Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Nowe informacje po katastrofie na bydgoskim lotnisku. Zginęły dwie osoby, wśród nich Włoszka [ZDJĘCIA]

Dodano: 15.07.2020 | 10:32

Na zdjęciu: Do wypadku samolotu doszło na terenie Portu Lotniczego Bydgoszcz we wtorkowe przedpołudnie.

Fot. Szymon Fiałkowski

Do późnych godzin nocnych trwały czynności dochodzeniowo-śledcze na miejscu wczorajszej katastrofy samolotu typu Tecnam, która spadła na teren bydgoskiego Portu Lotniczego. W wypadku zginęły dwie osoby.

Wtorek, niemal kwadrans po godzinie dziesiątej. To wtedy docierają pierwsze informacje o wypadku samolotu na terenie Portu Lotniczego Bydgoszcz. Potwierdził je nam rzecznik lotniska Daniel Mackiewicz, a następnie także służby ratunkowe. Po kilkudziesięciu minutach potwierdzają się najgorsze przypuszczenia – w wyniku tragedii zginęły dwie osoby.

Na ziemię spadła maszyna typu TECNAM P2006T o numerze rejestracyjnym SP-KEY. Jak udało nam się dowiedzieć, to właśnie ta sama maszyna już w styczniu tego roku miała problemy techniczne podczas lotu szkoleniowego. Wówczas nierównomierna była praca obu silników, po czym pilot awaryjnie lądował na trawiastej części lotniska. – W trakcie wznoszenia na wysokości około 700 stóp AMSL prawy silnik zaczął nierówno pracować i spadła jego moc. Instruktor przejął sterowanie, zaczął wykonywać zakręt o 180 stopni i przeszedł do lotu poziomego – możemy przeczytać w raporcie sporządzonym 13 stycznia br. przez Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych. Lot odbywał się wówczas w chmurach o średniej wilgotności i w temperaturze zewnętrznej +2° C, to jest w warunkach sprzyjających oblodzeniu.

W dalszej części dokumentu czytamy, że 16 stycznia wykonany został lot sprawdzający. Wówczas praca silników i ich parametry były poprawne. – Analizie poddano obowiązujące procedury korzystania z podgrzewu gaźników, gdyż od momentu włączenia podgrzewu na wznoszeniu aż do wyłączenia silnika na ziemi lot odbywał się z włączonym podgrzewem gaźników – dodano. Jak dowiadujemy się dalej, instrukcja użytkowania w locie samolotu Tecnam P2006T określa dość jednoznacznie, że start samolotu powinien w zasadzie odbywać się z wyłączonym podgrzewem gaźnika, gdyż prawdopodobieństwo wystąpienia oblodzenia przy pełnym otwarciu przepustnicy jest mało prawdopodobne.

Z ustaleń członków komisji wynikało, że bezpośrednią przyczyną zdarzenia ze stycznia był lot samolotu na pełnej mocy silników z włączonym podgrzewem gaźników podczas wykonywania procedury Go-around, co spowodowało wrzenie paliwa i detonacyjne spalanie mieszanki paliwowopowietrznej.

Do późnych godzin wieczornych trwały wczoraj czynności dochodzeniowo-śledcze, jakie policjanci wykonywali pod nadzorem tak prokuratora, jak i członków Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Członkowie komisji nie chcą wypowiadać się na temat zdarzenia. – Jest ono w trakcie wyjaśniania – słyszymy, ale jednocześnie w ciągu miesiąca od zdarzenia ma zostać sporządzony i opublikowany wstępny raport dotyczący wypadku.

Nieco więcej informacji ujawnia nam prokuratura. – Zginął instruktor i kursantka. Kursantka jest obywatelstwa włoskiego, instruktor – Polakiem – mówi nam Łukasz Kawalec z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe. Z naszych informacji wynika, że instruktor, który zginął w wypadku to były szef Aeroklubu Włocławskiego. Śledczy na tym etapie też nie chcą zdradzać przyczyn zdarzenia. – Jest wiele wątków w tej sprawie do sprawdzenia – nie ukrywa prokuratura. Śledczy nie potwierdzają informacji o tym, że maszyna w styczniu miała mieć problemy techniczne, choć przyznają, że taka do nich dotarła.

Sam wypadek nie wpłynął na funkcjonowanie Portu Lotniczego. – Do zdarzenia doszło prawie pół kilometra od pasa startowego. Wieczorny rejs Ryanaira do Dublina odbył się normalnie, bez żadnych opóźnień. Podobnie było z innymi połączeniami – podkreśla Daniel Mackiewicz.

Ciała ofiar wypadku zostały zabezpieczone do przeprowadzenia sekcji zwłok. Ta – jak nieoficjalnie się dowiadujemy – ma się odbyć jeszcze w tym tygodniu.

Szymon Fiałkowski