Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Makabryczne odkrycie policjantów. W domowym piecu znaleźli zwęglone ciało psa

Dodano: 23.07.2017 | 18:36

Podejrzany o to mężczyzna jest już w policyjnym areszcie.

Na zdjęciu: Policjanci nie dali się zwieść słowom właścicielki psa.

Fot. archiwum

Do okrutnej zbrodni doszło w piątkowe popołudnie w jednym z budynków na terenie Żnina. W kotłowni znajdującej się w obiekcie spalono psa. Podejrzany o to mężczyzna jest już w policyjnym areszcie.

Do interwencji policjantów doszło po zgłoszeniu otrzymanym od jednej z mieszkanek Żnina. Zaniepokojona kobieta podejrzewała, że stało się coś złego z psem należącym do mieszkającej nieopodal jej rodziny. Zgłaszająca mówiła, że pies zazwyczaj głośno szczekał, a niedawno słyszała odgłosy pisku i skomlenia, a potem nagle te dźwięki ucichły. – Kobieta podejrzewała, że psu dzieje się krzywda – mówi oficer prasowy KPP Żnin sierż. sztab. Wioleta Burzych.

Na miejsce wysłano patrol policji. Funkcjonariusze najpierw udali się do osoby zgłaszającej, a po rozmowie z nią poszli do właścicieli psa, aby zobaczyć zwierzę. Właścicielka zwierzęcia powiedziała, że znajomy wyszedł z nim na spacer. – Wydało się to policjantom trochę podejrzane. Chcieli, aby pokazać im miejsce, w którym ten pies na co dzień przebywa. Pani wskazała budę. Policjanci zobaczyli przy niej wyrwaną smycz, a na niej ślady krwi oraz sierści – relacjonuje sierż sztab. Burzych.

Wątpliwości funkcjonariuszy wzbudziła jeszcze jedna rzecz. Z budynku, w którym właściciel psa wynajmowali mieszkanie, wydobywał się gęsty dym. – To było dziwne z uwagi na to, że w piątek panowały dość wysokie temperatury – podkreśla sierż sztab. Burzych. Policjanci poprosili właścicielkę budynku, która wynajmuje lokal właścicielom psa, aby okazała im miejsce, w którym znajduje się piec centralny. Funkcjonariusze udali się do kotłowni. – Policjanci otworzyli piec, rozgarnęli to, co się znajdowało w tym piecu i zobaczyli zwłoki psa, które były przysypane trocinami. Przy pomocy narzędzi ogrodniczych wyciągnęli ciało zwierzęcia – kontynuuje sierż sztab. Burzych.

Prawdopodobnym sprawcą jest 60-letni mieszkaniec Żnina, pracownik właścicieli budynku, u których lokal wynajmowali właściciele psa. Mężczyzna w momencie zatrzymania miał 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Trafił on do policyjnego aresztu. W poniedziałek ma odbyć się przesłuchanie mężczyzny.

Bardzo możliwe, że do zabicia psa sprowokowało mężczyznę zbyt głośne szczekanie zwierzęcia. Policjanci nie wykluczają również, że mogło to być zadanie zlecone przez właścicieli czworonoga. Dokładne okoliczności zdarzenia mają być ustalane przez policję i prokuraturę. Ponadto nie jest jeszcze wiadomo, czy ten pies był wcześniej zabity, czy został wrzucony żywcem do pieca. – Będzie to przedmiotem dalszego wyjaśniania – podsumowuje sierż sztab. Burzych.

Sprawa prawdopodobnie zostanie uznana jako znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem.