Trzy mobilne PSZOK-i i nowy punkt stacjonarny pomogą bydgoszczanom w pozbyciu się zużytych ubrań?
Dodano: 24.09.2025 | 06:21Na zdjęciu: W przyszłym roku miasto otworzy czwarty stacjonarny punkt selektywnej zbiórki odpadów komunalnych. Powstanie on przy ulicy Kieleckiej.
Fot. Szymon Fiałkowski/archiwum
Jeszcze w tym roku na bydgoskich osiedlach mają pojawić się trzy mobilne punkty selektywnej zbiórki odpadów. Czy pomogą w rozwiązaniu problemów z wyrzucaniem zużytych tekstyliów?
– Bydgoszcz jest liderem w zakresie gospodarowania odpadami – twierdzą urzędnicy. Argumentami za tą tezą są: spalarnia odpadów, która produkuje ciepło i prąd oraz planowana realizacja biogazowni, a także jedna z najniższych (27 złotych) opłat za odbiór śmieci. – Zagospodarowujemy też odpady z gmin Stowarzyszenia Metropolia Bydgoszcz – podkreśla wiceprezydent Anna Mackiewicz.
Miasto było też pionierem budowy punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych. PSZOK-i powstały przy ulicy Jasinieckiej, Inwalidów i Ołowianej, a niedawno wybrano wykonawcę czwartej lokalizacji – przy ulicy Kieleckiej. Przetarg wygrała firma Betpol, która zgodnie z umową ma zakończyć prace w II kwartale 2026 roku. Pochłoną one 5,1 miliona złotych.
Patrząc na mapę Bydgoszczy zauważymy jednak, że trzy z czterech PSZOK znajdują się we wschodniej części miasta i są położone dość blisko siebie. Nie rozwiązują one zatem problemu wywozu odpadów budowlanych czy opon dla osób mieszkających m.in. na Szwederowie czy na Błoniu. Sytuację mają poprawić trzy mobilne punkty zbiórki odpadów: to specjalne kontenery przystosowane do selektywnego zbierania jednocześnie kilku wybranych rodzajów odpadów: tekstyliów, żarówek, akumulatorów, baterii, sprzętu elektronicznego czy opakowań po farbach.
Jak pisaliśmy, wstępne zasady funkcjonowania mobilnych PSZOK wzbudziły kontrowersje: kontenery mają być stawiane w godzinach 9:00-11:00 i zabierane między 14:00 a 16:00, kiedy to większość bydgoszczan wraca ze szkoły, uczelni czy pracy. Czy ostatecznie punkty będą czynne dłużej? Na razie miasto nie przekazało takich informacji. Wiemy natomiast, że mobilne PSZOK-i będą kursować według ustalonego harmonogramu oraz przy okazji festynów na różne osiedla. Szczegóły będą dostępne m.in. na oficjalnej stronie miasta oraz w social mediach. Tak jak w przypadku tradycyjnych punktów, odbiór odpadów będzie możliwy po pokazaniu potwierdzenia dokonywania opłaty za śmieci. Debiut nowego rozwiązania ma nastąpić na przełomie listopada i grudnia.
Miasto przygotowuje też przetarg na 60 punktów elektrorecyklingu, do których wyrzucimy drobny sprzęt – baterie, ładowarki, telefony. Będą zlokalizowane przy ciągach komunikacyjnych – mapa z lokalizacjami zostanie opublikowana na stronie www.czystabydgoszcz.pl oraz w aplikacji Dbamy o Bydgoszcz. Operatorem będzie spółka Pronatura.
Problem z odpadami tekstylnymi
Od 1 stycznia niepotrzebne ubrania, buty czy tekstylne elementy wyposażenia wnętrz nie mogą trafiać do pojemników na odpady zmieszane; ich odbiorem zajmują się PSZOK-i. Wskazana wyżej nierównomierność ich lokalizacji sprawia, że sporo ubrań zaczęło trafiać do kontenerów prowadzonych np. przez PCK, które wycofuje się z ich funkcjonowania z uwagi na zbyt dużą liczbę zniszczonej odzieży. Problem jest widoczny na bydgoskich ulicach, gdyż przed przepełnionymi pojemnikami zalegają sterty bluzek, kurtek czy spodni.
– Nie mamy kłopotu z ilością tekstyliów w PSZOK-ach. Jest ich jednak o 400% więcej niż w zeszłym roku – mówiła podczas wtorkowej (23 września) konferencji prasowej dyrektor ratuszowego wydziału gospodarki odpadami Klaudia Subutkiewicz. Mimo apeli m.in. radnego Radosława Ginthera o ustawienie dodatkowych pojemników na zbędną odzież, ratusz chce rozwiązać problem mobilnymi PSZOK oraz informowaniem o możliwości przekazywania ubrań nadających się jeszcze do noszenia organizacjom pomocowym.
System kaucyjny wpłynie na gospodarkę odpadami
Anna Mackiewicz podkreśliła, że wprowadzany od 1 października system kaucyjny będzie miał spory wpływ na gospodarkę odpadami w Bydgoszczy i innych polskich miastach. Zastępczyni deklaruje optymizm, lecz jeśli większość plastikowych butelek czy puszek trafi np. do automatów w sklepach wielkich sieci, to miasto straci środki z ich sprzedaży podmiotom zewnętrznym.
– Mieszkaniec zakupi produkt, który jest kaucjonowany i jeśli – z różnych powodów – nie wrzuci go do butelkomatu, to straci kaucję. Dalej – jeśli gminom odejdzie strumień odpadów, to prawdopodobnie wzrośnie też opłata za wywóz śmieci – tłumaczyła w Tok.fm dyrektor Subutkiewicz, zwracając też uwagę na ryzyko spadku wymaganego poziomu recyklingu, za co grożą kary.
- Uczczą Dzień Podziemnego Państwa Polskiego. Solecki ratusz zaprasza - 26 września 2025
- Spędź weekend w Wenecji… Bydgoskiej. Spacery, historia, wystawy, przysmaki, muzyka, światło - 26 września 2025
- Troje przedstawicieli UKW w gronie najbardziej wpływowych naukowców świata - 26 września 2025