
ZDMiKP po raz kolejny w ogniu krytyki. Po wprowadzeniu zmian w rozkładach kursy są przepełnione
Na zdjęciu: Od środy, 18 marca komunikacja publiczna funkcjonuje według sobotnich rozkładów jazdy
Fot. Jakub Soboczyński/archiwum
Od środy, 18 marca ZDMiKP wprowadził na niemal wszystkich liniach sobotnie rozkłady jazdy. Już pierwszy poranek ich funkcjonowania w dzień powszedni obnażył – i to po raz kolejny – krótkowzroczność i nieprzygotowanie wydziału organizacji transportu. W czasie epidemii pasażerowie jechali bowiem do pracy przepełnionymi tramwajami i autobusami.
We wtorek, 17 marca bydgoscy drogowcy ogłosili radykalne zmiany w komunikacji publicznej. Od środy, 18 marca większość linii kursuje według sobotnich rozkładów jazdy – wyjątkiem są linie autobusowe nr 56, 59, 60 i 68 oraz prawie wszystkie linie międzygminne (poza 97 oraz 99). ZDMiKP zawiesił także funkcjonowanie linii tramwajowej nr 9 oraz autobusowej nr 62. Linie nocne poruszają się bez żadnych zmian.
Pomimo zrozumiałych powodów co do ograniczenia kursów (zagrożenie epidemią koronawirusa i idące za tym zawieszenie zajęć w szkołach i na uczelniach oraz znaczne ograniczenia w funkcjonowaniu sklepów przełożyły się na spadek liczby pasażerów) drogowcy „zapomnieli” o mieszkańcach, którzy muszą iść do pracy. A są nimi osoby zatrudnione w zakładach przemysłowych, sklepach, służbach, spółkach miejskich i państwowych odpowiedzialnych za dostarczanie mediów czy obecnie najważniejsi w całej układance – pracownicy szpitali. Środowy poranek w środkach transportu zbiorowego przebiegał pod znakiem ścisku, długiego oczekiwania na kursy i rosnącej paniki. Warto zaznaczyć, że zgodnie z sobotnim planem jazdy niektóre linie (np. 7 i 10) wyjeżdżają na trasy dopiero koło godziny 9:00, a w „normalny” dzień są ważnym elementem komunikacji.

Zobacz również:
Spore zmiany w komunikacji w związku z koronawirusem
Na pierwsze reakcje na działania ZDMiKP nie trzeba było długo czekać. – Tramwaj 3 z Fordonu – ludzie upchani jak sardynki! – napisał kilka minut po godzinie 5:00 na Facebooku pan Piotr. Jego wpis pojawił się na wielu bydgoskich grupach i wywołał kolejne komentarze, nie pozostawiające na drogowcach suchej nitki. – W autobusie linii 61 było prawie 50 osób. I jak tu przestrzegać zaleceń – dopytywał jeden z użytkowników grupy Transport Publiczny w Bydgoszczy. – Dzisiaj rano – makabra – autobusy pełniutkie. Ludzie jeden obok drugiego. Wszystkie miejsca siedzące zajęte. Stojących pełno. Rozumiem ograniczyć liczbę autobusów, ale dlaczego w godzinach, kiedy wszyscy jadą do pracy. Dlaczego nie zrobiono tego np od 9:00 do np. 13:00? Wtedy ruch jest mniejszy – pisze w mailu do naszej redakcji pani Katarzyna?
W kwestii zmian w komunikacji wypowiedział się także radny Paweł Bokiej. – Bardzo duże kontrowersje budzi decyzja o zmniejszeniu ilości kursów komunikacji publicznej w Bydgoszczy. Rozumiem, że pandemia i ludzie powinni wybierać inny środek transportu, ale wielu z tych, którzy dzisiaj podróżują tramwajem czy autobusem, po prostu nie ma alternatywy. A decyzja jest przeciwskuteczna – nagromadzenie osób jest większe, a nie mniejsze. Wiem, że to koszty, ale to nie jest moment na takie ruchy… Jak będzie trzeba znaleźć ekstra środki, to przesuńmy w czasie jedną z inwestycji, ale nie podejmujmy teraz takich szkodliwych społecznie decyzji – napisał przedstawiciel PiS.
