Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Politycy Wolności 1 czerwca: Nie zadłużajmy naszych dzieci!

Dodano: 01.06.2017 | 16:43

W Dzień Dziecka partia Wolność zorganizowała konferencję prasową.

Na zdjęciu: Politycy Wolności zorganizowali konferencję prasową.

Fot. ST

Członkowie bydgoskiego oddziału partii Wolność zorganizowali w Dzień Dziecka konferencję prasową. Chcieli zwrócić uwagę na problem zadłużania kolejnych pokoleń przez rządzących.

Na początek chcielibyśmy życzyć wszystkim dzieciom w dniu ich święta wszystkiego najlepszego i spełnienia marzeń. Ale w takim dniu nie możemy zapomnieć również o tym, co my, dorośli, zrzucamy na nasze dzieci już w dniu urodzin. Chodzi o długi – rozpoczął spotkanie z mediami wiceprezes okręgu bydgoskiego partii Grzegorz Ciechanowski. Według informacji podawanych przez Forum Obywatelskiego Rozwoju dług publiczny przekracza w tej chwili 1 bilion złotych, więc każde rodzące się dziecko jest od razu obarczone długiem w wysokości 27 tysięcy zł. – A mowa tu wyłącznie o długu oficjalnym, a jest jeszcze dług ukryty, obejmujący również np. zobowiązania wobec przyszłych emerytów – dodawał Ciechanowski, wyliczając, że wtedy dług wynosi 85 tys. zł na osobę.

Zdaniem przedstawicieli Wolności miasto Bydgoszcz również jest w złej kondycji finansowej. – Zadłużenie miasta według informacji podanych przez skarbnika Piotra Tomaszewskiego to ponad miliard złotych. Co więcej, pan Tomaszewski orzekł, że ten dług nie jest problemem. To oznacza, że nasze dzieci, w tym urodzone dwa miesiące temu moje córki są obciążane dodatkowo kolejnym długiem w wysokości 3477 złotych z tytułu zobowiązań miasta – mówił prezes miejskiego oddziału partii Seweryn Stadnicki. Jego zdaniem władze miasta ukrywają długi w spółkach komunalnych, więc rzeczywiste zadłużenie jest jeszcze większe.

Konrad Biruta, prezes okręgu bydgoskiego Młodzi dla Wolności, skupił się na prorodzinnych obietnicach zasiadających w Sejmie partii. – Nawet minister Mateusz Morawiecki w chwilowym przypływie szczerości oświadczył, że 500+ jest programem robionym na kredyt. Tym sposobem dzieci, na które rodzice dostali te świadczenia, będą musiały je spłacić wraz z odsetkami – mówił Biruta. Jak tłumaczył, dużo większą pomocą dla rodzin byłaby likwidacja podatku dochodowego, na co jednak rządzącym brakuje odwagi. – Dużo lepiej brzmi populistyczne hasło „my wam damy” z przemilczeniem tego, ile zabiorą. Taka sytuacja jest niedopuszczalna, nie zgadzamy się na to, żeby dzieci musiały spłacać szaleńcze programy rozdawnictwa – zakończył konferencję Biruta.

Sebastian Torzewski