Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Kolejny thriller. Enea Astoria przez cały mecz goniła Stelmet

Dodano: 27.10.2019 | 20:01

Na zdjęciu: Stelmet Enea BC Zielona Góra wygrał w niedzielę w Bydgoszczy z Enea Astorią.

Fot. Szymon Fiałkowski

Enea Astoria przez praktycznie cały mecz 5. kolejki Energa Basket Ligi goniła Stelmet Zielona Góra. Gdy się zbliżyła, goście za każdym razem zdołali odskoczyć na kilka punktów. W IV kwarcie uciekli na dobre i bydgoszczanie ponieśli trzecią w tym sezonie porażkę przed własną publicznością.

Początek meczu kompletnie nie ułożył się po myśli bydgoszczan. Znacznie skuteczniejszy Stelmet po 2 minutach i 20 sekundach gry prowadził już 13:4 i trener Artur Gronek był zmuszony poprosić o przerwę na żądanie. Po niej Astoria mozolnie odrabiała straty. Najpierw największą zasługę mieli w tym Michał Nowakowski i Adam Kemp. Po ponad sześciu minutach gry przełamał się w końcu Kris Clyburn, który akcją 2+1 zdobył swoje pierwsze punkty, a Asta zbliżyła się do Stelmetu na jedno oczko (19:20). Drużyna z Zielonej Góry świetnie jednak rzucała za trzy punkty i nawet mimo skuteczniejszej niż na początku spotkania gry Astorii kontrolowała wynik. Na przerwę zielonogórzanie zeszli z prowadzeniem 33:28.

W przerwie sztukę rzucania za trzy punkty zaprezentował pan Przemysław. Kibic, który złapał rzuconą w trybuny piłeczkę rozłożył szalik Astorii na środku parkietu i trafił drugi z konkursowych rzutów, zgarniając 500 zł od Enei. W ten sposób niejako odczarował kosz, bo w II kwarcie bydgoszczanie rzucali w jego kierunku zdecydowanie celniej, zwłaszcza za trzy punkty. Z dystansu nie mylili się Michał Aleksandrowicz, Mateusz Zębski i Michał Nowakowski, doprowadzając wreszcie do upragnionego remisu (39:39). Chwilę później AJ Walton trafił spod kosza i Asta po niespełna piętnastu minutach gry po raz pierwszy w tym meczu objęła prowadzenie (41:39). Bydgoszczanie mogli nawet odskoczyć na pięć punktów, ale Adam Kemp (chwilę wcześniej wsad i dwa bloki) nie trafił do kosza. Domagał się w tej sytuacji odgwizdania faulu, ale sędzia pozostał niewzruszony.

W kolejnych minutach Stelmet, m.in. po trójkach Zamojskiego i Ponitki, wrócił na prowadzenie, odskakując na pięć punktów (55:50). I gdy wydawało się, że zielonogórzanie zejdą na przerwę z pewnym prowadzeniem, Asta zanotowała niebywały zryw. W niespełna 30 sekund Michał Nowakowski trafił za trzy punkty, Kemp efektownie zablokował rywala, a Clyburn zakończył kontrę robiącym wrażenie wsadem. I na tablicy wyników ponownie zagościł remis (55:55). Sędzia odgwizdał jeszcze faul techniczny Drew Gordona i Asta mogła nawet wyjść na prowadzenie, ale Nowakowski nie trafił osobistego. Przed końcem kwarty Stelmet zdołał jeszcze wyprowadzić skuteczną akcję i zszedł na przerwę z prowadzeniem, ale tylko 57:55.

III kwartę celnym rzutem rozpoczął Mateusz Zębski, a pierwszą akcję Stelmetu kolejnym tego dnia blokiem zatrzymał Adam Kemp. W kolejnych minutach to jednak goście prezentowali się lepiej. Po trzech minutach gry Kemp zdobył punkty, ale po raz kolejny tego dnia pokazywał sędziom, że powinni jeszcze odgwizdać faul na nim. Tym razem arbitrzy nie zignorowali jego uwag i odgwizdali faul… techniczny amerykańskiego środkowego. Przez praktycznie całą kwartę utrzymywało się kilka punktów przewagi Stelmetu. Po kontrach zakończonych punktami Marcina Nowakowskiego i Clyburna Asta zmniejszyła stratę do dwóch oczek i wtedy Żan Tabak wziął czas. W kolejnych minutach jego podopieczni wytrzymali napór bydgoszczan i zaczęli powiększać przewagę. Kwartę trzema celnymi osobistymi zakończył Marcin Nowakowski i przed ostatnią odsłoną zielonogórzanie prowadzili 86:81.

Na początku IV kwarty Astorię przy życiu utrzymywał Michał Nowakowski, którego dwie trójki nie pozwoliły Stelmetowi uciec. Gdy z dystansu trafił też Zębski, zrobiło się 92:94. Bydgoszczanie mogli nawet wyjść na prowadzenie, ale wtedy kompletnie się zacięli i goście zdobyli aż 12 punktów z rzędu. Pod koszem Asty prym wiódł Jarosław Zyskowski, który w całym meczu zdobył aż 27 punktów.

Mecz zakończył się wynikiem 110:99 dla gości Była to trzecia porażka w tym sezonie Enea Astorii i trzecia przed własną publicznością. Za tydzień bydgoszczanie zagrają w Radomiu (w sobotę o 19:30), a kolejny mecz we własnej hali rozegrają 9 listopada o 19:30 z MKS Dąbrowa Górnicza.

ENERGA BASKET LIGA – FAZA ZASADNICZA, SEZON 2019/2020 – 5 KOLEJKA – 27.10.2019 R.
ENEA ASTORIA BYDGOSZCZ – STELMET ENEA BC ZIELONA GÓRA 99:110 (28:33, 27:24, 26:29, 18:24)

ENEA ASTORIA: Michał Nowakowski 20 (5×3), Clyburn 16 (1×3, 5 zb.), Zębski 14 (2×3, 6 zb.), Walton 12 (7 as.), Kemp 10 (5 bl.) – Marcin Nowakowski 13, Aleksandrowicz 9 (3×3), Krasuski 3 (1×3), Frąckiewicz 2, Szyttenholm.

STELMET ENEA BC: Zyskowski 27 (4×3), Hakanson 15 (3×3, 7 as.), Gordon 14 (7 zb.), Thomasson 7 (6 as.), Meier 4 – Zamojski 23 (4×3, 5 zb.), Radić 11, Marcel Ponitka 6 (2×3), Koszarek 3 (1×3).

Sędziowali: Janusz Calik, Dariusz Lenczowski, Tomasz Tybor.
Komisarz Energa Basket Ligi: Krzysztof Antoniak.
Widzów: 1.500.

Sebastian Torzewski