
Po meczu Enea Astorii z Polonią Leszno: „W końcówce zagraliśmy zbyt nonszalancko”
Na zdjęciu: W środowym meczu I ligi Enea Astoria Bydgoszcz wygrała z Polonią Leszno.
Fot. ST
W środowym meczu I ligi koszykówki zawodnicy Enea Astorii Bydgoszcz wygrali po niezwykle zaciętym pojedynku z Polonią Leszno. Zwycięstwo zawdzięczają świetnej końcówce spotkania. Na pomeczowej konferencji prasowej przebieg gry podsumowali trenerzy oraz zawodnicy obu drużyn.

Zobacz również:
Magia ostatniej kwarty. Enea Astoria pokonała Polonię
Łukasz Grudniewski (trener Polonii): Gratuluję zespołowi Astorii, bo zagrali dobre spotkanie. Wygrali i to się liczy w tak wyrównanej lidze. My graliśmy bardzo dobrze przez 35 minut, realizowaliśmy założenia taktyczne, prowadziliśmy 79:72 i od tego momentu zagraliśmy troszeczkę nonszalancko. Nie wykorzystaliśmy trzech przewinień, które mieliśmy i daliśmy Astorii złapać rytm. Skończyło się -10. Na pewno Astoria miała zdecydowanie szerszy roster, co też jest ważne przy trzech meczach w tygodniu. My mamy trochę problemów, ale myślę, że w końcu sobie z nimi poradzimy.
Kamil Chanas (zawodnik Polonii): Trener właściwie wszystko powiedział. IV kwarta w naszym wykonaniu była bardzo słaba. Chyba zapomnieliśmy, jak się wygrywa mecze. Dobrze graliśmy przez ponad połowę tego spotkania. Gratulacje dla rywali. My walczymy o życie.
Grzegorz Skiba (trener Enea Astorii): Rywal postawił wysoko poprzeczkę. To dobry zespół. My chcieliśmy się zrewanżować za porażkę w pierwszej rundzie. Udało nam się, choć zwycięstwo nie przyszło łatwo. Byliśmy dobrze przez przeciwnika zeskautowani. Trudno grało nam się w ataku, popełniliśmy kilka głupich strat i nie mogliśmy złapać rytmu. W końcówce zespół pokazał charakter, chwyciliśmy wiatr w żagle i przechyliliśmy szalę zwycięstwa na swoją korzyść. To ważne zwycięstwo dla układu tabeli, przybliża nas do celu, jakim jest faza play-off. Teraz jedziemy do WKK. To też będzie trudny mecz.
Michał Aleksandrowicz (zawodnik Enea Astorii): To był trudny mecz pod względem ataku i obrony. Pokazaliśmy w ostatnich pięciu minutach wolę walki, zaangażowanie i tym wygraliśmy. Gra dalej o utrzymanie pozycji wicelidera.