Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Norbert Pietrykowski: Chcę pokazać, że Bydgoszcz zasługuje na bycie metropolią [STUDIO METROPOLIA]

Dodano: 14.02.2023 | 11:24

Na zdjęciu: Norbert Pietrykowski został zaprezentowany jako jeden z kandydatów Polski 2050 w wyborach parlamentarnych.

Fot. Archiwum

Gdy w grudniu 2022 roku Szymon Hołownia prezentował listę „kandydatów na kandydatów” na listy wyborcze w nadchodzących wyborach parlamentarnych, dla wielu zaskoczeniem było, że znalazł się na niej Norbert Pietrykowski. W pierwszym w nowym roku wywiadzie w cyklu Studio Metropolia pytamy go m.in. o to, czym ujął go ruch Polska 2050, czym zająłby się w sejmie po wejściu do parlamentu i jakimi tematami z punktu widzenia miasta chciałby się zająć na Wiejskiej.

Szymon Fiałkowski: Mieszkańcy chcieliby wiedzieć, kim jest przyszły kandydat Polski 2050 do sejmu, bo dla wielu bydgoszczan jednak jest pan osobą anonimową.
Norbert Pietrykowski (kandydat na kandydata Polski 2050 do sejmu):
Jestem przede wszystkim mieszkańcem miasta, które kocham – Bydgoszczy, jestem przedsiębiorcą, któremu to miasto bardzo dużo dało. Dzięki bydgoszczankom i bydgoszczanom żyję w tym mieście, rozwijam się w nim, skończyłem tutaj studia, zbudowałem potężny biznes, a dzisiaj chcę się odwdzięczyć. To, że ludzie mi zaufali w biznesie, to ja chcę to dzisiaj oddać w postaci takiej, że dla tego miasta zrobię wszystko. Postaram się, aby każda złotówka, która się pojawi, trafiła do Bydgoszczy. Zależy mi na tym mieście i na tym regionie. Mam też przychylność w takich miastach jak Solec Kujawski czy Nakło nad Notecią. To są piękne miasta, które muszą się zbliżać do naszej metropolii bydgoskiej.

Ten pomysł bycia kandydatem na kandydata w wyborach do sejmu od jak dawna kiełkował?
Po wyborach prezydenckich, w których wystartował Szymon Hołownia i zrobił w nich imponujący wynik (zdobył w nich 13,87% proc. głosów – dop. red.). W Bydgoszczy przy Mostowej zauważyłem cztery osoby, które stały z transparentem Szymona Hołowni i myślałem sobie: wariaci, co oni chcą zrobić. Tutaj proszę, mijają trzy lata i jesteśmy trzecią siłą polityczną.

Tylko czy to nie jest zgubne myślenie? Platforma też ciągle mówi, że jest najsilniejszą partią opozycyjną i że tylko ona może wygrać w wyborach z PiS-em.
Oczywiście, może jest to zgubne. Ja jednak cały czas będę się trzymał tego, co mówi Szymon Hołownia, że my nie idziemy na lewo, na prawo. My idziemy do przodu.

Czym ujął pana osobiście Szymon Hołownia i ruch Polska 2050? Co oni mają, czego nie mają inne partie?
Bezinteresowność. Idziemy do polityki, bo chcemy coś zmienić i zrobić. Ja zdecydowałem się na taki krok przede wszystkim dlatego, że będę miał realny wpływ na zmiany w Bydgoszczy.

Wrócę na chwilę do tego pomysłu bycia kandydatem na kandydata w wyborach. To było na zasadzie: do tego pociągu wsiada się tylko raz i następnej okazji nie będzie czy też chęci spróbowania swoich sił w polityce?
Drugiego Szymona Hołowni nie będzie i wiem to od trzech lat, patrząc też na tych ludzi, którzy współpracują w stowarzyszeniu i partii. Ten projekt ma sens na pokolenia.

