Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Samorządowcy podsumowują pięć lat Metropolii Bydgoszcz. Wyzwania na kolejne lata – smog, odpady i komunikacja

Dodano: 15.09.2021 | 14:21
Wojciech Sypniewski, Paweł Sikora, Rafał Bruski, Wojciech Porzych, Tadeusz Sobol, Dariusz Wądołowski

Eryk Dominiczak | e.dominiczak@metropoliabydgoska.pl

Na zdjęciu: Przedstawiciele zarządu stowarzyszenia Metropolia Bydgoszcz chwalili pięcioletnią współpracę. Od lewej: wójt Osielska Wojciech Sypniewski, reprezentujący Żnin Paweł Sikora, prezydent Rafał Bruski, wójt Pruszcza Dariusz Wądołowski oraz starostowie: bydgoski Wojciech Porzych i nakielski Tadeusz Sobol.

Fot. Szymon Fiałkowski

15 września 2016 roku zostało powołane do życia stowarzyszenie Metropolia Bydgoszcz, którego głównym zadaniem była i jest koordynacja współpracy miasta z sąsiednimi gminami oraz powiatami. Po dokładnie pięciu latach przedstawiciele zarządu stowarzyszenia mówią o nim niemal wyłącznie w superlatywach. My z kolei zapytaliśmy ich zarówno o słabe punkty, jak i wyzwania czekające zaangażowane w nie samorządy.

Pozyskiwanie środków unijnych, grupa zakupowa (zbiorowe zakupy prądu i gazu), inwestycje infrastrukturalne oraz komunikacja – to, zdaniem członków zarządu Metropolii Bydgoszcz, kluczowe zadania, które udaje się realizować dzięki współpracy w ramach stowarzyszenia. Jak wylicza starosta bydgoski Wojciech Porzych, przez minionych pięć lat udało się wypracować około 200 porozumień w obrębie SMB. Samorządowcy przekonują więc, że zbliżenie Bydgoszczy, siedemnastu gmin (m.in. Solca Kujawskiego, Osielska czy Białych Błot) oraz dwóch powiatów jest realne, a nie tylko teoretyczne.

Ale ten optymizm nie powinien przesłonić faktu, że w nadchodzących latach samorządy czekają liczne wyzwania. I to także z obszarów, które już dzisiaj są przedmiotem ich dużej uwagi. Kwestia kluczowa – dalszy rozwój połączeń autobusowych Bydgoszczy z ościennymi gminami. Mówił o nich chociażby wójt Pruszcza Dariusz Wądołowski. Temat ten powracał zresztą kilkakrotnie, także w kontekście rządowego programu dofinansowania połączeń autobusowych. Prezydent Rafał Bruski wskazuje bowiem, że komunikacja podmiejska jest z niego wyłączona. A poziom dotacji – 3 złote za wozokilometr – mógłby być impulsem do powstania kolejnych połączeń między Bydgoszczą a pobliskimi gminami (obecnie funkcjonuje jedenaście linii międzygminnych organizowanych przez Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej).





Rozwój komunikacji autobusowej (kolejowa jest domeną marszałka) to priorytet, jeśli strumień samochodów docierających do miasta miałby ulec zmniejszeniu. Wiedzą o tym także w gminie Osielsko, gdzie planowane jest powstanie autobusowego węzła przesiadkowego w ścisłym centrum miejscowości (o tej inwestycji szerzej napiszemy w czwartek). Samorządowcy wskazują też co prawda na budowany właśnie system park and ride w Bydgoszczy, ale od dawna wiadomo, że jest on jedynie wariacją systemu opartego o parkingi budowane na obrzeżach miasta [CZYTAJ OBSZERNY RAPORT O PARK AND RIDE W BYDGOSZCZY].

Wśród wyzwań na nadchodzące lata członkowie Metropolii Bydgoszcz wyliczają również kwestie klimatyczne oraz gospodarkę odpadami komunalnymi. Prezydent Bruski mówi, że sama wymiana pieców w mieście nie pozwoli na pozbycie się smogu. – Przykładem jest Kraków, gdzie wymieniono 45 tysięcy pieców, a smog zmniejszył się jedynie o połowę. Poprawy wymaga bowiem pod tym względem również sytuacja w pobliskich gminach – podkreśla. I dodaje, że plany inwestycyjne miasta zakładają możliwość rozszerzenia współpracy przy odbiorze odpadów. Obecnie bowiem moce przerobowe bydgoskiej spalarni (180 tysięcy ton rocznie) są już wyczerpane. Kwestia tego limitu była zresztą główną przyczyną odejścia ze stowarzyszenia – jeszcze w 2019 roku – gminy Sadki. Nierozwiązany jest też nadal konflikt na linii Osielsko – Miejskie Wodociągi i Kanalizacja. Miejska spółka twierdzi, że gminne ścieki są niewłaściwej jakości i wystawia za ich przyjęcie dodatkowe faktury. Wójt Wojciech Sypniewski twierdzi natomiast, że normy stosowane przez MWiK są zbyt restrykcyjne, a kary – bezpodstawne.

Samorządy z Metropolii Bydgoszcz chcą w nowej perspektywie unijnej 2021-2027 sięgnąć samodzielnie po środki przeznaczone na Zintegrowane Inwestycje Terytorialne. Przypomnijmy, że obecnie pieniądze są dzielone w ramach Bydgosko-Toruńskiego Obszaru Funkcjonalnego, który ma jednak odejść do lamusa. W strategii województwa zapisano bowiem pod koniec ubiegłego roku, że Bydgoszcz może utworzyć własny okręg funkcjonalny. Ma on terytorialne pokrywać się z obszarem oddziaływania stowarzyszenia. Kwestie techniczne powstania Bydgoskiego Obszaru Funkcjonalnego nadal wymagają dopracowania. – Dochodzą mnie słuchy, że środkami ZIT chciałby zarządzać marszałek. Na to nie ma naszej zgody – twierdzi prezydent Bruski.

To niejedyny spór, który może dotyczyć finansów w nadchodzących latach. Samorządy od dawna akcentują bowiem zagrożenia wynikające z ustaw w ramach forsowanego przez rząd Prawa i Sprawiedliwości tzw. Polskiego Ładu. Według wyliczeń Ministerstwa Finansów może do nich trafić (w skali całego kraju) o 144 miliardy złotych mniej przez dziesięć lat. – Stracą na tym mieszkańcy. Gminy mające nadwyżkę będą mniej inwestować, a te biedniejsze będą miały problemy z regulowaniem zobowiązań – podsumowuje prezydent Bydgoszczy. I zaznacza, że nadal otwarty jest temat powrotu do ustawy metropolitalnej. – Dzięki niej jedyny taki obszar – na Górnym Śląsku – otrzymuje dodatkowo rocznie 500 mln złotych. Wydaje go między innymi na komunikację – kończy Rafał Bruski.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments