisji Infrastruktury.

Na zdjęciu: Droga S10 jest jednym z wiodących tematów w lokalnej polityce.

Fot. archiwum

We wtorek posłowie z sejmowej Komisji Infrastruktury spotkali się z nowym wiceministrem infrastruktury i budownictwa Markiem Chodkiewiczem. Jednym z poruszonych tematów była budowa drogi S10 łączącej Bydgoszcz z Toruniem.

Chodkiewicz został wiceministrem odpowiedzialnym za drogi i lotnictwo na początku października. Przejął obowiązki od Jerzego Szmita, który pod koniec września z powodów osobistych złożył nagłą dymisję. W czasie spotkania z posłami musiał odpowiadać m.in. na pytania parlamentarzystów opozycji. A ci działań jego resortu nie oceniają dobrze. – Skoro zdaniem premiera Morawieckiego jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? Obserwujemy inwestycyjną zapaść, firmy nie inwestują, gminy nie inwestują.  Wydatki prorozwojowe zmniejszyły się o 20% – mówiła posłanka Platformy Obywatelskiej z Wrocławia Aldona Młyńczak, która pytała też, czy nowy wiceminister zrobił już audyt poczynań poprzednika.

Przypomnijmy, że latem ministerstwo zaktualizowało Program Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023 (z perspektywą do 2025 r.). Inwestycje podzielono na dwie grupy. W pierwszej znalazły się najważniejsze drogi, na które zabezpieczono 135 miliardów złotych (pierwotnie planowano 107 mld), zaś w drugiej umieszczono odcinki, które w limicie finansowym się nie zmieściły. – Ich budowa będzie możliwa po uzyskaniu środków dodatkowych – tłumaczył Chodkiewicz.

Nowy podział jest korzystny dla wschodu Polski, gdyż w grupie priorytetowej znalazły się drogi z właśnie tej części kraju, jak np. A2, S17 czy S19 mająca być istotnym elementem trasy Via Carpatia. Pieniądze są zapewnione też na budowę obwodnicy Sępólna Krajeńskie i Kamienia Krajeńskiego. Na boczny tor została za to odstawiona droga S10 między Bydgoszczą a Toruniem.

Są takie miasta, które po ośmiu latach rządów Platformy nie mają ani metra dostępu do dróg ekspresowych i autostrad. Tak jest w Bydgoszczy. W dodatku mamy nieszczęście dzielić województwo z Toruniem. Jest jednak inwestycja, która nasze miasta łączy, a nie dzieli – mówił podczas obrad komisji poseł Piotr Król (PiS), który długo czekał na możliwość zabrania głosu. To po między innymi jego zabiegach udało się podpisać umowę na wykonanie Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowego. – Odcinek ma zapisane funkcjonowanie, ale nie ma daty realizacji. Dlatego jesteśmy atakowani przez tych, którzy dla Bydgoszczy nie zbudowali nawet metra drogi – kontynuował Król, chąc żeby minister zakończył spekulacje.

Brak Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowego był zdaniem Chodkiewicza głównym powodem, dla którego inwestycja nie znalazła się na liście priorytetowej. – Taka była procedura, że pierwszeństwo miały te inwestycje, które najtrudniejszy element dokumentacji mają za sobą. S10 jest na drugim miejscu listy rezerwowej, więc gdy będą jakieś oszczędności, to będzie realizowana – mówił wiceminister, przypominając też, że droga jest na liście programu partnerstwa publiczno-prywatnego. – Jest taki plan, troszkę optymistyczny, że w czerwcu 2018 będzie przetarg, w sierpniu 2019 umowa, początek prac w 2020, a koniec w 2022 – wyliczył Chodkiewicz.

Jeszcze w poniedziałek, na spotkaniu prezydentów miast województwa z pełnomocnikiem wojewody padł rok 2021 jako czas powstania drogi. Wątpliwości co do takich zapewnień miał jednak prezydent Rafał Bruski, który wyliczał, że takie rozwiązanie nie jest już możliwe. Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej prezydenci podpisali stanowisko podkreślające istotność powstania drogi dla rozwoju regionu.

W środę dyskusja ws. drogi S10 miała odbyć się na sesji rady miasta, na którą zaproszono dyrektora bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Jarosława Gołębiewskiego. Ten jednak nie dojechał do ratusza, tłumacząc się innymi spotkaniami. Przysłał pismo, w którym zapewnił, że prace nad STEŚ są prowadzone. Decyzja o uwarunkowaniach środowiskowych ma zostać uzyskana w 2018 roku.

Sebastian Torzewski