Przed południem wysłaliśmy do ZDMiKP pytania dotyczące zmian w komunikacji. Rzecznik drogowców Tomasz Okoński podkreśla, że zmienione rozkłady obowiązują dopiero pierwszy dzień. – Troszkę jeszcze za szybko, aby można było wyciągać wnioski i zmieniać decyzję w tej sprawie. Trzeba mieć świadomość, że te wszystkie zmiany wprowadzane w bydgoskiej komunikacji są wprowadzane w wielu miastach w Polsce – powiedział rzecznik. I dodaje, że drogowcy „oczywiście przyjrzą się temu w przeciągu najbliższych dni”, szczególnie zwracając uwagę na kursy wykonywane w godzinach porannych i popołudniowych. Okoński nie ukrywa jednak, że ZDMiKP „potrzebuje czasu” na analizę rozkładów.
Warto jednak zwrócić uwagę na nagłą zmianę polityki ZDMiKP w przeciągu kilku dni od podjęcia przez rząd decyzji o zawieszeniu zajęć w szkołach i na uczelniach. W środę, 11 marca (czyli po wydaniu komunikatu o zamknięciu szkół) bydgoscy drogowcy poinformowali, że nie zamierzają wprowadzać zmian w rozkładach jazdy ani ograniczeń w dotychczasowym funkcjonowaniu komunikacji miejskiej. Rzecznik ZDMiKP Tomasz Okoński dodał jednak, że o dalszych decyzjach i ewentualnych zmianach w powyższej sprawie będzie informować na bieżąco. Ale już w piątek, 13 marca podjęto decyzję, że w związku z działaniami mającymi na celu przeciwdziałanie koronawirusowi i czasowym zamknięciem różnych instytucji, od poniedziałku na liniach 52, 53, 54, 57, 65, 73, 80 i 83 wprowadzone zostaną wakacyjne rozkłady jazdy.
Wydaje się, że ograniczenia spowodowane koronawirusem służą także kolejnemu poszukiwaniu oszczędności – kosztem mieszkańców miasta. Od 1 marca wprowadzono bowiem spore ograniczenia w kursowaniu komunikacji publicznej w niedzielę. Wszystkie linie tramwajowe i większość autobusowych kursują co pół godziny.
Linia 64 w kierunku przemysłowa to katastrofa.
Na przemysłowej duże zakłady przemysłowe zatrudniające sporo ilość ludzi, większą część zaczyna pracę o 6. Nie dość że mniej kursów przed 6 to jeszcze krótkie bez przegubowe autobusy. To dopiero jest ścisk!
Jeśli w autobusie/tramwaju będzie więcej niż 50 osób to z powodu złamania przepisów o stanie zagrożenia epidemicznego należy zawiadomić policję. Kolejna sprawa to zachowanie bezpiecznej odległości między podróżnymi. Za łamanie przepisów dot. bezpieczeństwa epidemicznego przewidziano kary. Czy przyjaźń z prezydentem miasta daje przywilej bezkarności?
Skandal w biały dzień sami się odgrodzili taśmami a my mamy jechać jak śledzie w beczkach ten co to wymyślił niech jeździ z nami
Tragedia 54 i 67 rano pełny tragedia
Debilizm!! Cześć jeździ jak w sobotę a cześć jak w wakacje. Niech podadzą nazwisko tego geniusza co to wymyślił. Kupiłem bilet miesięczny a nie musze kombinować aby dojechać do pracy. ZDMIKP za swoje debile decyzję niech odpowiada i niech zwróci za bilety miesięczne. Ten inkubator znojomosci jakim jest ZDMiKP należałoby zlikwidować. Niestety urząd Miasta ma w nosie to, ważne że kasa się zgadza
Do ONA. Zastanów się co piszesz. Jaki wpływ mają kierowcy na zmiany w rozkładach jazdy. Czep się ZDMIKP. I pownie i prezydenta, może nawet na niego głosowałaś. Szkoda nawet tłumaczyć takim pustakom jak ty.
