Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Utonięcie w Borównie. Poznaliśmy wyniki sekcji zwłok 17-latka

Dodano: 02.08.2016 | 14:40

W ciągu kilkunastu dni mamy poznać rezultaty analizy monitoringu, która ma odpowiedzieć na pytanie, czy akcja ratunkowa została przeprowadzona prawidłowo.

Na zdjęciu: Dramat na terenie kąpieliska w Borównie rozegrał się w sobotę po południu.

Fot. Pit1233 / Wikipedia

We wtorek przeprowadzono sekcję zwłok 17-letniego Michała, który w sobotę utonął na terenie kąpieliska w Borównie. Prokuratorzy poznali już jej wstępne wyniki.

CZYTAJ WIĘCEJ: Tragedia w Borównie. Z wody wyłowiono ciało nastolatka

Z rezultatów sekcji wynika, że bezpośrednią przyczyną śmierci było utonięcie, na co wskazuje masywne rozdęcie płuc – wyjaśnia w rozmowie z nami Adam Lis z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ, która prowadzi postępowanie w sprawie tragicznych zdarzeń z minionego weekendu. Śledczy wykluczyli na ten moment inne potencjalne przyczyny, w tym problemy z sercem, które miałyby przyczynić się do utonięcia nastolatka. Dalsza analiza będzie możliwa po badaniach mikroskopowych i badaniach krwi.

Równoległym torem prokuratura bada okoliczności wypadku. Zabezpieczony został monitoring zamontowany na terenie kąpieliska. Z nieoficjalnych informacji wynika, że zarejestrował on przebieg akcji ratunkowej. Prokuratorzy nie chcą tego jednak na razie potwierdzić. – Czekamy na opinię biegłego, który będzie dokładnie analizował zapis wideo – podkreśla prokurator Lis. Rezultat jego pracy powinniśmy poznać w ciągu dwóch tygodni.

Monitoring będzie kluczowy z uwagi na rozbieżne relacje świadków zdarzenia. Dotychczas przesłuchani zostali już poszkodowani, w tym ojciec ofiary, a także ratownicy, którzy tego dnia stacjonowali nad wodą w Borównie. To im zarówno wspomniany ojciec zmarłego Michała, jak i część internautów, zarzuca zbyt późną i nieprofesjonalną reakcję. Odmienną wersję na łamach naszego portalu prezentował w niedzielę kierownik kąpieliska Zdzisław Trzciński. Przekonywał, że ratownicy znaleźli się w wodzie po kilkunastu sekundach od wezwania pomocy, a sama akcja była utrudniona z uwagi na mulisty obszar akwenu.

Do tematu wrócimy.