Nie ma pan obaw, że Polska 2050 może zostać wchłonięta przez Platformę Obywatelską? Przypomnę, że kiedyś podobny krok zrobiła .Nowoczesna i już jest ona wchłonięta przez PO.
Będziemy podmiotem niezależnym i to z prostego powodu. Ruch, a teraz partia, który tworzymy, to ruch oddolny. On wyszedł z potrzeby Polek i Polaków, nie ukształtowaliśmy się jako partia. Część osób w Polsce 2050 została w stowarzyszeniu, część poszła do partii, bo musimy odgrywać rolę, aby mieć realny wpływ na życie Polek i Polaków. Musimy się jako partia ukonstytuować, ale jako Polska 2050 przetrwamy. Jesteśmy ideowcami…

…politycy .Nowoczesnej też mówili, że są ideowcami…
Z zacięciem ekonomicznym. Szukali oni rozwiązań ekonomicznych i było to dobrym rozwiązaniem.

Na czym Norbert Pietrykowski chce się skupić w swoich działaniach politycznych?
Ja chcę się przede wszystkim skupić na Bydgoszczy, to miasto jest dla mnie najważniejsze. Poznałem tutaj wielu wspaniałych ludzi, a bycie kandydatem na kandydata w wyborach to jest praca dla tego miasta i ja to tak traktuję. Powiem szczerze: my tych kandydatów na kandydatów mamy mocnych. Za nimi mogłaby stać kolejna grupa, mamy mocnych 44 kandydatów na kandydatów i nikt nie jest w stanie powiedzieć, kto będzie na jedynce, dwójce, trójce.

Czy to już nie jest moment, kiedy de facto kampanię wyborczą już zaczęliśmy?
Przede wszystkim ja chcę dzisiaj trafić do bydgoszczanek i bydgoszczan i pokazać im, co chcę zmienić. Nie chcę się identyfikować z kandydatem na kandydata. Ja chcę się identyfikować z mieszkańcami, a to czy będę tym realnym kandydatem to się okaże. Ja chcę pokazać, że to miasto zasługuje na to, aby być metropolią, to jest cudowne miasto. Mam w głowie ideę metropolii bydgosko-toruńskiej…

...Coraz więcej bydgoszczan chce jednak mocnego oddzielenia się od Torunia.
W Toruniu mamy piękny gotyk, w Bydgoszczy jest piękna gospodarka. Połączmy to.

Ludzie patrzą jednak też przez pryzmat polityki. Marszałkiem województwa jest polityk Platformy pochodzący z Torunia, jeden z ważnych liderów partii też pochodzi z grodu Kopernika. Bydgoszcz jest jednak traktowana po macoszemu.
Tak, dlatego mnie interesuje ta mniejsza polityka.

To po co w takim układzie start w wyborach parlamentarnych a nie np. w wyborach samorządowych wiosną przyszłego roku?
Wie pan doskonale, że z tamtej pozycji można wiele zrobić dla miasta. Wystarczy np. powalczyć o pieniądze dla Bydgoszczy i my naprawdę możemy je otrzymać, tylko trzeba realnie tę walkę stoczyć. Tego mnie nauczył biznes, a środki finansowe muszą do miasta płynąć szerokim strumieniem i to jest moje marzenie i pragnienie.

Z pozycji bydgoskiego samorządowca ta walka o pieniądze dla miasta nie byłaby łatwiejsza?
Być może tak, ale wiem, że z pozycji posła będzie o trudniej, jednakże można to zrobić. Patrzę na Bydgoszcz od lat 90., nasze miasto bardzo wypiękniało i dużo zyskało, chcę by miasto szło dalej w tym kierunku. My wiemy, jak stawać się pięknym, europejskim miastem. Chcę ten proces przyspieszyć.

My musimy dzisiaj wybrać: czy inwestujemy w potencjał ludzki, czy chcemy by mieszkańcom w mieście żyło się lepiej, a może chcemy mieć jakieś górnolotne pomysły. Ja zwracam się w pierwszym kierunku.

