Widmo spadku realne. Łuczniczka przegrała pierwszy mecz o trzynaste miejsce
Dodano: 19.04.2018 | 20:27Na zdjęciu: Paweł Gryc miał spore problemy z przedarciem się w ataku przez blok będzinian.
Fot. Andrzej Biernacki / archiwum
Tie-break potrzebny był do rozstrzygnięcia losów pierwszego meczu o trzynaste miejsce siatkarskiej PlusLigi. Łuczniczka we własnej hali przegrała z MKS-em Będzin i musi wygrać oba mecze na wyjeździe.
Bydgoski zespół pozostał w grze o elitę po wynikach ostatniej kolejki sezonu zasadniczego. Łuczniczka co prawda przegrała w Gdańsku z Treflem, ale równolegle swój mecz wyjazdowy w Zawierciu przegrał BBTS Bielsko-Biała i to ekipa spod Klimczoka wraz z Dafi Społem Kielce spadła do niższej klasy rozgrywkowej. – Dostaliśmy drugie życie i musimy je wykorzystać – przyznał trener Łuczniczki.
CZYTAJ WIĘCEJ: Jest kara dla przyjmującego Łuczniczki Bydgoszcz. Wymierzył ją panel dyscyplinarny przy Polskiej Agencji Antydopingowej
Bydgoski zespół od początku toczył wyrównaną walkę z będzinianami (2:2, 3:3, 5:5). Dopiero gdy udało się zablokować ataki Araujo Rodriguesa i Peszki, przewaga Łuczniczki wzrosła do trzech punktów (10:7). Ale przyjezdni nie odpuścili i po skutecznej kontrze ze środka Ratajczaka, to oni mieli punkt przewagi (13:12) i w końcówce utrzymali zaliczkę (18:17), gdy w aut zaatakował Gryc. Później jeszcze błąd przekroczenia linii trzeciego metra w ataku popełnił Filipiak i rywale odskoczyli na trzy punkty (22:19, 24:21). I mimo zrywu w końcówce, nie udało im się seta rozstrzygnąć na swoją korzyść.
Na początku drugiej odsłony, to gospodarze mieli zaliczkę (5:2, 8:6). Ale potem znów gra bydgoszczan stanęła i ci popełniali sporo błędów własnych, jak choćby autowy atak ze środka Szalachy i na tablicy wyników mieliśmy remis 12:12. Gospodarzy taki stan rzeczy nie podłamał i po skutecznym bloku Ananieva znów odskoczyli na dwa punkty (19:17, 20:18) i w końcówce utrzymali bezpieczną przewagę.
Dziesięciominutowa przerwa mobilizująco podziałała na gospodarzy, a zwłaszcza na Jewgienija Gorczaniuka, który na samym początku trzeciego seta popisał się kapitalną serią zagrywek (dwa asy) i Łuczniczka prowadziła już 5:0, a potem było nawet 8:1. Ale paradoksalnie taki stan rzeczy najwyraźniej zdemobilizował miejscowych. Będzinianie zablokowali cztery kolejne ataki zawodników gospodarzy i ci mieli już tylko dwa punkty zaliczki (13:11). Gospodarze nie odpuścili i potem znów wypracowali sobie kilkupunktową zaliczkę i kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie.
Ale od początku czwartej odsłony dominowali przyjezdni. Znakomitą zmianę na rozegraniu dał Kozub, który zmienił Seifa. Rywale w pewnym momencie prowadzili już siedmioma punktami (14:7). Niewidoczny w ataku był Filipiak, zaś rywale co rusz skutecznie wykańczali swoje kontry.
W tie-breaku od początku obie drużyny walczyły punkt za punkt. Ale na zmianie stron było 8:6, gdy na blok bydgoszczan w ataku nadział się Klobucar. W końcówce znów w grze bydgoszczan uwidocznił się chaos i nerwowość, bo gdy ważne ataki skończył Araujo Rodrigues, to MKS miał punkt przewagi (12:11), a potem było 13:12 gdy na blok rywali nadział się Filipiak. Po asie Goasa, Łuczniczce udało się doprowadzić do gry na przewagi, ale w niej skuteczniej zagrali rywale, a ich liderem był Araujo Rodrigues.
Rywalizacja w tej parze przenosi się teraz do Sosnowca. – To najcięższy i najtrudniejszy obiekt do grania w całej PlusLidze – przyznaje trener Bednaruk. Drugi mecz tych drużyn w niedzielę (17:00). Jeśli po dwóch spotkaniach w tej rywalizacji będzie remis, o wszystkim zaważy trzeci pojedynek, który również zostanie rozegrany w Sosnowcu (poniedziałek, 18:00). Zwycięzca tej rywalizacji zakończy ligowe zmagania na trzynastym miejscu, zaś przegrany stoczy jeszcze dodatkowy baraż z mistrzem I ligi, AZS-em Częstochowa.
PLUSLIGA – I MECZ BARAŻOWY O 13 MIEJSCE – 19.04.2018 R.
ŁUCZNICZKA BYDGOSZCZ – MKS BĘDZIN 2:3 (23:25, 25:21, 25:19, 14:25, 13:15)
Stan rywalizacji (do dwóch zwycięstw): 1:0 dla MKS-u.
ŁUCZNICZKA: Goas 2, Gryc 7, Szalacha 5, Filipiak 11, Gorczaniuk 17, Sacharewicz 19 oraz A. Kowalski (libero), Ananiev 12, Bieńkowski, Sieńko, Bobrowski, Akala 1.
MKS: Seif 2, Waliński 14, Grzechnik 13, Araujo Rodrigues 22, Peszko 3, Ratajczak 5 oraz Potera (libero), Klobucar 6, Kozub 3, Yordanov 10.
Sędziowali: Piotr Skowroński, Marek Heyducki.
Komisarz PlusLigi: Marek Kwieciński.
Widzów: 900.
MVP meczu: Bartłomiej Grzechnik (MKS Będzin).