Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Coraz mniej miejsc w szpitalach. Jaka jest sytuacja w województwie kujawsko-pomorskim?

Dodano: 04.03.2021 | 13:11

Na zdjęciu: W ostatnich tygodniach pogorszyła się sytuacja w szpitalach w całym kraju.

Fot. Szymon Fiałkowski

20-procentowy wzrost liczby skierowań na testy i więcej zakażeń o ponad 1/3 w ujęciu tydzień do tygodnia – to dane, które podczas środowej konferencji prasowej zaprezentował minister Adam Niedzielski. Jak tłumaczył szef resortu zdrowia, wszystko to zaczyna oddziaływać na infrastrukturę szpitalną.

W czwartek liczba zakażeń w całym kraju ponownie oscylowała wokół 15 tysięcy. Tym razem w gronie województw, które przekroczyły barierę 1000 zakażeń, znalazło się województwo kujawsko-pomorskie. Na razie jednak sytuacja w regionie nie jest tak zła, jak była chociażby w grudniu, gdy w regionalnych szpitalach przebywało ponad 1300 osób zakażonych koronawirusem. W styczniu liczba zajętych łóżek zaczęła maleć, ale od drugiej połowy lutego ponownie rośnie. Według danych ze środy, zajętych jest 1067 z 1519 łóżek, co oznacza, że w ciągu ostatniego tygodnia przybyło ok. 300 hospitalizowanych osób. Już w piątek otrzymaliśmy informacje ze szpitali Jurasza i Biziela, że nie mają wolnych miejsc dla pacjentów z COVID-19.

Na stałym poziomie utrzymuje się liczba zajętych respiratorów. W środę było to 117 spośród dostępnych 153. Od 20 lutego liczba zajętych respiratorów zwiększyła się o 27.

Jesteśmy przygotowani, żeby zwiększyć liczbę dostępnych miejsc – mówił w ubiegły czwartek wojewoda Mikołaj Bogdanowicz. Inwestycje zrealizowano m.in. w Aleksandrowie Kujawskim, Golubiu-Dobrzyniu, Toruniu i Radziejowie. Ostatnim bastionem – jak stwierdził wojewoda – ma być szpital tymczasowy w Ciechocinku. Do jego otwarcia są potrzebne jednak nawet dwa tygodnie. – Uruchomienie szpitala to nie jest pstryknięcie palcami. Trzeba zorganizować kadry i pracę całego systemu. W tej chwili odbywają się tam szczepienia. Termin dwutygodniowy jest trochę na wyrost, ale wolałbym takie decyzje podejmować bezpiecznie i odpowiedzialnie – tłumaczył wojewoda.




W środę minister Niedzielski informował, że podczas spotkania rządowego zespołu zarządzania kryzysowego podjęto decyzję o uruchomieniu szpitali tymczasowych w dziewięciu województwach. Kujawsko-Pomorskiego na tej liście nie było. Na razie najgorsza jest sytuacja na Warmii i Mazurach oraz na Pomorzu. Rząd zdecydował nawet, że w trybie zarządzania kryzysowego regiony te otrzymają maseczki – odpowiednio 5 i 10 milionów sztuk.

Jak przewiduje wojewódzki konsultant ds. chorób zakaźnych dr Paweł Rajewski, trzecia fala nie powinna być już tak wysoka jak druga, gdy 25-30 tys. zakażonych dziennie doprowadzało służbę zdrowia na skraj wydolności. – W tej chwili szacuje się, że pod koniec marca możemy mieć ok. 20 tys. zachorowań. Wynika to z tego, że część osób już przechorowała, a część zaszczepiono – mówi dr Rajewski.

W województwie kujawsko-pomorskim 170 tys. osób zostało zaszczepionych pierwszą dawką, a ponad 60 tys. – drugą. – Chcielibyśmy, żeby tych szczepień było więcej. Czekamy na dostawę szczepionek do Polski i do naszego regionu, abyśmy mogli w sposób bardziej intensywny realizować szczepienia. W tej chwili w naszym regionie znajduje się przeszło 300 punktów szczepiennych. Zaangażowanych jest także 27 szpitali węzłowych. Jesteśmy dobrze przygotowani na to, aby w krótkim czasie zaszczepić całą populację naszego województwa – zapewnia wojewoda.

Obejrzyj wypowiedź wojewody Mikołaja Bogdanowicza:

Sebastian Torzewski