To jest cel Norberta Pietrykowskiego jako przyszłego posła?
To jest mój cel jako mieszkańca Bydgoszczy. Mam też całą listę rzeczy, które w tym mieście można zmienić i poprawić.

Jak patrzy pan na kadencję prezydenta miasta to ma pan poczucie, że dużo rzeczy się udało czy jest poczucie niedosytu.
Na pewno dużo mu się udało, choć uważam, że wiele rzeczy można zrobić lepiej. Ja tak naprawdę te filmy, które nagrywam na swoim profilu i dotyczą spraw miasta traktuję też jako podpowiedź dla włodarzy. Mam zawsze tendencję, że słucham ludzi, bo oni powiedzą najwięcej.

Gdyby Norbert Pietrykowski zarządzał miastem, to jakby rozwiązał spór między miastem i MZK?
Bardzo prosto. Kierowca autobusu czy motorniczy tramwaju to bardzo odpowiedzialna praca. Ci ludzie nie mogą zarabiać odrobinę więcej od pensji minimalnej, powinni zarabiać dwa razy jak pensja minimalna. Człowiek dobrze opłacany to dobry pracownik i wiem to z biznesu.

Kolejną bolączką są miejsca parkingowe, a do nietrafionych inwestycji można zaliczyć Park&Ride. Pan też tak patrzy na ten system?
Trzeba ten system znacznie zmodyfikować i zmienić. Odpowiem wprost, co trzeba zrobić, aby te parkingi były pełne. Przede wszystkim powinny one być bezpłatne, ale biorąc bilet cały dzień mógłbym jeździć komunikacją miejską za darmo. Co miasto by na tym zyskało? Przede wszystkim brak korków w centrum, lepsze i czystsze środowisko oraz powietrze.

Budowanie parkingów, które świecą pustkami, nie ma sensu. Skoro tak jest, to trzeba odpowiedzieć na pytanie, co trzeba zrobić, aby tak już nie było.

Jedną z najgłośniejszych spraw jest też kwestia terenów po dawnym Zachemie. Co pan jako przyszły poseł zrobiłby w tym temacie?
To jest wielka polityka i tutaj trzeba odpowiedź na to pytanie rozwiązać w Warszawie. My jako miasto sobie sami z tym problemem nie poradzimy.

Musimy siłę tego problemu przerzucić też tak, aby był to problem, w którego zaangażowanie powinien włączyć się też rząd. To jest temat, który powinien być niesiony na sztandarach, a dla Bydgoszczy to ogromny i palący problem.

Tutaj świeci się czerwona lampka, ale jako miasto nie mamy mocy sprawczej i środków na rozwiązanie tego problemu. Musimy pamiętać, że niektórych spraw lokalnych sami tutaj nie rozwiążemy, ale tylko przez wielką politykę. Trzeba o tej kwestii głośno mówić i to nie jest tylko problem lokalny tylko ogólnopolski. Takie bomby ekologiczne to są ogólnopolskie problemy. Ta kwestia jest w naszym mieście, ale tym problemem muszą się zająć nie tylko lokalne struktury, ale trzeba iść do Ministerstwa Środowiska i wręcz nalegać i krzyczeć, aby ten problem rozwiązać i to jak najszybciej. To jest realne zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców miasta, to nie jest wyimaginowana sprawa. Dla Bydgoszczy to jest kluczowa sprawa, ale na jej rozwiązanie potrzebne są pieniądze.

Poseł Norbert Pietrykowski – to zabrzmiałoby dumnie?
Na pewno, ale dodałbym – poseł z ukochanej ziemi bydgoskiej. To brzmi jeszcze bardziej dumnie.

****************************

Nadmieńmy, że obok Norberta Pietrykowskiego „kandydatami na kandydatów” na listy wyborcze ruchu Polska 2050 zaprezentowani zostali także: nauczyciel z Inowrocławia Sławomir Drelich oraz kandydaci z okręgu toruńskiego: Marlena Człapińska z Włocławka oraz wójt gminy Płużnica Marcin Skonieczka.

Szymon Fiałkowski