Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]
Metropolia BydgoskaAKTUALNOŚCITrzeba wybrać – parkomat czy dojarka [Dominiczak na dobry weekend]
05.01.2018 | 18:19

Trzeba wybrać – parkomat czy dojarka [Dominiczak na dobry weekend]

Czy parkomaty koło hal Łuczniczka i Artego Arena oraz lodowiska Torbyd mają służyć wyłącznie rotacji samochodów? Mam wątpliwości - pisze Eryk Dominiczak, redaktor naczelny MetropoliaBydgoska.PL.

Na zdjęciu: Parkomaty mają przede wszystkim "uderzyć" w osoby, które nie korzystają z infrastruktury sportowej na Babiej Wsi. Czy tak będzie naprawdę?

Fot. Eryk Dominiczak

Ratusz sprytnie nie chciał popsuć atmosfery związanej z otwarciem lodowiska Torbyd i milczał jak zaklęty w sprawie pomysłu przekształcenia parkingu koło hal i lodowiska na Babiej Wsi w parking płatny. Ale sprawa się rypła i trzeba z tej historii wyjść z twarzą. A nadal można.

Idea akcji z instalowaniem parkomatów koło Łuczniczki, Artego Areny oraz Torbydu jest słuszna. Wszak parking miał i ma służyć głównie uczestnikom imprez, kibicom sportowym czy też amatorom rozpoczynających się za chwilę ślizgawek. Ostrze pomysłu wymierzone powinno więc być (i – jak zapewniają pomysłodawcy – jest) w studentów pobliskiej KPSW, interesantów znajdującego się niedaleko sądu czy też – to jeszcze melodia przeszłości – mieszkańców czy też gości osób mieszkających w powstającym nad Brdą budynku River Tower. A historie przytaczane przez dyrekcję o pozostawionych na wiele dni autach – choć jednostkowe – też można traktować jako argument „za”.

W tej historii jest jednak zasadnicze „ale”. Skoro cel jest jasno określony, to zmuszanie do płacenia osób, które pojawiają się na parkingu w związku z wydarzeniami odbywającymi się konkretnie w kompleksie sportowym przy ulicy Toruńskiej, już temu celowi nie służy. To bezsens, który ma wiele minusów. Bo jak chociażby ocenić długość meczu siatkarskiego, skoro może trwać on zarówno trzy krótkie sety, jak i pięć długich? Już pojawiły się żarty, że po drugim secie, gdy przewidziana jest 10-minutowa przerwa techniczna, wszyscy właściciele aut zafundują sobie szybką przebieżkę w celu dopłacenia za parking. Niby w grę wchodzą niewielkie kwoty, ale kto z Państwa lubi dopłacać choćby złotówkę? No właśnie.

Nie przemawia do mnie również argument, że ma to zmotywować przynajmniej co niektórych do przyjazdu komunikacją miejską. Promocja tej ostatniej powinna odbywać się przez racjonalną politykę taryfową czy też dobrze dopasowaną siatkę połączeń i rozkładów jazdy, nie przez akcje zniechęcające do korzystania z samochodów. Kwota dwóch czy trzech złotych naprawdę nikogo do zostawienia auta pod domem nie przekona. Jest problematyczna, bo wymusza znowu rzecz z pozoru iluzoryczną – posiadanie przy sobie bilonu (a umówmy się, że coraz rzadziej ma się go pod ręką). Czy system parkingowy będzie umożliwiał płatności mobilne? Nie, nic na ten temat nie wiadomo.

Rozwiązanie kwestii parkingu, aby służył on obranemu celowi, było i jest banalnie proste. Głównym użytkownikiem hal: Łuczniczka oraz Artego Arena są bydgoskie kluby sportowe (Pałac, Łuczniczka, Artego, Astoria). A zatem – skoro budowa Torbydu trwała kilkanaście miesięcy i równolegle kiełkował pomysł wprowadzenia parkomatów – należało wymóc na nich dołączenie do biletu albo odrywanego elementu, który można włożyć za szybę, albo dołączanie osobnego wydruku, który podobny byłby do wydruku z parkomatu. W ten sposób każdy z kibiców miałby kwestię parkingową z głowy. Dla posiadaczy karnetów można byłoby przygotować proste i zarazem efektowne zawieszki na lusterko wsteczne – sam niedawno otrzymałem taką podczas Klubowych Mistrzostw Świata w siatkówce w Opolu. Analogiczne rozwiązania można byłoby stosować przy koncertach czy występach kabaretów. Logistycznie mogłaby pomóc – a jakże – dyrekcja zarządzająca obiektami na Babiej Wsi.

Bo przecież nie chodzi o dodatkowe pieniądze od mieszkańców, prawda?

Eryk Dominiczak - blog

Eryk Dominiczak

Fanatyk Bydgoszczy. Dziennikarz nie ma prywatnych opinii. Ma opinie.

Panel dyskusyjny


Powiązane treści