Nasz felieton: Chodnik służy do chodzenia…
Dodano: 09.11.2016 | 13:40Na zdjęciu: Lepiej przystanąć, niż się potknąć...
Fot. Stanisław Gazda
…ale może też dać sporo do myślenia…
Jest takie miasto w Polsce, którego prezydent przynajmniej raz w tygodniu rezygnuje ze służbowej limuzyny i odbywa spacer po kolejnej dzielnicy. Z takiej perspektywy po pierwsze widać lepiej i więcej, po drugie można w cztery oczy porozmawiać z mieszkańcami o ich bolączkach. Prezydent tego miasta spełnia swoją misję już drugą kadencję, co nie w smak jest opozycji, która chciałaby wreszcie przejąć władzę, jednak mieszkańcy nie wyobrażają sobie trzeciej kadencji bez niego. On sam wyznaje zasadę: „Pańskie oko konia tuczy”, a jego wyborcy mówią o nim: „Dobry gospodarz”.
Dobre wzorce warto powielać, gdyż mogą one stanowić darmową i sprawdzoną receptę na sukces. Jeżeli więc nasz prezydent królewskiego miasta Bydgoszczy marzy o kolejnej kadencji, to proponuję, by poszedł w ślady swojego kolegi, z naciskiem na słowo „poszedł”. Tak, by częściej chodził i patrzył. Może zajdzie na ulicę Łukasiewicza. Ale od razu ostrzegam – w pobliżu Collegium Medicum powinien bacznie patrzyć pod nogi i zachować szczególną ostrożność.
Gdyby jednak pan prezydent nie zechciał skorzystać ze spaceru, to niech chociaż spojrzy na zdjęcia w galerii i jak najprędzej wyśle tam stosowną ekipę. Pikanterii sprawie dodaje to, że zniszczony chodnik jest dosłownie kilkadziesiąt centymetrów od niedawno położonego nowiuteńkiego trotuaru i wjazdu do Collegium Medicum. Szkoda, że ekipie dokonującej zmiany chodnika nie przyszło do głowy, by za jednym zamachem wymienić tych parę uszkodzonych płytek. Granica własności, nie koniecznie musi być granicą myślenia. Gospodarskiego myślenia…
- Pałace Krajny [WIDEO] - 19 maja 2020
- Marny los ruin zamku w Nowym Jasińcu [WIDEO] - 17 maja 2020
- Pośpimy krócej! Tej nocy zmiana czasu na letni! - 28 marca 2020
Chodnik przy ul. Łukasiewicza