Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Długie kanapki obok Długiej, czyli Club Sandwich

Dodano: 24.08.2019 | 08:41

Na zdjęciu: Kanapki z Club Sandwich można zjeść na miejscu (Wełniany Rynek 8), ale też na wynos. Lokal uruchomił także dostawy.

Fot. BB

W rejonie Długiej powstaje bądź powstało pięć nowych lokali gastronomicznych. To dowód na odradzający się potencjał tej ulicy. Jako jeden z pierwszych lokali „nowej fali” swoje podwoje otworzył Club Sandwich.

Club Sandwich otworzył się trzy tygodnie temu przy Wełnianym Rynku 8, czyli w dość uczęszczanej lokalizacji. W niewielkim lokalu, w którym dominują stonowane kolory i elementy z drewna, znalazło się jednak sporo miejsca na kilka miejsc dla klientów i dużą przestrzeń na przygotowywanie kanapek. Przed lokalem działa też letni ogródek.

W Club Sandwich kanapkę komponujemy sami. Nie ma tu narzuconego z góry menu – jest tylko lista składników, z których można ułożyć dowolną i niepowtarzalną kompozycję. Łączenie tuńczyka, szynki i fety? Proszę bardzo – klienta ogranicza jedynie własna wyobraźnia. W sandwichu przy Wełnianym Rynku mamy do wyboru cztery rodzaje pieczywa (bagietka, bajgiel, bagietka ziarnista i sandwich) oraz osiem sosów. Sosy są robione na miejscu, według własnych receptur. Poza podstawami (masło, ketchup, majonez) jest też sos remulada, sriracha czy chutney cebulowy.

Pieczywo i sos wybrane? Czas na decyzję co do wersji kanapki – podstawą tej premium może być pieczony filet z kurczaka, łopatka szarpana, bekon czy wspomniany już tuńczyk. W wariancie basic do wyboru jest ser, szynka, feta, salami i sałatka colesław. Bogatsza wersja to koszt 8 złotych, a podstawowa – 5 złotych. Oczywiście do głównego wypełniacza naszego sandwicha można dodać jeszcze więcej dodatków. Ich cena waha się od 1 do 2 złotych za składnik. Głodny klient lokalu przy Wełnianym Rynku może dorzucić do swojej kompozycji maksymalnie pięć dodatków takich jak sery i mięsa, oraz tyle samo dodatków warzywnych. Kanapkę można zjeść na zimno, ale jest też opcja jej podgrzania.

My spróbowaliśmy kanapki z dwoma sosami (zgodnie z propozycją właściciela) – remuladą i chutney cebulowym. Do tego szarpana łopatka, sałata lodowa i papryka. Kilkunastocentymetrowa bułka z tak obfitym nadzieniem spokojnie wystarczy na śniadanie, przerwę w pracy czy zaspokojenie głodu w sobotę o godzinie 00:30, zaraz po wizycie pod parasolkami na Starym Rynku. Największym plusem sandwicha są wytwarzane na miejscu sosy – w kanapce nie jest ich za mało, nie jest ich za dużo i są bardzo smaczne.

Pomimo krótkiego czasu działania, Club Sandwich nie narzeka na brak klientów – w piątek około 13:00 z jego usług skorzystało kilka osób. I jak widzimy po facebookowych opiniach, są oni zadowoleni z asortymentu. Plusem lokalu i magnesem na kolejnych klientów są godziny otwarcia – w czwartki działa on do 23:00, a w piątki i soboty – do 1:00 w nocy. W pozostałe dni – do 20:00, ale od poniedziałku do piątku można zawitać do Sandwicha już na śniadanie – startuje on bowiem od 9:00. Warto jeszcze dodać, że Club Sandwich serwuje też kawę (na ciepło i na zimno, a także z syropami smakowymi), świeżo przyrządzane soki i ręcznie wykonywane słodkości.

Kanapki z Club Sandwich można zjeść na miejscu, wziąć na drogę, ale też zamówić z dostawa do domu czy pracy. My z naszym sandwichem (ale też herbatą Ronnefeld) udaliśmy się na Wyspę Młyńską. Nieprzypadkowo wybraliśmy zielone serce centrum Bydgoszczy, gdyż tam niedługo będzie się działo – i ma to związek z gastronomią. Ale więcej o tym już w nadchodzącym tygodniu na MetropoliaBydgoska.PL.