Raport po tragicznym wypadku na lotnisku w regionie. Zginął w nim pilot maszyny
Dodano: 26.07.2022 | 22:06Na zdjęciu: Do tragicznego wypadku na terenie lotniska w Kruszynie doszło w połowie października ubiegłego roku. Zginął w nim 43-letni pilot maszyny.
Fot. Źródło: raport końcowy Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych
Przeszło dziewięć miesięcy po tragedii, Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych opublikowała szczegółowy raport po tragicznym wypadku, do którego doszło na terenie Aeroklubu w Kruszynie, a w którym zginął 43-letni mężczyzna.
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło 10 października 2021 r., w godzinach popołudniowych na terenie lotniska w Kruszynie. – Ze wstępnych ustaleń wynika, że podczas startu szybowca na tzw. wyciągarce, doszło w powietrzu do przechylenia się maszyny najpierw na jedno, a potem na drugie skrzydło, następnie szybowiec uderzył w ziemię – relacjonowali swoje pierwsze ustalenia pracujący wówczas na miejscu zdarzenia funkcjonariusze z włocławskiej policji i precyzowali, że w wyniku tego wypadku śmierć na miejscu poniósł 43-letni pilot maszyny.
Po ponad dziewięciu miesiącach od zdarzenia, liczący kilkadziesiąt stron raport końcowy zaprezentowała Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Czteroosobowy zespół, który badał okoliczności zdarzenia pod kierownictwem Patrycji Pacak wskazał trzy przyczyny wypadku. Pierwszym z nich jest błąd ucznia-pilota, który polegał na braku właściwej reakcji na spadek prędkości szybowca w początkowej fazie wzlotu za wyciągarką, kolejnymi – nieskuteczne przeciwdziałanie zaistniałej sytuacji korkociągowej oraz zbyt wolny lub zwalniający ciąg wyciągarki, w chwili przejścia szybowca na wznoszenie po oderwaniu się od nawierzchni lotniska. Jako czynniki sprzyjające zdarzeniu wskazano: nieudany pierwszy start na szybowcu SZD-30 „Pirat”, poprzedzający lot zakończony wypadkiem, małe doświadczenie ucznia-pilota w lotach za wyciągarką ograniczone wyłącznie do lotów na szybowcu dwumiejscowym SZD-50-3 „Puchacz”, w tym całkowity brak doświadczenia w lotach za wyciągarką szybowcem SZD-30 „Pirat”, brak właściwego nadzoru instruktorskiego w zakresie przygotowania i dopuszczenia ucznia do wykonania pierwszych w życiu startów za wyciągarką na typie SZD-30, a także brak chmur ułatwiających ocenę kąta wznoszenia, wysoko położone burty szybowca SZD-30, ograniczające widoczność z kabiny w locie na dużych kątach.
PKBWL opisała w swoim raporcie, że w wyniku uderzenia w nawierzchnię lotniska, szybowiec uległ całkowitemu zniszczeniu. – Stwierdzono całkowite zniszczenie kabiny, w tym dezintegrację obu burt, przestrzeni za pilotem (bagażniki, mocowanie centropłata), podłogi, siedziska pilota, wyrwanie tablicy przyrządów i samych przyrządów, osłony kabiny i organów sterowania. Kadłub uległ wielokrotnemu przełamaniu, nastąpiło oderwanie i rozerwanie w wielu miejscach centropłata, wyrwanie i połamanie podłużnic, rozwarstwienie kesonu, wyklejenie żeber, dezintegracja końcówek skrzydeł, statecznika, rozerwanie większości połączeń popychaczowych oraz wybudowanie okuć łączących skrzydła z kadłubem. Stan wraku nie pozwalał na określenie ciągłości kinematyki napędów powierzchni sterujących, stanu linek wyzwalania zaczepów holowniczych, pozycji i mocowania oparcia pilota – wyliczał zespół badawczy komisji i opisał okoliczności, w jakich doszło do wypadku. – W dniu 10 października 2021 r., podczas próby wzlotu za wyciągarką, w konsekwencji zbyt wolnego ciągu, uczeń-pilot utracił kontrolę nad szybowcem SZD-30 „Pirat” i krótko po oderwaniu zderzył się z ziemią. Uczeń-pilot zginął na miejscu. Szybowiec został całkowicie zniszczony.
Pilotem maszyny był 43-letni mężczyzna, który – jak sprecyzowano w raporcie – poniósł śmierć na miejscu w wyniku doznanych obrażeń. Miał licencję pilota szybowcowego i mógł samodzielnie wykonywać loty. Komisja nie wydała formalnych zaleceń dotyczących bezpieczeństwa.