Dwie ulice Strzeleckie, dwie ulice Łukasiewicza. Co z nazwami ulic na terenie dawnego Zachemu?
Dodano: 11.02.2016 | 16:52
W grudniu miasto oficjalnie przejęło drogi na obszarze dawnych zakładów chemicznych Zachem. Teraz musi uporać się z kwestią nadania ulicom nowych nazw.
Na zdjęciu: Ulica Strzelecka była jedną z wewnętrznych ulic na terenie Zachemu. Druga - już miejska - ulica Strzelecka znajduje się na Górzyskowie.
Fot. Leszek Grabowski
Ulica Strzelecka znajduje się na Górzyskowie, Łukasiewicza jest prostopadła do ulicy Wojska Polskiego, a ulica Lisia to wyłącznie lokalizacja na Prądach? Nic bardziej mylnego – to tylko część nazw dawnych wewnętrznych ulic nieistniejącego już Zachemu. Od kilku tygodni ich formalnym właścicielem jest już miasto, które teraz szykuje się do usunięcia zdublowanych nazw.
W połowie ubiegłego roku ratusz przejął zarząd nad siatką drogową dawnych zakładów chemicznych. Z kolei w grudniu sfinalizował – za kwotę ponad miliona złotych – ich zakup wraz z przylegającą do jednej z nich działką o powierzchni ponad sześciu hektarów.
Wspomnianą „jedną z nich” jest ulica Strzelecka – łącznik między rozpoczynającą się przy bramie głównej byłego Zachemu ulicą Zacharewicza a ulicą Bydgoskich Przemysłowców, która znajduje się już na terenie Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego. Jej nieoficjalna nazwa może być jednak myląca – miejska ulica Strzelecka znajduje się bowiem na osiedlu Górzyskowo i przylega do ulicy Pięknej, którą notabene na obszarze nieistniejących już zakładów również znajdziemy. Dalej – znajdująca się na Kapuściskach ulica Łukasiewicza ma także swoją odpowiedniczkę na terenie pozachemowskim, podobnie jak wzmiankowana już Lisia czy Okrężna. Co więcej, wszystkie do dzisiaj posiadają tablice z dawnymi nazwami.
Oczywiste stało się więc, że przynajmniej część ulic musi zyskać nowych patronów, względnie nazwy niefunkcjonujące jak dotąd na obszarze Bydgoszczy. Zanim tego zadania podjął się miejski zespół ds. nazewnictwa, swoje pismo z propozycjami nazw wystosował Przemysław Majkowski, autor bloga „Po Bydgosku”. W swoim piśmie skierowanym do przewodniczącego rady miasta Zbigniewa Sobocińskiego przekonuje o konieczności zastosowania klucza „chemicznego”. „Jest to świetna okazja, by zawrzeć w tym gronie spore grono słynnych chemików wywodzących się z naszego województwa oraz chemików szczególnie zasłużonych w historii całej tej dziedziny nauki” – zauważa Majkowski. I proponuje, aby poszczególne ulice otrzymały nazwy – między innymi – Kazimierza Funka (twórcy terminu „witamina”), Walthera Nernsta (urodzonemu w Wąbrzeźnie twórcy trzeciej zasady termodynamiki i prawa podziału) czy wywodzących się z Włocławka – Bernarda Pullmana i Tadeusza Reichsteina. „Gdyby pula nazwisk okazała się zbyt wąska, możliwe jest również zastosowanie pojęć z dziedziny chemii” – dodaje.
Jak ustaliliśmy, zespół ds. nazewnictwa ma podobne, choć – nie identyczne, plany. – Oczywiście, chcemy wyeliminować powielone nazwy. Nowe przypadną ludziom przemysłu, nauki, a także inżynierom związanym z Bydgoszczą – mówi w rozmowie z nami szef zespołu, a zarazem bydgoski radny, Stefan Pastuszewski. Konkretnych nazwisk jednak na razie nie podaje. – Pracujemy nad tym, powinny być znane wiosną, na przełomie marca i kwietnia – zaznacza.
Wcześniej, bo już na najbliższej, lutowej sesji rada miasta pochyli się nad propozycjami nowych nazw dla ulic na terenie Opławca. Patronami zostaną zasłużeni lekarze, a także zmarły przed rokiem ksiądz Stefan Bryll.
- Brawurowa ucieczka ulicami i chodnikami miasta. Sprawca zmyślił historię o kradzieży auta - 28 kwietnia 2022
- Pijany motocyklista doprowadził do zderzenia w parku przemysłowym. Tragedia była o krok - 28 kwietnia 2022
- Zabytkowe kamienice w Bydgoszczy idą do renowacji. W tym roku tylko trzy - 28 kwietnia 2022