Jak ugryźć 300 milionów? Akademia Muzyczna czeka na promesę od rządu

Dodano: 11.10.2019 | 02:15

Eryk Dominiczak | e.dominiczak@metropoliabydgoska.pl

Na zdjęciu: Profesor Jerzy Kaszuba, rektor Akademii Muzycznej (z lewej) oraz wicepremier i minister kultury Piotr Gliński podczas wrześniowej konferencji poświęconej budowie nowej siedziby uczelni.

Fot. Sebastian Torzewski

Nowa siedziba bydgoskiej Akademii Muzycznej jeszcze długo na papierze i makietach może wyglądać zdecydowanie lepiej niż w rzeczywistości. Zwłaszcza gdy o pieniądzach na jej budowę na razie najwięcej się… mówi.

Niemal dokładnie rok temu wicepremier i minister kultury Piotr Gliński podczas wizyty w Bydgoszczy zarzekał się, że o 100-milionowych nakładach na budowę kampusu akademii nic nie wie. Po dwunastu miesiącach wie już, że jeśli inwestycja ma być zrealizowana, potrzeba trzy razy tyle. Rządowa opozycja, zwłaszcza w okresie kończącej się właśnie kampanii wyborczej, w sprawie siedziby uczelni jeńców nie bierze. W zapowiedzi sfinansowania inwestycji uwierzyłaby w zasadzie jedynie wtedy, gdyby wicepremier Gliński do Bydgoszczy przywiózł całą kwotę potrzebną na budowę kampusu w gotówce.

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zapewnia, że w budżecie państwa na przyszły rok zagwarantowane są 52 miliony złotych na „pierwszy etap budowy” Akademii Muzycznej. Kwotę tę podaliśmy już w połowie sierpnia, gdy zapadały ustalenia dotyczące finansowania inwestycji. Warto dodać – znacząco inne niż we wcześniejszych deklaracjach. Wicepremier Gliński twierdził bowiem konsekwentnie, że budżet jego ministerstwa nie udźwignie samodzielnie kosztów budowy kampusu na Bielawach i konieczne będzie wpisanie inwestycji do wieloletniego planu finansowego państwa. Tymczasem pod koniec wakacji ustaliliśmy, że środki na inwestycję zostały zapisane w budżecie MKiDN na lata 2020-2022. – Zaplanowany proces budowy (w perspektywie trzyletniej) obejmuje całość kosztów przewidzianych w przedstawionych przez uczelnię kosztorysach – tłumaczyła nam wówczas Magdalena Tomaszewska z biura prasowego ministerstwa.

Jak ugryźć 300 milionów? Akademia Muzyczna czeka na promesę od rządu

Zobacz również:

Oferty na dokończenie drogi S5 poznamy później niż planowano. Radni zirytowani postawą dyrektora GDDKiA

Projekt budżetu na 2020 rok został już przyjęty przez radę ministrów, a następnie skierowany do sejmu. Ale i to nie uspokoiło chociażby prezydenta Rafała Bruskiego i posła PO Pawła Olszewskiego, którzy zgodnie podkreślali w ostatnich dniach, że pieniędzy na bydgoski projekt w nim nie widzą. Z odsieczą ministerstwu kultury przyszedł poseł PiS Tomasz Latos, tłumacząc w środę na zwołanej ad hoc konferencji, gdzie należy szukać pieniędzy na Akademię Muzyczną. Konkretnie – w części poświęconej kulturze i dziedzictwu narodowemu i w wydatkach majątkowych w rozdziale „Pozostała działalność”. Zapisano tam ponad 62 miliony złotych, z czego znakomita większość to właśnie pieniądze dla bydgoskiej uczelni. Latos swoim przeciwnikom politycznym nie szczędził też uszczypliwości. – Po tylu latach należałoby umieć czytać budżet – przekonywał.

Tyle że nawet 52 mln złotych na 2020 rok problemu finansowania budowy kampusu nie rozwiązują. Schody zaczynają się bowiem w kolejnych latach. Bez gwarancji finansowania na pełną kwotę (ponad 290 mln złotych) uczelnia nie rozpocznie bowiem nawet przetargu na roboty budowlane (na dniach ma z kolei otrzymać pozwolenie na budowę). A wiadomo już, że wariant z pełnym finansowaniem z budżetu ministerstwa jest nieaktualny. Potwierdził to zresztą podczas wizyty w Bydgoszczy pod koniec września sam wicepremier Gliński, deklarując, że będzie zabiegał o wpisanie kolejnych pieniędzy, ale już do wieloletniego planu finansowego.

Kiedy to nastąpi? Na to pytanie poseł Latos nie chciał odpowiedzieć. Odsyłał nas do władz ministerstwa lub uczelni. – Czy wicepremier Gliński złożył deklarację dotyczącą wpisu do wieloletniego planu finansowego państwa? – pytamy rektora Kaszubę. – Konkretna data nie padła, ale mogę powiedzieć, że powinno to nastąpić szybko – usłyszeliśmy. Sam Piotr Gliński mówił natomiast, że potrzebna uchwała może być przyjęta jeszcze w tym roku.

Jest to o tyle kluczowa dla Akademii Muzycznej kwestia, że chociażby wspomniane 52 mln złotych uczelnia będzie musiała wydać i rozliczyć właśnie w przyszłym roku. A przed jej władzami jeszcze ogłoszenie przetargu, który wyłoni wykonawcę inwestycji. Biorąc pod uwagę skalę projektu należy spodziewać się sporej puli pytań, a w każdy przetarg należy wkalkulować chociażby ewentualne odwołania. Czy jest więc graniczny termin, kiedy prace powinny się rozpocząć, aby nie martwić się o rozliczenie przyszłorocznego wsparcia? – Roboty musiałyby zacząć się późną wiosną – precyzuje prof. Kaszuba.

Informacje płynące z ministerstwa kultury są zresztą niespójne również, gdy chodzi o czas trwania inwestycji. Jak już wskazywaliśmy, resort przekazał kilka tygodni temu dość zaskakującą wiadomość o trzyletnim procesie inwestycyjnym (co de facto zmusiłoby rząd do znalezienia większej ilości pieniędzy w krótszym czasie). Zdaniem prof. Kaszuby może być to jednak błąd wynikający z dwóch źródeł finansowania. – Być może rozdzielono pierwszy rok i środki z budżetu ministerstwa oraz trzy kolejne lata i pieniądze w ramach wieloletniego planu finansowego. Z naszej perspektywy inwestycja nadal jest obliczona na lata 2020-2023 – mówi w rozmowie z MetropoliaBydgoska.PL.

Nowy budynek Akademii Muzycznej ulokowany pomiędzy ulicami: Chodkiewicza i Kamienną ma mieć osiem kondygnacji (w tym dwie podziemne) i ponad 30 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni. Znajdą się w nim cztery sale – symfoniczna, kameralna, teatralno-operowa oraz organowa. Po powstaniu nowej siedziby cała działalność uczelni ma zostać przeniesiona na Bielawy, a budynki pozostające obecnie w dyspozycji akademii – sprzedane. Działkę na potrzeby siedziby przekazało kilka lat temu miasto.