Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Spowodował śmiertelny wypadek na S10. Na swój proces poczeka na wolności

Dodano: 10.07.2018 | 19:49

Sprawę zażalenia na brak aresztu rozpatrywał poznański Sąd Okręgowy.

Na zdjęciu: Do tragicznego w skutkach wypadku na drodze S10 doszło w połowie maja.

Fot. OSP Wyrzysk / archiwum

29-latek z Bydgoszczy, który w połowie maja spowodował śmiertelny wypadek na wielkopolskim odcinku drogi S10, pozostanie na wolności. Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury.

Przypomnijmy: do tragicznego w skutkach wypadku na odcinku drogi S10 w miejscowości Kosztowo (woj. wielkopolskie) doszło 20 maja. Kierujący osobowym oplem zjechał na przeciwległy pas jezdni i czołowo zderzył się z jadącą z przeciwnego kierunku kią. W zderzeniu zginęła jedna osoba, a druga w stanie krytycznym została przetransportowana śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do jednego z bydgoskich szpitali.

Poznański Sąd Okręgowy rozpatrywał zażalenie prokuratury w Chodzieży o braku tymczasowego aresztu wobec 29-letniego Arkadiusza T. Miał to zrobić pod koniec czerwca, ale wówczas musiał odroczyć swoją decyzję. – Oczekiwaliśmy na opinię biegłego dotyczącą stanu zdrowia mężczyzny – tłumaczyła Katarzyna Błaszczak z biura prasowego poznańskiego sądu. Śledczy argumentowali, że na wolności mężczyzna może ukrywać się przed wymiarem sprawiedliwości. Prokuratura zleciła także przeprowadzenie dodatkowych badań toksykologicznych, wiadomo że w chwili zdarzenia kierowca opla miał we krwi blisko 3,5 promila alkoholu.

Sąd jednak nie podzielił argumentów prokuratury, która domagała się, by 29-latek trafił za kratki. – Stan zdrowia 29-letniego mężczyzny wskazuje na to, że nie ma potrzeby na zastosowanie tymczasowego aresztu – mówi Aleksander Brzozowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Poznaniu. Tym samym, bydgoszczanin na swój proces będzie oczekiwał na wolności. Mężczyzna musi jednak wpłacić 50 tysięcy złotych poręczenia majątkowego oraz stawiać się na komisariacie policji.

W toku prowadzonego śledztwa, Arkadiusz T. przyznał się do stawianych mu zarzutów prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu i spowodowania wypadku będąc pod wpływem alkoholu. Grozi mu nawet dwanaście lat pozbawienia wolności.

Szymon Fiałkowski