Policyjny pościg pod Bydgoszczą. Kierowca fiata stilo uciekał i… uderzył w ogrodzenie
Dodano: 11.12.2020 | 14:02Do zdarzenia doszło w czwartek (10 grudnia). Zatrzymany usłyszał już zarzuty.
Na zdjęciu: Kierowca fiata stilo, swoją ucieczkę przed policją zakończył, uderzając w ogrodzenie jednej z posesji.
Fot. KWP Bydgoszcz
Po krótkim pościgu, policjanci z Białych Błot zatrzymali kierowcę fiata, który wsiadł za kółko, mimo tego, że obowiązywał go sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. – Miał dwa „czynne” sądowe zakazy, które obowiązują do października 2022 roku – słyszymy od funkcjonariuszy.
Do zdarzenia doszło wczoraj (10 grudnia) na terenie Trzcińca. To właśnie tam, policjanci zwrócili uwagę na fiata stilo, który jechał drogą leśną. – Kierowca na widok policyjnego radiowozu gwałtownie przyspieszył i zaczął uciekać – mówi podkom. Lidia Kowalska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Funkcjonariusze podjęli pościg za kierowcą fiata, ale ten ani myślał się zatrzymać, mimo że policjanci dawali sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania pojazdu. – Mężczyzna kontynuował ucieczkę ulicami tej miejscowości – dodaje podkom. Kowalska i wylicza „przewinienia” kierowcy fiata: – W jedną z ulic wjechał mimo obowiązującego tam zakazu wjazdu. Nie zważając na nic kontynuował ucieczkę, aż do momentu gdy na skrzyżowaniu ul. Jemiołowej z Łabędzią stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w ogrodzenie jednej z posesji.
CZYTAJ WIĘCEJ: Zderzenie auta z łosiem. Zwierzę nie przeżyło
To właśnie po uderzeniu w ogrodzenie, policjanci zatrzymali kierowcę fiata, którym okazał się być 34-letni bydgoszczanin. Szybko okazało się, że mężczyzna miał dwa czynne sądowe zakazy prowadzenia pojazdów, które obowiązują do października 2022 r.
Po przewiezieniu do białobłockiego komisariatu policji, 34-latkowi przedstawiono zarzuty. – Dotyczą złamania zakazu sądowego dotyczącego prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz niezatrzymania się do kontroli drogowej, mimo dawanych przez policjantów sygnałów świetlnych i dźwiękowych do zatrzymania – podkreśla podkom. Lidia Kowalska.
Za tego typu czyny, bydgoszczaninowi grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo 34-latek musi zapłacić 500-złotowy mandat karny, którym został ukarany za niezastosowanie się do znaku zakazu wjazdu. Za to wykroczenie otrzymał również 5 punktów karnych.
- ABRAMCZYK Polonia jedzie do Krosna. Znamy awizowane składy na mecz z Wilkami - 18 kwietnia 2024
- Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy ma nowego szefa. To doświadczony śledczy - 18 kwietnia 2024
- Upadek Andreasa Lyagera w lidze duńskiej. Mocne słowa o stanie toru - 18 kwietnia 2024