Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]
Metropolia BydgoskaBlogiTramwaj do Fordonu szansą na jego rozwój
17.11.2015 | 19:47

Tramwaj do Fordonu szansą na jego rozwój

Fordon doczekał się linii tramwajowej. To olbrzymia szansa na rozwój tej dzielnicy i aktywizację mieszkańców.

Na zdjęciu: Pierwszy swing wyjechał już na fordońską trasę tramwajową. Na razie - na potrzeby testów.

Fot. FotoDron.Pro

Trwająca dwa lata budowa linii tramwajowej do Fordonu to największe wydarzenie w ponad 40-letniej historii tej dzielnicy. Długo oczekiwana inwestycja na zawsze zmieni jej oblicze, lecz w wielu wypadkach niekoniecznie na lepsze. Niestety, jej projektanci nie ustrzegli się paru niedoróbek, za które można winić też mało ludzkie przepisy. Brak wielu potrzebnych przejść dla pieszych (m. in. na ulicy gen. Andersa w okolicy dawnego przystanku autobusowego, po wschodniej stronie skrzyżowania ulicy Akademickiej z Igrzyskową) czy zamknięcie wlotu ulicy Wolnej to rzeczy mocno krytykowane przez mieszkańców. Sporo z nich będzie miało też problem z dojściem do torów tramwajowych, gdyż zamiast po chodnikach będą musieli poruszać się wydeptanymi ścieżkami.

Sama inwestycja spotyka się z wieloma głosami sprzeciwu, wyrażanymi jednak głównie z powodu ludzkiej niechęci do zmian. Było jak było, niekoniecznie dobrze, ale teraz będzie jeszcze gorzej – wychodzą z założenia ci, którzy są nieprzychylnie nastawieni do faktu, że od stycznia przyszłego roku tramwaje zastąpią autobusy. Kluczem jest słowo “zastąpią”, gdyż wiele osób uznało, że skoro wybudują torowisko, to z Fordonu nagle poznikają linie autobusowe, a wszyscy będą skazani na tramwaj. Tak nie będzie – linie tramwajowe zastąpią jedynie 70 i 84, a 69 i 83 pozostaną, co prawda w innych wariantach.

Poza wadami projektowymi, ciężko mi jednak dostrzec minusy tej inwestycji. Budowa tramwaju jest przede wszystkim wielką szansą na rozwój dotąd niezagospodarowanych części Fordonu i złączenie go z resztą miasta. Przebieg trasy spotkał się już z żartami dotyczącymi zbierania grzybów po drodze i przystanków dla zajęcy i saren. Nie ma co ukrywać, w dużej części przebiega ona przez tereny zielone, ale przez to jest ona szczególnie urokliwa. To, że dziś zajezdnia Łoskoń stoi w pobliżu paru domów jednorodzinnych, nie znaczy, że za parę lat nie będzie już ich kilkadziesiąt. W Fordonie może dojść do “efektu Kabat” – kiedy w 1995 roku ruszyła pierwsza linia metra, ta część warszawskiej dzielnicy Ursynów była niezwykle słabo zurbanizowana. Szybki dojazd do centrum za pomocą kolei podziemnej i możliwość dowolnego kształtowania zabudowy sprawiły, że w ciągu następnych dwudziestu lat nastąpił szybki rozwój tych terenów. Na fordońskich Kabatach, czyli Pałczu i Łoskoniu powstało już kilka budynków BTBS, Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej czy prywatnego dewelopera, a w planach są następne.

Liczne miejsca do spacerów, bliskość centrów handlowych i placówek oświatowych, a od stycznia także bezpośredni dojazd do centrum w krótkim czasie – takimi atutami może poszczycić się Fordon. Dla sporej części mieszkańców największym plusem tej inwestycji jest likwidacja uciążliwych przesiadek. Trzeba jednak pamiętać, że takie osiedla jak Tatrzańskie, Niepodległości czy Stary Fordon wciąż będą musiały korzystać z dwóch środków komunikacji. Warto już teraz zabiegać o to, by budowa odnóg na Tatrzańskie i do Starego Fordonu nie została odłożona na święty nigdy, a została zrealizowana nawet wtedy, kiedy skończą się wielkie środki z Unii Europejskiej. To byłby kolejny krok w kierunku dalszego rozwoju dzielnicy.

