
Więcej czyli mniej
Pewnie „przyjaciele” moi natychmiast powiedzą , ot przegrał wybory i teraz się znowu czepia. Tak, tak – znowu , znowu bowiem będzie o Bruskim. Prezydencie Bruskim.
Na zdjęciu: Prezydent Rafał Bruski
Fot. archiwum UMB
Nie prowadzę żadnej wyborczej kampanii. Wyciągam tylko wnioski. Może mam za dobrą pamięć ale przecież logika obowiązuje. Wszystkich. Uwaga – będzie trudno czytać, bo są w tekście liczby!
W 2010 podczas samorządowej kampanii wyborczej ówczesny kandydat na prezydenta i jego partia lansowali tezę o wielkim zadłużeniu Bydgoszczy. Wielce dla miasta szkodliwym. Przyczyną tego rzekomo katastrofalnego zadłużenia byłem według kandydata i PO – ja.
Duet : pan Bruski i PO i w ciągu czterech lat swoich rządów Bydgoszcz z zadłużenia wyciągnęli … zwiększając zadłużenie z 750 milionów do 1 miliarda 130 milionów. Uratowali miasto. Tak mówili w 2014 roku podczas kolejnej wyborczej kampanii. Zwiększenie długów miasta nazywano długów tych zmniejszeniem. Wyborcy uwierzyli. Wszak głosiła to PO i jej reprezentant. Więcej znaczy mniej! A kto rządzącemu zabroni głosić nowe prawdy.
Teraz pan prezydent zadysponował kolejną pożyczkę – 400 milionów. Wychodzi na to , że pan Bruski zwiększa w ciągu 5 lat zadłużenie Bydgoszczy o ponad 100%. To jednak oznacza według przytaczanego już wyżej rozumowania Pana Bruskiego i PO, że zadłużenie się zmniejsza. Jasne ? Niejasne? Więcej znaczy mniej? Bzdura? Pewnie, że bzdura. Taka jest jednak nowa ekonomia – nie socjalizmu, nie kapitalizmu. Ekonomia PO, ekonomia koniunkturalna. Powtórzę: a kto rządzącemu zabroni nowe ekonomiczne prawdy objawiać.
Czy jestem przeciwnikiem uzupełniania budżetu miasta o pożyczane na inwestycje pieniądze? Niekoniecznie – jeśli to konieczne. Kiedy jednak pan prezydent Bruski i jego partia mówią prawdę ? Kiedy są uczciwi wobec mieszkańców . Czy wtedy gdy twierdzą , że zadłużenie w wysokości 750 milionów to katastrofa? Czy wtedy gdy zadłużają Bydgoszcz na ponad półtora miliarda złotych twierdząc, że to jedyna szansa na rozwój miasta? Czyżby rzeczywiście punkt widzenia zależał wyłącznie od punktu siedzenia? Czy może także od partyjnych kalkulacji i nowych ekonomicznych prawd objawionych przez PO?
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.