Mechanik wziął auto do naprawy i ruszył w Polskę. Zakopał się na plaży w Kołobrzegu

Dodano: 08.04.2021 | 10:56

Na zdjęciu: Wyprawa do Kołobrzegu zakończyła się dla 25-letniego nakielanina zarzutami.

Fot. Szymon Fiałkowski

W Lany Poniedziałek wieczorem nakielska policja odebrała niecodzienne zgłoszenie. Kobieta twierdziła, że mechanik samochodowy, któremu przekazała swoje auto do naprawy, pojechał nim do Kołobrzegu i zakopał się na jednej z tamtejszych plaż.

Historia mogłaby nie wyjść na jaw, gdyby nie publikacja jednego z portali internetowych, który poinformował o nietypowym zdarzeniu. Kierujący volkswagenem wjechał na plażę, ale nie był w stanie już jej opuścić. Interweniowała policja, zakończyło się – jak informuje tvn24.pl – 50-złotowym mandatem i pięcioma punktami karnymi. Kierowca miał również zrezygnować z wezwania pomocy drogowej (ze względu na koszty). Próbę wyjazdu z plaży koło Kamiennego Szańca miał podjąć pod odkopaniu pojazdu pożyczoną łopatą.

Historię ze zdumieniem przeczytała jedna z mieszkanek Nakła, która rozpoznała w volkswagenie z Kołobrzegu swoje auto. – Ze zgłoszenia pokrzywdzonej wynikało, że w poniedziałek rano oddała samochód do naprawy, a wieczorem był on bohaterem jednej z publikacji kołobrzeskich mediów – relacjonuje podkom. Justyna Andrzejewska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Nakle.

Nakielskim funkcjonariuszom udało się potwierdzić, że volkswagen rzeczywiście należy do zgłaszającej. We wtorek złożyli więc 25-letniemu mechanikowi wizytę. – Nakielanin został przesłuchany. Tłumaczył, że faktycznie pojechał autem w trasę, bo chciał je sprawdzić po dokonanej naprawie – mówi Andrzejewska.

Policjanci zwrócili samochód właścicielce, a 25-latkowi postawili zarzuty samowolnego użycia cudzej rzeczy ruchomej. Nadmorska wycieczka zakończy się dla niego wizytą w sądzie.