Wcześniej jednak warto pomyśleć o tym, by najsłabiej zurbanizowane tereny wzdłuż trasy stały się placem budowy. Po co doprowadzać do osiedlania się mieszkańców jeszcze dalej od centrum lub w środku niczego, skoro można skupiać ich wzdłuż 10-kilometrowego odcinka linii tramwajowej. Mowa tu głównie o terenach po “Budopolu” przy Lewińskiego, pustych połaci w okolicach Jasinieckiej (gdzie kiedyś mieściła się rzeźnia Zakładów Mięsnych) czy terenów w pobliżu ronda ONZ. Niestety, planowanie urbanistyczne w mieście kuleje, o czym świadczą plany MPU niedopuszczające realizowania wysokich budynków w centrum miasta bądź planujące na interesujących terenach pod zabudowę bliżej nieokreślonych obszarów zielonych.

Przez wiele lat Fordon był projektem niedokończonym, który symbolizowało słynne, niebezpieczne skrzyżowanie Korfantego z Akademickiej. Dzielnica – relikt PRL, wytwór monumentalnego planowania, które zderzyło się z rzeczywistością upadającego systemu, dzięki tej wielkiej budowie zaczęła się zmieniać. Dziesięć kilometrów torów powinno nadać jej potężny impuls do dalszego rozwoju i uzupełnienia wielu strategicznych potrzeb mieszkańców.

Z doświadczenia wiem, że mieszkańcy tego blokowiska mają silny związek z tym miejscem, są lokalnymi patriotami. Zgadzam się z jednych z moich kolegów, że w pierwszej kolejności jestem Fordoniakiem, potem Bydgoszczaninem i Polakiem. Nieważne, czy są ze Starego, czy Nowego – jesteśmy z Fordonu i doceniamy zalety życia tutaj. Nie ma w Polsce dzielnicy położonej z jednej strony nad rzeką, a z drugiej przy zboczu polodowcowym. Dzielnicy, w której są lasy, pola i zabytkowa substancja dawnego miasteczka. To miejsce wyjątkowe i dlatego tak bardzo potrzebuje ono budowania i podtrzymywania tożsamości lokalnej. Pierwsze testy tramwaju były sporym wydarzeniem – w tej sypialni “coś się dzieje”. Coś się zmienia, bo ludzie zaczynają być dumni ze swojego miejsca zamieszkania, a niedługo – wraz z rewitalizacją Starego Fordonu – ta duma bardziej urośnie.

Na temat Fordonu, w którym mieszkam od urodzenia, napiszę pewnie wiele tekstów na blogu. Niech ta linia, ze swoimi niedoskonałościami i błędami (które miejmy nadzieję zostaną naprawione) stanie się takim symbolem zmian, jak przebudowana niedawno łódzka trasa W-Z. Obie inwestycje są w pewnym sensie podobne – tam Dworzec Tramwajowy Centrum, nazywany “stajnią jednorożców”, czyli nawiązująca do dawnej architektury konstrukcja z wielobarwnym dachem, tu węzeł przesiadkowy na stacji Bydgoszcz Wschód i szklana “tuba”. Oba miasta, nieco marginalizowane, nacechowane stereotypami i na początku z trudem radzące sobie ze skutkami transformacji ustrojowej zaczęły odkrywać swój dawny blask na nowo i zmieniać się.

Do pełnego wykorzystania szansy i możliwości, jaką dała ta inwestycja, należy już teraz zacząć lobbować i współdziałać w celu zapewnienia odpowiedniego zarządzania miejskimi gruntami, a także o nowe połączenia kolejowe (w tym koncepcji kolei miejskiej/dojazdowej), a także nowe realizacje drogowe (węzeł Wschodni, przedłużenie Twardzickiego) oraz tramwajowe. Dzięki nim Fordon nie będzie już tylko duży, ale i dynamiczny.

Błażej Bembnista

"Fordon na co dzień"
Błażej Bembnista

Od urodzenia mieszkaniec Fordonu, współzałożyciel „Fordon na co dzień” na FB.

Panel dyskusyjny


Powiązane treści