Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Radni znowu się kłócili. Jasiakiewicz: „Przestańcie szkodzić Bydgoszczy”

Dodano: 25.05.2016 | 13:42

Podczas środowej sesji rady miasta dyskutowano o wydarzeniach sprzed miesiąca.

Na zdjęciu: Sala sesyjna po raz kolejny była miejscem sporu.

Fot. Leszek Grabowski/ archiwum

Podczas środowej sesji rady miasta nie zabrakło kłótni o przebieg poprzedniej sesji, gdy radni Prawa i Sprawiedliwości – na znak protestu – opuścili obrady. Zdaniem Romana Jasiakiewicza, zachowania radnych sprawa, że nie są traktowani poważnie i szkodzą Bydgoszczy.

Po kwietniowej sesji radni Prawa i Sprawiedliwości przedstawili przewodniczącemu Zbigniewowi Sobocińskiego postulaty, których zrealizowanie usprawniłoby ich zdaniem działalność rady. Wśród propozycji znalazło się wskazanie jednego z wiceprzewodniczących przez radnych PiS-u, utworzenie komisji etyki oraz zatrudnienie nowej kancelarii prawnej. – Nie doczekaliśmy się dotąd reakcji na nasze postulaty, dlatego przedstawiam je dzisiaj. Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych siedmiu dni dostaniemy odpowiedź na piśmie – mówił Mirosław Jamrozy.

Czytaj więcej o kwietniowej sesji rady miasta:
Rada miasta zajęła stanowisko ws. Trybunału Konstytucyjnego. Radni PiS wyszli z sali

Wojewoda: Przenoszenie sporu politycznego na poziom samorządowy nie służy społeczności lokalnej
Radni opozycji żądają wyjaśnień. Piszą do wojewody
Radni Platformy skomentowali przebieg sesji. Odpowiedzieli też wojewodzie

Do słów przewodniczącego klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości odniósł się Zbigniew Sobociński. Jego zdaniem każdy klub powinien mieć swojego przedstawiciela w prezydium, ale postulaty opozycji mogą być trudne do zrealizowania. Przewodniczący rady miasta skomentował też wydarzenia z poprzedniej sesji. –  Nie mogłem nie poddać pod głosowanie wniosku formalnego i to nie ja kazałem państwu wyjść z sali. To państwo zakłóciliście obrady i byliście nieobecni, gdy zajmowaliśmy się m.in. państwa apelami – mówił Sobociński. W odpowiedzi usłyszał, że „najlepiej prowadzi mu się obrady, jak nie ma opozycji, a nie na tym demokracja polega”.

Jeszcze w trakcie sesji list otwarty wystosował obecny na jej początku Roman Jasiakiewicz. „Dzisiejsza sesja Rady Miasta Bydgoszcz to kolejna sesja prywaty, epitetów i inwektyw. Dla wielu obecnych jest to nie do przyjęcia” – napisał radny województwa. Były prezydent zaapelował o panowanie nad emocji i przypomnienie ustawowych celów rady miasta. „Przestańcie Panowie radni szkodzić Bydgoszczy. Nikt mający wpływ na rzeczywistość po sesyjnym spektaklu nie będzie traktował Rady Miasta poważnie” – przestrzegał Jasiakiewicz.

Sebastian Torzewski