Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Bydgoszcz nie ma już zespołu ds. nazewnictwa miejskiego

Dodano: 10.12.2023 | 10:34

Na zdjęciu: Od listopada 2023 roku tylko rada miasta będzie zajmować się nazewnictwem bydgoskich ulic.

Fot. Szymon Fiałkowski

Bydgoszcz nie ma już zespołu ds. nazewnictwa miejskiego. Organ opiniujący pomysły nazw parków, skwerów, placów czy ulic został zlikwidowany w drodze zarządzenia prezydenta miasta. Jak ratusz tłumaczy swoją decyzję?

Zespół ds. nazewnictwa miejskiego to gremium, powołane w 2016 roku przez prezydenta Rafała Bruskiego. Pełniło funkcję organu doradczego prezydenta, do którego zadań należało opiniowanie skierowanych przez niego wniosków dotyczących proponowanych nazw ulic placów oraz innych obiektów znajdujących się na terenie miasta.

– Zespół nie ma ustalonych stałych terminów posiedzeń. Spotkania odbywają się w miarę potrzeb. O terminach spotkań i zakresie spraw, jakie są rozpatrywane, decyduje przewodniczący zespołuprzekazała nam wiosną tego roku rzeczniczka prezydenta Marta Stachowiak. Do zadań zespołu, oprócz opiniowania wniosków kierowanych do prezydenta dotyczących proponowanych nazw, należało także udzielanie konsultacji z zakresu nazewnictwa ulic, placów i innych obiektów i uczestniczenie w wizjach lokalnych. W skład Zespołu ds. Nazewnictwa Miejskiego wchodzili: Janusz Czwojda – przewodniczący (radny miasta), dr Stefan Pastuszewski, dr Małgorzata Jaracz, dr Marek Romaniuk, Wojciech Sobolewski i Jerzy Derenda.

Po pozytywnym zaopiniowaniu propozycji przez zespół ds. nazewnictwa, uzyskaniu opinii właściwej rady osiedla i Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, prezydent przekazuje projekt uchwały do Biura Rady Miasta. – Nadal zastosowanie ma nieformalna zasada dotycząca przyznawania patronatu po pięciu latach od śmierci osoby, niemniej nie jest to obligo – dodawała rzeczniczka Rafała Bruskiego.


PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Ikarusy i Volvo na ratunek. Będą regularnie obsługiwać trzy linie


O samym zespole stosunkowo mało wiedziały nawet osoby żywo zainteresowane Bydgoszczą. Działania gremium nie były transparentne, a propozycje nazw nie trafiały do publicznej wiadomości – wiosną udało nam się „wyciągnąć” z ratusza informacje, że wśród propozycji nowych nazw (bez konkretnych lokalizacji) są m.in. Mennonicka, Waltera Leistikowa, Wisławy Szymborskiej, Jacka Kuronia, Ireny Jarockiej, Bronisława Geremka, Henryka Glucklicha, Orłów Górskiego, Ireny Sendlerowej, Jacka Kaczmarskiego, ks. Józefa Tischnera, Stefana Kisielewskiego czy J.D. Salingera. W przestrzeni publicznej pojawiały się też inne pomysły – właściciel ElJazzu Józef Eliasz zaproponował, by przemianować znajdującą się przy klubie ulicę Krętą na Jazzową.

Pod koniec listopada prezydent Bruski podpisał jednak zarządzenie uchylające dokument z 2016 roku, na mocy którego powołano zespół nazewnictwa. Oznacza to likwidację organu doradczego. Dlaczego ratusz zdecydował się na taki krok? – Nazewnictwo ulic, parków, skwerów to wyłączna kompetencja Rady Miasta Bydgoszczy. Zespół ds. nazewnictwa był dodatkowo powołanym przez prezydenta ciałem opiniującym. Rada wszystkie wymagane przepisami prawa procedury opiniowania przeprowadza we własnym zakresie, nie zatem ma potrzeby, by funkcjonował dodatkowy zespół – tłumaczy Stachowiak.

Nazwy ulic w większości nie budzą większych emocji, lecz jak pokazała przeprowadzona kilka lat temu kwestia dekomunizacji kilkunastu nazw (m.in. Planu 6-Letniego, Piechockiego, Skweru Pomorskiego Okręgu Wojskowego) decyzje o zmianach podejmowano politycznie i bez wsłuchiwania się w liczne propozycje mieszkańców. Od dawna podnoszony jest także argument (ostatnio nagłaśniany przez pisarkę Małgorzatę Grosman, autorkę „Wybiórczego planu miasta Bydgoszczy”) o zbyt małej liczbie patronek ulic. Opiniowanie przez praktycznie martwe rady osiedla powoduje, że bydgoszczanie o nowych nazwach dowiadują się najczęściej po ich nadaniu.