Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Kilkanaście samochodów rozpłynęło się w powietrzu. Oszuści wypożyczali się dzięki fałszywym dokumentom

Dodano: 12.02.2021 | 15:45

Na zdjęciu: Zatrzymani na początku lutego ojciec z córką trudnili się produkcją fałszywych dokumentów.

Fot. KWP Bydgoszcz

Jedenaście osób usłyszało zarzuty w związku z działalnością grupy przestępczej zajmującej się wyłudzaniem pojazdów z wypożyczalni, a następnie ich rozmontowywaniem na części. Proceder trwał przez kilka miesięcy. Straty to ponad dwa miliony złotych.

Sprawą rozpracowywania grupy przestępców zajmowali się funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy pod nadzorem bydgoskiej Prokuratury Okręgowej. Śledczym udało się ustalić, że oszuści zdołali – posługując się podrobionymi dowodami osobistymi oraz prawami jazdy – wynająć przynajmniej dziewiętnaście samochodów dostawczych oraz specjalistycznych (w tym lawet) z bydgoskich i nie tylko wypożyczalni. Następnie pojazdy trafiały do „dziupli” na terenie całego kraju, gdzie były rozbierane na części. Ich sprzedażą zajęli się paserzy, którzy również odpowiedzą za udział w procederze. Działalność przestępczej szajki przypadła na pierwsze półrocze 2020 roku.

Aktualnie zarzuty usłyszało już jedenaście osób. Odpowiedzą oni za udział w grupie przestępczej i wyłudzenia. Każdemu z nich grozi do dziesięciu lat więzienia. – Wśród nich znajdują się zarówno osoby, które osobiście wyłudzały auta z wypożyczalni, posługując się sfałszowanymi dokumentami, jak i kierowcy przewożący je do tzw. dziupli – wylicza Agnieszka Adamska-Okońska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.

Kilkoro spośród podejrzanych zostało już – decyzją sądu – tymczasowo aresztowanych. W tym gronie jest ojciec i córka, którzy już wcześniej zapisali niechlubne karty w policyjnej kartotece. – Odpowiadali karnie za udział w grupie przestępczej zajmującej się fałszowaniem dokumentów – precyzuje Adamska-Okońska.

Rodzinny duet pochodzi z województwa pomorskiego. W ich miejscach zamieszkania odkryto bardzo dużo urządzeń i materiałów do fałszerstw. – Posiadali „warsztat”, w którym można było znaleźć narzędzia, środki pisarskie i chemiczne, a także folie i hologramy do nielegalnego wytwarzania dokumentów – mówi rzecznik prokuratury. I dodaje, że można było dzięki nim wyrabiać między innymi dowody osobiste, prawa jazdy, a ponadto świadectwa ukończenia szkół, kursów czy zaświadczenia o zarobkach. – Znalazły się tam także chociażby znaki opłaty sądowej – podkreśla Adamska-Okońska.

Śledczy zapowiadają, że postępowanie w sprawie wyłudzeń pojazdów jest w toku. Niewykluczone są kolejne zatrzymania.