Bokiej kontra Bruski. Czy w Bydgoszczy inwestycje rządowe były „zawsze”?
Dodano: 18.07.2024 | 10:43Na zdjęciu: Paweł Bokiej nie jest zadowolony z odpowiedzi prezydenta Rafała Bruskiego i zapowiada pisanie kolejnych interpelacji.
Fot. Szymon Fiałkowski
Przewodniczący klubu radnych Bydgoskiej Prawicy Paweł Bokiej na ostatniej sesji dopytywał prezydenta Rafała Bruskiego o rządowe inwestycje – ten podkreślił, że toczą się one „zawsze”. Postanowił zatem sprawdzić, ile pieniędzy trafiło do miasta w latach 2010-2015: wtedy Polską rządziła Platforma Obywatelska, a Bruski zaczął prezydencki rejs. Prezydent wskazał, że Bokiej może sam poszukać takich danych.
Czerwcowa sesja rady przebiegała m.in. pod znakiem sprawozdania finansowego miasta za 2023 rok. Prezentujący je skarbnik Piotr Tomaszewski po raz kolejny podkreślał, że Bydgoszcz straciła na rządach PiS prawie 700 milionów złotych. W kontrze do wyliczeń stanął związany z partią Jarosława Kaczyńskiego Paweł Bokiej, przewodniczący klubu radnych Bydgoskiej Prawicy. Przekonywał on, że ratusz nie dostrzega inwestycji rządowych, realizowanych głównie podczas ośmioletnich rządów Zjednoczonej Prawicy.
– Można nie zauważyć, że do miasta nie wpływają środki np. na budowę Akademii Muzycznej. Wiem, że nie przepływają przez budżet miasta, ale nie możemy mówić, że rząd nas okrada, bo daje 400 milionów na budowę akademii czy setki milionów zostają w kieszeni bydgoszczan poprzez obniżkę PIT – przekonywał przedstawiciel opozycji. Bruski ripostował, że Bydgoszcz jest biedniejsza o 673 miliony złotych uwzględniając transfery, które rząd przekazał miastu.
CZYTAJ TAKŻE: Kosma Złotowski z ważną funkcją w Parlamencie Europejskim
Do słów prezydenta odniósł się Bokiej, prosząc go o podanie inwestycji rządowych zrealizowanych w okresie pierwszych rządów Platformy Obywatelskiej i pierwszej pięciolatki Bruskiego na stanowisku. – Mogę to powtórzyć w interpelacji – dodał.
– Zapytałem więc o te w latach 2010 – 2015 i nastąpiła cisza. Po sesji, zupełnie niepytana, list do mnie skierowała Przewodnicząca Rady Miasta Monika Matowska, żebym takich pytań nie zadawał, tylko sam sobie sprawdził albo napisał interpelację – informuje radny. Postanowił zatem skierować pismo do prezydenta.
– W debacie budżetowej podczas ostatniej sesji RM stwierdził Pan, że powoływanie się na inwestycje rządowe nie ma sensu, bo te „były zawsze”. Poprosiłem o odpowiedź, jakie były te realizowane w latach 2010-2015 i odpowiedzi się nie doczekałem – zaczął pismo radny. W reakcji na „nonszalancki” list Matowskiej poprosił on Bruskiego o „wymienienie (wraz z kwotami) wszystkich inwestycji, na które otrzymaliśmy środki rządowe lub takich, które były w całości realizowane przez rząd” w okresie pierwszych lat rządów Bruskiego.
Co na to prezydent? W odpowiedzi na interpelację informuje Bokieja, że „szczegółowe informacje na ten temat były wielokrotnie przekazywane Radzie Miasta Bydgoszczy, w tym panu radnemu”. – Zamieszczono je między innymi w budżetach miasta, wieloletnich prognozach finansowych czy też w sprawozdaniach z wykonania budżetu za poszczególne lata. W związku z powyższym nie widzę konieczności, aby pracownicy samorządowi Urzędu Miasta Bydgoszczy przygotowywali dla pana radnego odrębne zestawienia oraz ponownie przetwarzali powszechnie dostępne historyczne dane -s twierdził Bruski. Przytoczył też kolejne dane.
– Związek Miast Polskich na początku tego roku opublikował podsumowanie o ubytkach w dochodach z PIT za lata 2019-2023 i porównał je z sumą otrzymanych przez miasta rekompensat. 351 miast członkowskich ZMP ma w tym bilansie wynik ujemny, a zaledwie trzy – dodatni. Łącznie miasta członkowskie Związku utraciły z PIT-u do końca roku 2023 ogromną kwotę 27,7 miliardów złotych z czego miasta na prawach powiatu (w tym Bydgoszcz) – w sumie 20,98 miliardów – przekonuje. Rzecz jasna przyczyną takich strat są ustawy podatkowe i program „Polski Ład”.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: 40-lecie trasy na 40-lecie PRL. Jak budowano dzisiejszą aleję Armii Krajowej?
Zamiast danych na temat rządowych inwestycji w latach 2010-2015 Bruski wysłał Bokiejowi linki do uchwał budżetowych i sprawozdań z ich wykonania. – Jednocześnie informuję, że zgodnie ze Statutem Miasta Bydgoszczy prezydent odpowiada na interpelacje, wnioski i zapytania radnych składane w zwykłej formie pisemnej lub za pomocą listu elektronicznego, a nie w zastosowanej przez pana radnego formie ustnej – spuentował.
Bokiej opublikował odpowiedź na swojej stronie facebookowej, uznając że została ona przygotowana „w bezczelny sposób”. – Takie zachowanie niestety staje się w Bydgoszczy normą. Przewodnicząca poucza radnych, mimo że sama notorycznie łamie regulamin i nie panuje nad salą, a prezydent wybiera na co mu się chce odpowiadać, a na co nie. Są bezkarni, bo ratuszowa gazetka, którą wydają za nasze pieniądze i tak napisze, że jest wspaniale – dodał.
Radny ze Szwederowa deklaruje jednak, że będzie punktował rządy Koalicji Obywatelskiej do skutku i „pisać tyle interpelacji, że prezydencki wydział propagandy nudzić się w wakacje nie będzie”. Obecnie na odpowiedź czekają cztery pisma Bokieja, w tym dotyczące wydawania publicznych środków na promocje ratuszowych kanałów w mediach społecznościowych.
- Posłowie Bogucki i Schreiber przekonują: Sytuacja finansowa samorządów nie uległa zmianie - 11 grudnia 2024
- Konfederacja z rózgą dla rządu Tuska. „Tłuste koty PiS-u zostały zamienione na tłuste koty KO i PSL” - 11 grudnia 2024
- Sztuka wychodzi z Politechniki. Uczelnia nawiązała współpracę z III LO - 11 grudnia 2024