Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Opera Nova jak nowa

Dodano: 29.09.2017 | 12:53

Latem, mimo przerwy między sezonami artystycznymi, w bydgoskiej operze panował spory ruch.

Na zdjęciu: Spektakle operowe w nowym sezonie artystycznym będą wykorzystywały między innymi nowoczesne oświetlenie.

Fot. mat. prasowe

Termin składania wniosków był bardzo krótki, co groziło niesprostaniem wymogom. Mimo to dyrektor Opery Nova Maciej Figas nie zawahał się przystąpić do pierwszej edycji konkursu na dofinansowanie w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na lata 2014 – 2020. Opera znalazła się wśród zaledwie pięciu podmiotów, które otrzymały dofinansowanie w części konkursu: „Sprzęt i wyposażenie”.

Z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego dofinansowanie wynosi niemal 9,5 miliona złotych. Z budżetu województwa na modernizację opery popłynie dodatkowe blisko 1,9 mln zł. Łączna wartość projektu to ponad 13,5 mln zł.

Założono, że z tych środków, w ramach projektu „Modernizacja Opery Nova w Bydgoszczy”, w 2017 roku przeprowadzi się modernizację sterowania oświetleniem roboczym i obwodami nieregulowanymi oraz wymieni się aparaty oświetleniowe, które są już technologicznie przestarzałe; nagłośni scenę główną i scenę kameralną oraz zakupi bezprzewodowe urządzenia radiowe. Pieniądze wydane zostaną również na zakup instrumentów muzycznych, przebudowę systemu sterowania urządzeniami mechanicznymi sceny głównej, remont podłogi sceny, kieszeni scenicznych oraz – już w 2018 roku – zascenia i magazynu dekoracji wysokich, zakup sceny obrotowej oraz słuchawek dla osób niedosłyszących i zakup profesjonalnych instrumentów muzycznych.

Nie będą pożyczać fortepianów

Konieczność podjęcia modernizacji opery wynikała z wyeksploatowania się i zestarzenia się technologicznego zamontowanych tu instalacji. Większość urządzeń i instalacji ma ponad dwadzieścia lat i nie przystaje do współczesnych wymagań realizatorów, nie mówiąc o tym, że są zawodne i kosztowne w eksploatacji – wyjaśnia Wojciech Bartczak, zastępca dyrektora Opery Nova ds. inwestycji.

Opera Nova wzbogaciła się już o flety poprzeczne, flety piccolo, puzon basowy, sześć pianin, celestę i wiolonczelę. W następnym roku przybędą dwa fagoty, osiem klarnetów, cztery saksofony, cztery oboje, rożek angielski, klawesyn, harfa, instrumenty perkusyjne oraz dwa duże fortepiany koncertowe. Tych ostatnich opera nie miała w ogóle i w przypadku koncertów wysokiej klasy światowych wirtuozów – instrumenty trzeba było pożyczać.

Podczas konferencji prasowej podsumowującej pierwszy etap modernizacji Opery Nova usłyszeliśmy, że etapowa realizacja projektu ma charakter umowny, gdyż tak naprawdę – zwłaszcza prace techniczne i zasadnicze zakupy – mogą być realizowane jedynie podczas przerw pomiędzy sezonami artystycznymi. My zapytaliśmy więc, co modernizacja oznacza w praktyce dla widza.

Co zyskają melomani?

Szary Kowalski, o dobrze wyczulonym słuchu, powinien odbierać koncerty na wyższym poziomie artyzmu; zobaczy też o wiele więcej efektów uzyskiwanych za pomocną światła. Zainstalowana w przyszłym roku scena obrotowa da możliwości wystawiania przedstawień, w których ona jest z założenia wymagana. Nasza scena będzie miała możliwość sterowania prędkością, kątem nachylenia, zatrzymania w wyznaczonym punkcie. Wszystko to przyczyni się do poprawy atrakcyjności i możliwości realizacyjnych przedstawień – mówi dyrektor Bartczak.

Modernizacja to przede wszystkim działania, których brak zatrzymałby Operę Novą w rozwoju. Wielu przedstawień nie dałoby się zrealizować albo byłyby z tym duże kłopoty. Chodzi na przykład o zakupiony system sterowania urządzeniami mechanicznymi sceny. Dotąd używany bardzo często się psuł i, co gorsza, nie było szans na jego serwisowanie, gdyż producent zniknął z rynku. Z kolei dotychczas funkcjonujące nagłośnienie groziło pojawianiem się nieprzewidywanych brzmień, które zakłócałyby odbiór koncertów. Ważne jest także to, że dostarczony sprzęt oświetleniowy jest nie tylko najnowszej generacji, ale jest także energooszczędny. Stan podłóg nie tylko uniemożliwiał przesuwanie po nich dużych dekoracji, ale wręcz groził wypadkami artystów.

Gdy z początkiem tego stulecia oddawaliśmy obiekt do użytku, nie narzekaliśmy, że jest źle wyposażony – zauważa Wojciech Bartczak. – Szybkość zmian, które następują w technologiach związanych z prezentacją przedstawień jest jednak tak ogromna, że tych kilkanaście lat, które od tamtej pory minęło, sprawiło, że staliśmy się teatrem może nie – przestarzałym, ale odstającym od innych. To, co nazywamy modernizacją Opery Nova, pozwoliło nam nie tylko nadgonić zapóźnienia, ale wręcz zrównać się ze światową czołówką.