
Kierowca ciężarówki z zarzutami. Ostatecznie nie trafił do aresztu
Mężczyźnie grozi osiem lat pozbawienia wolności.
Na zdjęciu: Ciężarówka uderzyła opla omegę.
Fot. Stanisław Gazda
Kierowca samochodu ciężarowego, który w środę spowodował śmiertelny wypadek na rondzie Fordońskim, usłyszał zarzuty. Mimo wniosku prokuratury nie trafił jednak do aresztu.
34-latek spod Konina usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku komunikacyjnego, w którym zginęły trzy osoby. Kierowca przyznał się do winy. Grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności. Prokuratura chciała także, aby z uwagi na wysoki wymiar grożącej kary mężczyzna trafił do aresztu. Sąd nie przychylił się do tego wniosku, lecz wydał zakaz opuszczania kraju.
Do wypadku doszło w nocy z wtorku na środę. Kierujący ciężarówką nie ustąpił pierwszeństwa taksówce i uderzył w nią. Wszystkie trzy osoby podróżujące osobowym oplem zginęły na miejscu.