Glosowaliscie na takiego prezydenta Bydgoszczy na dno człowieka który niszczy Bydgoszcz to macie
Linia 68 ranna zmiana i jeden na drugim w tych autobusach bo jakiś mongoł nie potrafi zrobić z śródmieścia połączenia. Jeden autobus. Miedzynia jeden z dworca i to wszystko na cały park przemysłowy i fabryke mebli . WTF niech już lepiej zamknąć całe to bydgoskie MZK
Ścisk w autobusach, do tego kontrola biletów, oddzielenie kierowcy zajmuje 1/5 pojazdu, my na śledzia, wszyscy razem, możliwe że jeszcze z biednym i ściśniętym koronawirusem… A ZDMiPK w zabezpieczonych biurach, albo w domach podczas zdalnej pracy… Panie Prezydencie gdzie Pan jest ??? Macie jakiś pomysł na komunikację miejską ? Czy jak zwykle obudzicie się post factum ?
Troszkę za wcześnie na wnioski.Potrzeba kilku dni ha,ha za kilka dni to w potrzebie będą bydgoskie szpitale jeśli ludzie będą jeździć w takim ścisku.
Co ja słyszę ten prezydent to się sam wybrał? No i taka zagadka kto jest przełożonym Zdmikp, i co z tym związane kto im wydaje polecenia………. No tak myślałem, ale na rozsądek nigdy nie jest za późno 😉
Dzisiaj jeden autobus przyjechał 5 min. przed czasem, a tramwaj wypadł z rozkładu. Pełno ludzi, tłok. Gratuluję tej decyzji.
Decyzje tylko w teorii.
Po wczorajszej sytuacji dzisiaj szedłem do pracy na pieszo. W tym czasie minęły mnie 3 autobusy lini 64-kierunek przemysłowa. Wszystkie 3 były krótkie, bez przegubu.
Upakowane DUŻO bardziej niż przewiduje to tabliczka znamionowa w autobusie.
Ja nie wiem co Im szkodzi oddelegować przegubowe autobusy tym bardziej że spora ich część zniknęła z rozkładu!!!
ZDMIKP ma to chyba w poważaniu. Można to zgłaszać gdzieś wyżej?
Niech dyrektor i jego zastepcy oraz prezydent i caly urzad wsiada razem i jada. Zlodzieje! Nie dosc ze oni w domku sobie siedza a nam kaza sie gniesc i zarazac to jeszcze mamy im za to placic. Rozstrzelac ich za takie cos powinni. Teraz zobaczcie sobie na jakiego prezydenta miasta glosowaliscie. On po prostu ma Was gleboko!!!
Proszę zauważyć że pan dyrektor odpowiedzalny za rozkład jazdy pewnie z nas ludzi się śmieje bo jak można rano bez jakiejkolwiek informacji w srodku tygodnia zmieniać rozklad jazdy np. Lina 5 tramwaj jadę od gieryna do rycerskiej kurs ma zaplanowany czas tj. 4:35 i jak ostatni idiota czekam od 4:30 na przystanku a tramwaj jedzie sobie dopiero o godz 4:50 i to ma być normalne wiadomo pan dyrektor komunikacją miejską nie jeździ brawo dla takiej idiotycznej organizacji brawo
Moze cala dyrekcja i ludzie którzy zmienili rozkład jazdy zostawia samochody i pojadą do pracy autobusami MASAKRA linia 57 rano pełen a gdzie zasada 1 metra ktoś myślał o tym
ZDMiKP „potrzebuje czasu” na analizę rozkładów. A wystarczyło to zrobić przed zmianą i mieli by połowe mniej pracy. Ale oni pracy się nie boją. Dzięki temu zawsze będą mieli pracę. Po co myśleć lepiej podejmować ważne decyzje.
Panie dyrektorze czy waszym zamiarem jest naturalna selekcja pasażerów,bo po kilku dniach będzie luźniej ,bo ludzie się pozarażaja.O to chodzi
Ogólnie komunikacja miejska w naszym mieście jest do dupy. Sobotnie rozkłady jazdy w dni robocze???? Je…… PO Żądzi to widać słychać i czuć. Pozdrawiam serdecznie