Ewolucja po rewolucji. Jakie zmiany planują bydgoscy drogowcy?

Dodano: 23.01.2016 | 17:50

Czytelnicy MetropoliaBydgoska.PL nie są jednoznaczni w ocenie zmian, które zaszły w komunikacji miejskiej po uruchomieniu linii tramwajowej do Fordonu.

Na zdjęciu: Od 1 lutego drogowcy wprowadzą zmiany w rozkładach jazdy wszystkich linii tramwajowych.

Fot. Leszek Grabowski

Minął zaledwie tydzień od uruchomienia nowej linii tramwajowej do Fordonu i towarzyszącej temu komunikacyjnej rewolucji, a drogowcy już kilkakrotnie poinformowali o korektach rozkładów jazdy czy nawet trasy. A wszystko wskazuje na to, że to nie koniec zmian.

Drogowcy deklarowali, że wprowadzoną niedawno siatkę połączeń będą chcieli utrzymać przez co najmniej kwartał. Wszystko po to, aby wykonać analizę jej funkcjonowania w dłuższym okresie. Tymczasem część mieszkańców domaga się zmian licznych i natychmiastowych. – Nie możemy po największej rewolucji komunikacyjnej ostatnich lat wprowadzać pakietowo kolejnych zmian, bo to doprowadziłoby do chaosu – przekonuje Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.

Ale częściowo drogowcy już się uginają pod naporem licznych skarg i wniosków pasażerów. Dowodem na to jest piątkowy komunikat o zmianie rozkładów jazdy wszystkich linii tramwajowych. W praktyce oznacza to między innymi spore przesunięcia, chociażby na liniach „fordońskich”. Przykład – linia nr 7 kursująca pomiędzy pętlą Osiedle Niepodległości a Kapuściskami w dni powszednie będzie wyruszała w pierwszy kurs z Fordonu niemal godzinę wcześniej (4:38 zamiast 5:32), a ostatni raz pasażerów (choć tylko do przystanku Toruńska – Perłowa) zabierze o 19:22 (obecnie ostatni kurs w stronę Kapuścisk „siódemka” realizuje o 18:57). Także w weekend będzie wyjeżdżała na trasę szybciej – pierwszy kurs z Fordonu zaplanowano na 8:54 (obecnie – 9:56 w soboty i 10:56 w niedziele).

Warto przypomnieć, że to właśnie od minutowych zmian w rozkładach rozpoczęło się dostosowywanie ich do potrzeb bydgoszczan po 16 stycznia. Pierwszą poprawkę ZDMiKP wprowadziło już nazajutrz po debiucie nowej linii tramwajowej. W bieżącym tygodniu niemal nie było dnia, aby drogowcy nie powoływali się na „postulaty mieszkańców” i nie reorganizowali godzin odjazdów. Twardzi są jednak w kwestii zmiany tras – tutaj wydłużyli jedynie trasę linii nr 79 do pętli Glinki, gdzie zatrzymuje się także tramwaj linii nr 4.

Od początku lutego czekają nas zmiany w rozkładach nie tylko tramwajowych, ale również autobusowych. Gdy uczniowie wrócą do szkół, zastaną nowe rozkłady na liniach nr 61, 65, 71, 74, 79 oraz 89. Wzmocnieniu ulegnie obsada na liniach nr 4 i 5, a w szczycie zobaczymy także dwuwagonowe „siódemki”. Jeszcze wcześniej, bo już od najbliższego wtorku zmianom ulegnie rozkład jazdy dla linii nr 55 i 64.

To jednak, według naszych informacji, nie koniec zmian. Mieszkańcy zalewają bowiem nie tylko drogowców, ale również nas, propozycjami zmian. Dotyczą one między innymi dopasowania godzin przejazdów do potrzeb zakładów pracy. Tak jest chociażby w przypadku pracowników marketów: Auchan, Leroy Merlin czy Decathlonu. – Osoby, które kończą pracę o 22:00 i chcą dojechać do Fordonu, mają na dojście do przystanku linii nr 69 zaledwie pięć minut. Jeśli nie zdążą, kolejny autobus odjeżdża dopiero pół godziny później. Alternatywą jest długi spacer w kierunku przystanku tramwajowego na skrzyżowaniu Akademickiej z Rejewskiego i Matki Teresy z Kalkuty – mówi nam jeden z pracowników Auchana.

Tymczasem nasi czytelnicy, którzy od kilku dni brali udział w sondzie dotyczącej oceny komunikacji po inauguracji linii tramwajowej do Fordonu, nie wyrazili na ten temat jednoznacznego zdania. „Średnio” oceniło zmiany 28 procent głosujących, „zdecydowanie źle” – prawie co czwarty, ale niemal co piąty wskazał odpowiedź „raczej dobrze”. „Zdecydowanie dobrze” oceniło nową siatkę komunikacyjną 14 procent odpowiadających, a „raczej źle” – 11 procent. Tylko jeden na dwudziestu uczestników naszego badania nie miał zdania na ten temat. W sondzie – do momentu publikacji artykułu – wzięło udział 405 osób.