Grzegorz Schetyna w Bydgoszczy. „Nie rozdaję pocałunków śmierci, mam dobrą rękę do wyborów”
Dodano: 05.04.2018 | 19:29Na zdjęciu: Grzegorzowi Schetynie podczas bydgoskiej konferencji towarzyszyli lokalni politycy PO, w tym prezydent Rafał Bruski oraz poseł Zbigniew Pawłowicz.
Fot. Eryk Dominiczak
– Na Zawiszę też nikt nie stawiał, a zdobył Puchar Polski. Podobnie może być z marszałkiem z Bydgoszczy. W tym wypadku – do dwóch razy sztuka, trzeba być człowiekiem dużej wiary – zachęcał do głosowania w wyborach samorządowych na Platformę Obywatelską jej przewodniczący Grzegorz Schetyna. I zapewnił, że prezydent Rafał Bruski ma jego nieustanne poparcie.
Region kujawsko-pomorski przeżywa w czwartek prawdziwy najazd polityków PO. W całym województwie aż roi się od spotkań z ich udziałem. W kilku, poza Bydgoszczą także w Grudziądzu czy Chełmży, wziął udział Grzegorz Schetyna. Na konferencję w biurze poselskim Pawła Olszewskiego spóźnił się pół godziny. Jednym z powodów była… chęć wysłuchania konferencji prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, który zareagował między innymi na kwestie wypłaty przez byłą premier Beatę Szydło premii dla siebie i jej ministrów. Zapowiedział też obniżenie uposażeń parlamentarzystom i samorządowcom, w tym prezydentom miast, o 20 procent.
„Sprawdzimy działanie PiS Travel”
Dla Platformy kwestie wynagrodzeń i nagród są od kilkunastu dni wodą na polityczny młyn. Nie inaczej było w przypadku Schetyny, który dużą część swojej wypowiedzi poświęcił właśnie kwestii prześwietlania w tym zakresie aktualnie rządzących. – Widać popłoch w obozie władzy, a okrzyk „Łapać złodzieja!” słychać było podczas świąt w wielu polskich domach – przekonywał szef PO. Pomysły Kaczyńskiego w zakresie ograniczenia uposażeń nazwał „populistycznymi”. – To uderza w posłów i senatorów, którzy ujawnili ten proceder, a także w samorządowców. A co z ministrami, sekretarzami czy podsekretarzami stanu? – pytał retorycznie. Przypomnijmy, że w środę PO – także w Bydgoszczy – zainaugurowała ogólnopolską mobilną kampanię billboardową informującą o nagrodach dla ministrów i nominatów Prawa i Sprawiedliwości.
W Bydgoszczy Schetyna podkreślał też, że Platforma będzie walczyła ze „zgnilizną klasy politycznej”. – Nagrody to tylko jeden element działania PiS-u, który będzie sprawdzali. Do tego dochodzą również stanowiska dla rodzin polityków partii Kaczyńskiego. Kiedy zwolniona zostanie z pracy córka ministra Szyszki czy żona ministra Ziobry? Będziemy weryfikowali też podróże ministrów PiS-u. Urządzili sobie z budżetu PiS Travel, a podatnicy płacą za ich prywatne przejazdy – zaznaczał Schetyna, nawiązując do informacji o ponad 600 tysiącach złotych, które na podróże wydała senator i sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Anna Maria Anders.
Schetyna odniósł się również do jeszcze dwóch ogólnopolskich kwestii – forsowanego przez prezydenta Andrzeja Dudę pomysłu referendum konstytucyjnego oraz zawetowanej przez niego ustawy degradacyjnej. – Referendum nie będzie. Widać, że Jarosław Kaczyński nie wykazuje w tej kwestii entuzjazmu. Podobnie jak w przypadku ustawy degradacyjnej – mówił przewodniczący największej partii opozycyjnej. – Z drugiej strony, skoro prezydent widzi uchybienia w tej ustawie, to dlaczego nie widział ich chociażby w fatalnej ustawie o Instytucie Pamięci Narodowej?
Urząd wojewódzki nadal do likwidacji
Lokalnych dziennikarzy dużo bardziej niż potyczki na krajowej arenie interesowały zbliżające się wybory samorządowe oraz związane z nimi, także pośrednio, pomysły PO. Przypomnijmy, że już kilka miesięcy temu Schetyna zapowiedział, że po dojściu do władzy PO zamierza inaczej rozłożyć akcenty we władzach regionu. W czwartek potwierdził, że Platforma będzie dążyła do likwidacji urzędów wojewódzkich. – PiS chce zdemolować samorząd, także finansowo, a my nie chcemy do tego dopuścić – zapewniał. I dodawał, że w regionach dwustołecznych – takich jak Kujawsko-Pomorskie – miasta powinny podzielić się, po likwidacji urzędów wojewódzkich, sejmikiem i urzędem marszałkowskim.
Ten ostatni był zresztą języczkiem u wagi, bowiem na tapet wrócił temat marszałka z Bydgoszczy. Schetyna kurtuazyjnie zapewniał, że będzie „trzymał kciuki” za taki scenariusz, ale jednocześnie zaapelował o „niedzielenie stanowisk przed wyborami”. – Najpierw musimy je wygrać – wskazał. Szef Platformy stwierdził również, że dotychczasowa współpraca prezydenta Bruskiego z marszałkiem Piotrem Całbeckim jest przykładem „dobrej współpracy”, o którą jednak „nigdy nie było łatwo”. – Jest to jednak symbol wielkiej wartości samorządu i najlepszy przykład współpracy dla dobra mieszkańców i odpowiedzialności za wspólnotę. Dzięki temu całe województwo rozwija się w sposób równomierny – zapewniał Grzegorz Schetyna.
Mimo nieoficjalnych informacji o specjalnym politycznym „namaszczeniu” Rafała Bruskiego na trzecią kadencję (vide sytuacja Kazimierza Michała Ujazdowskiego we Wrocławiu), w Bydgoszczy Schetyna ograniczył się do lakonicznego stwierdzenia o „mobilizacji przed startem kampanii samorządowej” oraz chęci „odwiedzenia starych i nowych przyjaciół”. – Przede wszystkim jednak zawsze wspieram Rafała Bruskiego w kampaniach, a w dwóch mieliśmy okazję już wspólnie uczestniczyć – dodał. W odpowiedzi na pytania dziennikarzy stwierdził też, że nie ma poczucia, aby wobec słabszych notowań partii w stosunku do niektórych samorządowców startujących pod egidą PO rozdawał tym ostatnim „pocałunki śmierci”. – Uczestniczyłem we wszystkich wyborach samorządowych od 1990 roku i mogę powiedzieć, że mam do nich dobrą rękę. Wskazałem wielu prezydentów i marszałków – zakończył Schetyna.
- Brawurowa ucieczka ulicami i chodnikami miasta. Sprawca zmyślił historię o kradzieży auta - 28 kwietnia 2022
- Pijany motocyklista doprowadził do zderzenia w parku przemysłowym. Tragedia była o krok - 28 kwietnia 2022
- Zabytkowe kamienice w Bydgoszczy idą do renowacji. W tym roku tylko trzy - 28 kwietnia 2022