Z pojazdu wydobywał się dym. Bydgoscy policjanci uratowali życie kierowcy
Dodano: 28.02.2024 | 21:26Na zdjęciu: Policja/zdj. ilustracyjne
Fot. SF
Policjanci z bydgoskiego Śródmieścia uratowali życie mężczyźnie, który siedział w samochodzie i dziwnie się zachowywał. Początkowo był on agresywny i próbował odjechać. Jak się okazało, 41-latek chorował na cukrzycę. Dzięki mundurowym, w porę otrzymał potrzebną mu pomoc i trafił pod opiekę medyków.
Funkcjonariusze z Komisariatu Policji Bydgoszcz-Śródmieście, jadąc na interwencję w okolicy Placu Weyssenhoffa zauważyli pojazd, z którego wydobywał się dym. Postanowili zatem sprawdzić co się stało i czy ktoś nie potrzebuje pomocy. W pojeździe zauważyli mężczyznę, który dziwnie się zachowywał. Na widok mundurowych zrobił się agresywny i naciskał pedał gazu, usiłując odjechać.
– Mężczyzna nie reagował na wydawane przez policjantów polecenia wyłączenia silnika. Kurczowo trzymał się kierownicy i nie chciał wysiąść, ani poddać się sprawdzeniu trzeźwości – opisuje mł. asp. Krzysztof Bratz z zespołu prasowego bydgoskiej policji.
Policjanci postanowili wyciągnąć mężczyznę z pojazdu. Wówczas na jednym z siedzeń auta zauważyli strzykawki. Wtedy domyślili się, że mają do czynienia z osobą chorą, potrzebującą pomocy. Natychmiast wezwali karetkę. Po chwili na miejscu zjawił się również kolega 41-latka, który potwierdził przypuszczenia policjantów. Kiedy po przyjeździe ratowników sytuacja się unormowała, funkcjonariusze sprawdzili trzeźwość kierującego. Okazało się, że nie ma on w organizmie ani grama alkoholu. Sytuacja była spowodowana tym, że choruje na cukrzycę. Mężczyzna przyznał, że niczego nie pamięta.
– Za to my musimy pamiętać, aby nigdy nie być obojętnym na los drugiego człowieka. Często z powodu zaburzeń świadomości i specyficznego zapachu z ust, co jest charakterystyczne w tej chorobie, osoby z tą przypadłością są ignorowane. Dzieje się tak, ponieważ objawy są podobne do symptomów upojenia alkoholowego i w efekcie pomoc nie jest wzywana. Pamiętajmy, że telefon pod numer alarmowy 112 nic nas nie kosztuje, a może uratować ludzkie życie! – dodają policjanci.