Kierowca ranny w groźnym wypadku walczy o życie w bydgoskim szpitalu. Trwa zbiórka pieniędzy na jego leczenie
Dodano: 21.05.2019 | 16:17Oprócz pieniędzy można również oddawać krew na rzecz poszkodowanego.
Na zdjęciu: Bartłomiej Grabiński przed wypadkiem zakupił własny ciągnik marki Scania.
Fot. archiwum prywatne
35-letni Bartłomiej Grabiński doznał poważnych obrażeń w konsekwencji zderzenia dwóch samochodów ciężarowych, do którego doszło pod koniec kwietnia na obwodnicy Szubina. Obecnie o jego powrót do zdrowia starają się lekarze ze szpitala Jurasza. A rodzina i przyjaciele zbierają fundusze na rehabilitację.
Czwartek, 25 kwietnia, około godziny dwudziestej trzeciej. To właśnie wtedy na rozbudowywanej drodze krajowej nr 5 na wysokości Szubina dochodzi do feralnego zdarzenia. Prowadzona przez Grabińskiego scania zderzyła się z cysterną. Siła uderzenia rozrywa poszycie kabiny samochodu 35-latka. A wspomniana cysterna przewraca się i rozszczelnia. W środku znajduje się silnie trująca substancja – diizocyjanian toluenu (TDI) – stosowana między innymi do produkcji pianek. Niestety, przedostaje się do wnętrza scanii. Grabiński zostaje ciężko poparzony, ma również uszkodzony wzrok. W efekcie wypadku doznaje również skomplikowanego złamania nogi. Usuwanie skutków wypadku potrwa kilkadziesiąt godzin.
Od blisko miesiąca poszkodowany kierowca leży w bydgoskim szpitalu imienia Jurasza. Znajduje się w stanie śpiączki farmakologicznej i jest podłączony do respiratora, bo w tym momencie nie może samodzielnie oddychać (powodem są opatrzenia toksyczną substancją). Trwają kolejne konsultacje w sprawie wzroku. Długotrwałego leczenia wymaga również wspomniana wcześniej złamana noga.
Justyna, siostra 35-latka, zorganizowała zbiórkę na portalu Zrzutka.pl. Wspólnie z rodziną i przyjaciółmi gromadzą środki na dalsze leczenie pana Bartłomieja. Jak dotąd udało się w ten sposób zebrać już ponad 38 tysięcy złotych. Potrzeba – nawet trzy razy tyle. Choć jest to kwota wstępna, bo de facto nie wiadomo, ile pieniędzy będzie potrzebne na rehabilitację po wypadku. I jak długo ona potrwa. Oprócz pieniędzy nadal można oddawać krew dla poszkodowanego kierowcy. „Choć Bartek posiada grupę krwi 0 Rh+, to można oddać każdą” – apelują organizatorzy zbiórki.
Bartłomiej Grabiński to kierowca-pasjonat. Feralny kurs był jego pierwszym, który wykonał własnym autem. W wolnych chwilach uprawiał również sztuki walki. Konkretnie – brazylijskie jiu-jitsu. Koledzy z jego klubu – Husaria Mława również aktywnie włączyli się w akcję pomocy.
- Brawurowa ucieczka ulicami i chodnikami miasta. Sprawca zmyślił historię o kradzieży auta - 28 kwietnia 2022
- Pijany motocyklista doprowadził do zderzenia w parku przemysłowym. Tragedia była o krok - 28 kwietnia 2022
- Zabytkowe kamienice w Bydgoszczy idą do renowacji. W tym roku tylko trzy - 28 kwietnia 2022