Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Krafftówna jak…dąb

Dodano: 25.08.2016 | 22:08

Dwa lata czekał Inowrocław na zasadzenie kolejnego dębu...

Na zdjęciu: Barbara Krafftówna pozostawiła po sobie najtrwalszy ze śladów - dąb.

Fot. Stanisław Gazda

W Alei Dębów w Inowrocławiu swoje dęby mają już m.in.: Otylia Jędrzejczak, Ryszard Szurkowski, Irena Santor, Grzegorz Turnau, Olga Bończyk, Bogusław Linda, Joanna Brodzik, Wojciech Malajkat i Maciej Stuhr. Od dzisiaj swój dąb ma także Barbara Kafftówna.

Na posadzenie kolejnego dębu Inowrocław czekał całe dwa lata, ale warto było, bo w rolę ogrodnika wcieliła się aktorka nieprzeciętna – legenda polskiego kina i teatru – niezapomniana odtwórczyni roli Honoratki w filmie „Czterej pancerni i pies”, gwiazda Kabaretu Starszych Panów – Barbara Krafftówna.

-To jest tak zasłużona osoba dla polskiej kultury i kinematografii, że nie sposób jej było nie uhonorować – uzasadniała dyrektor Biblioteki Miejskiej w Inowrocławiu Dorota Drobnik-Stefańska  wybór Barbary Krafftówny, jako kolejnej osoby, która zostawiła po sobie w Inowrocławiu najtrwalszy ze śladów i będzie dumą tego miasta.

W Miejskiej Bibliotece aktorka promowała swoją autobiograficzną książkę pt. „Krafftówna w krainie czarów”. Spotkanie z czytelnikami prowadził Remigiusz Grzela – współautor książki.

Pani Basia wysiadła z samochodu i w towarzystwie prezydenta Inowrocławia podeszła do czekającej na jej przybycie sporej grupy osób. Widać było, że czuła się zaskoczona – nie spodziewała się takiego zainteresowania swoją osobą.

Inicjatywę przejął więc Ryszard Brejza:

-Jesteśmy bardzo dumni i w tym miejscu chciałbym bardzo podziękować pani Barbarze za przyjęcie zaproszenia do zasadzenia kolejnego dębu w naszej Alei Dębów. A jednocześnie, to będzie zobowiązanie, pani Barbaro – zwrócił się w stronę aktorki, uzupełniając swoją wypowiedź o wyjaśnienie, że Barbara Krafftówna, będzie musiała częściej pojawiać się w Inowrocławiu, by o to swoje drzewko dbać.

-A jak mi się to gdzieś odgryzie w pamięci? Bo ja już jestem na etapie odgryzania i uczenia się sklerozy – zareagowała z uśmiechem Krafftówna.

– To będziemy zapraszać i przypominać – zapewnił prezydent Inowrocławia, prosząc panią Basię o posadzenie drzewka dębu.

Pani Barbara dziarsko pochwyciła łopatę i zabrała się do zasypywania ziemią dołka z wsadzonym doń drzewem, na co zebrani zareagowali gromkimi brawami. Gdy czynność tę przejął Ryszard Brejza, aktorka zaczęła dziękować za zaproszenie, za tę inicjatywę.

Czas był teraz na podlanie drzewa. Pani Basia ulała nieco wody z konewki, komentując, że powinna być ona dostosowana do jej wzrostu:

-Następnym razem to będę podlewać malutką koneweczką.

O ile sadzenie drzewa, było pierwszym tego typu doświadczeniem dla pani Barbary, to jak się przyznała, ogrodnicze zapędy pojawiały się u niej od dawna:

-Co raz to wsadzam w ziemię jakieś pestki. Wyhodowałam już dwukrotnie olbrzymie awokado, większe ode mnie, a niedługo przed przyjazdem tutaj jadłam gruszkę, która miała w sobie tak pękate i gotowe do zasadzenia nasiona, że nie mogłam się powstrzymać przed ich zakopaniem. A tu trzeba było jechać. Zapakowałam pestki do pudełeczka na tabletki, co to je trzeba zażywać rano, w południe i wieczór, i wzięłam je ze sobą. Mam sześć pestek do posadzenia, a tym czasem zasadziłam drzewo! Chyba natura czuwa nade mną i chciała mi w ten sposób wynagrodzić czas oczekiwania na gruszę z moich pestek!

Specjalne podziękowania pani Barbara skierowała do pracownika Zieleni Miejskiej, za to, że dzięki niemu nauczyła się jak się sadzi drzewa. Składając autograf na odwrocie fotogramu podsuniętego przez tego, który dał jej lekcję sadzenia, obok swojego imienia i nazwiska napisała w nawiasie „jeszcze żyję!”