Sprawa hodowli zwierząt spod Bydgoszczy w sądzie. Zaostrzono wyroki
Dodano: 20.04.2021 | 10:18Na zdjęciu: Apelację od wyroku sądu pierwszej instancji rozpatrywał bydgoski Sąd Okręgowy.
Fot. Szymon Fiałkowski / zdjęcie ilustracyjne
Sąd Okręgowy w Bydgoszczy rozpatrzył apelację w procesie w sprawie hodowli zwierząt z Dobrcza, w którym nieprawomocnie zostali skazani właściciele tej hodowli. I zaostrzył wobec nich kary.
Pod koniec lipca 2020 r., bydgoski Sąd Rejonowy nieprawomocnie skazał Izabellę Ch.-G. i Romana G., odpowiednio kobietę na rok pozbawienia wolności, zaś mężczyzna miał za kratkami spędzić osiem miesięcy. Oboje konsekwentnie nie przyznawali się przed sądem do winy. Wobec obojga, nieprawomocnie sąd orzekł również pięcioletni zakaz prowadzenia hodowli zwierząt oraz wpłacenie po 20 tysięcy złotych nawiązki na organizację zajmującą się opieką nad zwierzętami. Jednocześnie zostali oni przez sąd oczyszczeni z zarzutów oszustwa, o co byli oskarżani przez prokuraturę, która małżeństwu w sumie postawiła 28 zarzutów – nie tylko oszustw, ale także znęcania się nad zwierzętami, również ze szczególnym okrucieństwem.
Przypomnijmy: hodowlę psów na prywatnej posesji w Dobrczu odkryto niemal trzy lata temu. Zwierzęta żyły tam w beznadziejnych warunkach higieniczno-sanitarnych, a co najmniej trzy psy zmarły.
Apelację od wyroku złożyły zarówno prokuratura, jak i obrońcy skazanych. Ta trafiła do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy, który podczas poniedziałkowego (19 kwietnia) posiedzenia wspomniane kary zaostrzył. I tak, Izabella Ch.-G. usłyszała wyrok półtora roku bezwzględnego pozbawienia wolności, a Roman G. – roku i dwóch miesięcy. Oboje muszą zapłacić 40 tysięcy złotych nawiązki na cel związany z ochroną zwierząt, mają orzeczony sześcioletni zakaz posiadania zwierząt, a także przepadek wszystkich zwierząt, które na terenie ich hodowli odnaleziono w 2016 roku.
Sam proces w bydgoskim sądzie trwał przeszło cztery lata. Od wyroku przysługuje kasacja.