
Próba porwania w Bydgoszczy? Niepokojąca informacja krąży po internecie
Na zdjęciu: Policjanci nie dostali zgłoszenia o rzekomej próbie porwania.
Fot. SG
– W drodze do pracy ktoś próbował zaciągnąć mnie do auta typu VAN. Zostałam niemal odurzona, do tej pory boli mnie głowa – mniej więcej taka historia pojawiła się na jednej z bydgoskich grup na Facebooku. Internautka, podpisana imieniem Weronika, ostrzega inne kobiety przed niebezpieczeństwem. Powód do paniki? Niekoniecznie. Podobne, żeby nie pisać – identyczne, ostrzeżenia pojawiły się także na grupach z Katowic i Krakowa
„Uwaga dziewczyny. W dniu dzisiejszym w drodze do pracy (okolice ogródków działkowych Sikorskiego) ktoś próbował zaciągnąć mnie do auta typu VAN. Zostałam niemal odurzona, do tej pory boli mnie głowa, pewnie też z nerwów. Na szczęście w pobliżu był ktoś, kto zauważył całe zdarzenie i przepłoszył napastników. Jeden z nich zapytał mnie o drogę, drugi zaszedł od tyłu. To był moment. Wszystko działo się jak przez mgłę. Sprawa została zgłoszona. Bądźcie ostrożne” – napisała na facebookowej grupie Bydgoszcz-Ogłoszenia użytkowniczka podająca imię Weronika.
Pod wpisem pojawiły się komentarze. Okazuje się jednak, że historia nie ma wiele wspólnego z prawdą. Z tego samego konta niemal identyczne historie zamieszczono także na grupach z Krakowa i Katowic. Tam też napastników było dwóch, internautkę odurzono i do tej pory boli ją głowa. Różni się tylko miejsce zdarzenia. W Bydgoszczy były to działki w pobliżu ul. Bielickiej, w stolicy Małopolski – ulica Aleksandra Brucknera, a na Śląsku – okolice parku Staszica. Na sprawę zwrócił nam uwagę jeden z Czytelników. – Ostrzeżcie ludzi przed fakenewsami, aby nie panikowali – napisał, wysyłając screeny zamieszczonych postów.
Informacje o rzekomej próbie porwania znikły już z wymienionych grup. Nie można także odnaleźć konta, z którego dodano posty. O wspomniane zgłoszenie sprawy spytaliśmy kom. Przemysława Słomskiego z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. – Nie dostałem dotąd żadnych informacji, abyśmy otrzymali takie zgłoszenie – mówi policjant. Dodaje też, że podobne posty trzeba traktować z rozwagą. – Pamiętajmy, że różne rzeczy pojawiają się na Facebooku. Najważniejsze, żeby zachować zdrowy rozsądek – ostrzega.