[awesome-weather owm_city_id="3102014" location="Bydgoszcz" units="C" size="wide" show_icons="1" custom_bg_color="#070738"]
Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]
1

Dwa metry problemu, czyli kładka na strudze Flis

Dodano: 04.07.2018 | 10:40

Na zdjęciu: Mieszkańcy muszą korzystać z prowizorycznie ustawionego przejścia.

Fot. SG

Mogłaby sobie struga Flis bez przeszkód  toczyć  wolno swoje wody do Brdy, gdyby sama nie stanowiła przeszkody – raptem dwumetrowej, ale od  ośmiu lat nie do pokonania przez wiele osób.  Szczególnie przez urzędników, bezradnych w sprawie postawienia kładki.

Struga Flis ma swoje źródło w okolicy miejscowości Wojnowo, Mochle i Osówiec. Ciek odwadnia północno-zachodnie dzielnice Bydgoszczy, będąc odbiornikiem opaskowym, przejmującym wody przesiąkające z Kanału Bydgoskiego. Stanowi drugi pod względem zasobności w wodę (po kanale) dopływ Brdy na terenie Bydgoszczy. W górnym odcinku struga jest skanalizowana, dopiero w granicach osiedla Flisy płynie w słabo zaznaczającej się dolince. W wodach Flisa zaobserwowano narybek pstrąga. Bytują w nich także rzadkie okazy ryb takich jak minóg strumieniowy, strzelba potokowa czy głowacz białopłetwy.

Rada Osiedla Osowa Góra, reagując na liczne postulaty mieszkańców, zwłaszcza południowej części osiedla, w listopadzie 2010 roku wystąpiła do ówczesnego prezydenta Bydgoszczy Konstantego Dombrowicza z pismem domagającym się natychmiastowego uregulowania sprawy przejścia pieszego do Kanału Bydgoskiego z ulicy Puszczykowej. Funkcjonująca przez wiele lat przeprawa z kładką na strudze Flis została zagrodzona przez właściciela pobliskiej działki. Żeby dotrzeć na osiedle Miedzyń-Prądy mieszkańcy muszą pokonać 1,5 kilometra do najbliższych przejść u zbiegu ulic Kruszyńskiej i Mińskiej oraz przy Srebrnej, na wysokości przepompowni ścieków. Dla ułatwienia sobie życia postawili na Flisie prowizoryczną, nielegalną kładkę – dokładnie na wysokości mostka przerzuconego przez Kanał Bydgoski.

Chodzi o niewiele – raptem o dwumetrową kładkę.

– Na upartego, można tę strugę przeskoczyć. Dla dziecka czy osoby starszej to już jest problem. Nie mówiąc o matkach z dziecięcymi wózkami i jeżdżących rowerami. Dwumetrowy strumyk staje się granicą nie do sforsowania. A to jest najkrótsza droga pomiędzy Miedzyniem a Osową Górą. Codziennie przez Flis przeprawiają się setki osób; w pobliżu są  trzy przedszkola, więc przez strugę przechodzą kładką matki z dziećmi, emeryci z Osowej chodzą do ogródków działkowych na Miedzyniu, poza tym ludzie skracają sobie drogę do pracy, w okolicy działa przecież kilka zakładów – wyjaśnia Kazimierz Oziębłowski, zastępca przewodniczącego Rady Osiedla Osowa Góra.

Prośba z 2010 roku o kładkę została kompletnie zignorowana. Trzy lata później, w sierpniu 2013 roku w piśmie do Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska, rada ponowiła apel mieszkańców Osowej Góry oraz sąsiednich osiedli o wybudowanie kładki na strudze Flis, na wysokości kładki przez Kanał Bydgoski. Uzasadnienie niezmiennie to samo: „Pobudowanie kładki ułatwi dojście do pracy, szkoły oraz spacer kilkuset osobom dziennie”.  Jak zauważyli autorzy pisma – sprawa nie powinna być problemem dla miasta, gdyż teren należy do niego i jest zarezerwowany na zieleń ogólnodostępną.

Trzy miesiące zajęło Wydziałowi Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska UM skomunikowanie się z Zarządem Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej oraz przekazanie odpowiedzi RO Osowa Góra, z której wynikało, że na kładkę nie ma szans ani w 2013, ani w 2014 roku, bo przedsięwzięcie nie zostało ujęte w planach, a czy będzie w przyszłości, to zależy od wykonania pełnej dokumentacji technicznej i przyjęcia przez radę miasta nakładów finansowych pod potrzeby infrastruktury rowerowej i pieszej w latach 2014-2015.

Kiedy Łukasz Niedźwiecki, ówczesny zastępca prezydenta Bydgoszczy,  odwiedził Osową Górę w związku z otwarciem placu zabaw przy Kanarkowej, radni osiedlowi zabrali go nad strugę, żeby zobaczył prymitywną kładkę, którą codziennie przechodzą setki mieszkańców Osowej Góry i Miedzynia. Na miejscu Niedźwiecki zawyrokował, że chociażby stabilny element infrastruktury drogowej (jedna płyta betonówki) byłby już jakimś rozwiązaniem. Obiecał, że się tą sprawą zajmie. Przysłał radzie osiedla… niemal kopię pisma z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska UM.

Prymitywna kładka służy wielu, ale niektórym co jakiś czas się nie podoba. Każda dewastacja nie tylko uniemożliwia przejście przez strugę Flis, ale stanowi niebezpieczeństwo zagrażające życiu lub zdrowiu. Mieszkańcy radzą sobie, jak tylko potrafią. Za którymś razem rolę kładki pełniły…drzwi. Problem w tym, że były wykonane z płyty pilśniowej, więc zdarzyło się, że pękły, uwięziwszy  stopę przechodzącego.

Kolejne lata milczenia…

oraz braku reakcji władz miasta. Następne przypomnienie o problemie kładki na Flisie pojawiło się w marcu 2015 roku w dokumencie związanym z konsultacjami społecznymi dotyczącymi projektu dokumentu „Aktywizacja społeczno-gospodarcza terenów leżących nad zbiornikami i ciekami wodnymi w Bydgosko-Toruńskim Obszarze Funkcjonalnym.

– Dlaczego, od tylu lat w tak błahej sprawie wasze  prośby i petycje są próżnym waleniem głową w mur? – pytamy.

– Może biorąc skalę problemów w życiu miasta, dwumetrowa kładka na Flisie jest zbyt błaha, a dla nas to jest prawdziwy problem. W niedawno zamieszczonej ankiecie na profilu Osowa Góra postawione zostało pytanie: „Czy uważasz, że władze miasta w sposób wystarczający zajmują się problemami osiedla Osowa Góra?” Spośród 346 biorących w niej udział osób. „Tak” odpowiedziało 4% z nich. Dla 96%  jest oczywiste, że problemami  osiedla Osowa Góra władze miasta nie zajmują się wystarczająco. Kładka przez strugę Flis jest tego najlepszym dowodem – stwierdza Oziębłowski.

Wiceprzewodniczący RO Osowa Góra mieszka najbliżej Flisa, więc za punkt honoru wziął sobie szczęśliwe zakończenie sprawy. Nękał radnych miasta podczas dyżurów, pytał podczas spotkań przedwyborczych.  Dziś czuje się sfrustrowany i zmęczony tym wszystkim, no bo ileż można się dobijać o załatwienie tak drobnej sprawy?

Od niedawna ma sprzymierzeńca – sprawą kładki na Flisie  zajął się także radny Szymon Róg,  poproszony o interwencję podczas jednego z dyżurów  na Osowej Górze. Radny Róg uzyskał zapewnienie drogowców, że wszystko jest na dobrej drodze i w 2018 roku zostanie wybudowany mostek przez strugę, ale na wszelki wypadek złożył wiosną br. interpelację, w której prosił „o wzmożenie działań mających na celu sprawne pobudowanie solidnej przeprawy przez rzekę Flis”.

W maju bieżącego roku wiceprezydent Mirosław Kozłowicz poinformował radnego Roga,  że ZDMiKP otrzymał już wstępne warunki techniczne przeprawy pieszej przez rzekę Flis i pozostaje jedynie wypracowanie założeń realizacji oraz oszacowanie kosztów inwestycji, co będzie stanowiło podstawę do podjęcia decyzji o zabezpieczeniu środków finansowych i przystąpieniu do inwestycji”. Wiceprezydent Kozłowicz uważa, że jest szansa, iż po uwzględnieniu procedur przetargowych i uzyskaniu potrzebnych środków finansowych prace będą mogły ruszyć jesienią przyszłego roku.

Sprawa kładki na Flisie poruszona została podczas ostatniej sesji rady miasta. Stanęło na tym, że wiceprzewodniczący Jan Szopiński złożył interpelację do prezydenta miasta, w  której spytał, czy ten zamierza wreszcie zrobić coś w tej kompromitującej nasze miasto sprawie. Prezydent ma na odpowiedź dwa tygodnie.

– Jeżeli w naszym mieście od 2010 roku nie potrafimy poradzić sobie z takim g… jak przeprawa przez dwumetrowy strumyk, to co my tak naprawdę potrafimy? – pyta radny Szopiński i dodaje: Czas skończyć z mówieniem i pisaniem o kładce, tylko trzeba jak najprędzej zabrać się  do działania.