Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Ciągu dalszego prac renowacyjnych w Dolinie Śmierci nie będzie. Ale może będą ławki

Dodano: 13.04.2019 | 13:39

Na zdjęciu: Prace renowacyjne w Dolinie Śmierci odbyły się w zeszłym roku. W tym prawdopodobnie ich nie będzie.

Fot. BB

W ubiegłym roku odbyły się prace renowacyjne w Dolinie Śmierci. Ich kontynuacja stoi pod znakiem zapytania – miasto i wojewoda nie doszli do porozumienia w sprawie utrzymania terenu. – Zaproponowana przez wojewodę wysokość dotacji nie pozwala na zachowanie nawet minimalnych standardów utrzymania czystości obiektów grobownictwa wojennego – informuje ratusz. Ale istnieje szansa, że na Dolinie staną oczekiwane przez osoby starsze ławki.

Przez wiele lat elementy małej architektury w Dolinie Śmierci niszczały. Podjęte w 2015 roku starania fordońskich społeczników o poprawę stanu Doliny zaowocowały jedynie zorganizowaniem jednego spotkania w ratuszu oraz naprawą fragmentu chodnika prowadzącego na pomnik. Potem wymieniono jednak tablice na pomniku oraz odmalowano jego postument. W minionym roku podjęto jednak kolejne prace renowacyjne, które były zapowiadane przez miejskiego konserwatora zabytków Sławomira Marcysiaka. Objęły one oczyszczenie i zabezpieczenie symbolicznych grobów, rzeźb z metalu oraz kamienia, postawionego w 1946 roku z inicjatywy ks. Alfonsa Sylka, proboszcza parafii św. Mikołaja w Fordonie, przy brukowej drodze w miejscu pierwszych ekshumacji z 1945 roku (o tym wydarzeniu pisał w swojej niedawno wydanej książce historyk Krzysztof Drozdowski).

Ciągu dalszego prac renowacyjnych w Dolinie Śmierci nie będzie. Ale może będą ławki

Zobacz również:

Kosmetyczne zmiany w Dolinie Śmierci

W ubiegłym roku informowaliśmy, że miasto planuje kontynuacje prac renowacyjnych.  – W pierwszej kolejności planowana jest dalsza rewitalizacja części martyrologicznej, która jest ujęta w rejestrze zabytków. W przyszłym roku kontynuowane będą prace przy oczyszczaniu płyt. Zakres będzie dostosowany do uzyskanej dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, o którą ponownie wystąpimy –  przekazała w listopadzie ubiegłego roku rzecznik prezydenta Bydgoszczy Marta Stachowiak.

Po rozpoczęciu astronomicznej wiosny – czyli okresie zarówno porządków, jak i zwiększonej aktywności mieszkańców, wróciliśmy do tematu utrzymania fordońskiego miejsca pamięci. Niedawno z naszą redakcją skontaktował się Czytelnik, który poprosił nas o zwrócenie uwagi na problem braku ławek w Dolinie. Jest ona położona przy gęsto zaludnionych osiedlach Fordonu i pełni funkcję miejsca spacerowego. Jak zauważył Czytelnik, osoby starsze zwracają uwagę na to, że w okolicach pomnika projektu Józefa Makowskiego brakuje miejsca, gdzie mogłyby odpocząć. Ratusz odpowiada, że – podobnie jak w wypadku opisywanego w listopadzie pomysłu podświetlenia pomnika – rozważy umieszczenie ławek.

Gorszą informacją jest to, że planowane na ten rok prace renowacyjne nie odbędą się. – Nie będą natomiast kontynuowane prace związane z rewitalizacją znajdujących się tam grobów. Zgodnie z art. 6 ustawy o grobach i cmentarzach wojennych z dnia 28 marca 1933 r. (Dz. U z 2018 r. poz. 2337), groby i cmentarze wojenne pozostają pod opieką Państwa – koszty ich utrzymania powinny być ponoszone ze środków budżetu państwa – informuje rzecznik prezydenta Bydgoszczy Marta Stachowiak. Rzecznik precyzuje, że wojewoda kujawsko-pomorski zaproponował zawarcie z miastem porozumienia w sprawie powierzenia zadania dotyczącego utrzymania grobów i cmentarzy wojennych i przekazania na ten cel dotacji w wysokości 25 tysięcy złotych. Obie strony nie doszły jednak do konsensusu.

Zaproponowana przez Wojewodę wysokość dotacji nie pozwala na zachowanie nawet minimalnych standardów utrzymania czystości obiektów grobownictwa wojennego, nie mówiąc o innych czynnościach związanych np. z przygotowaniem tych miejsc do rocznicowych obchodów świąt państwowych i Dnia Wszystkich Świętych. Oczywistym skutkiem dostosowania zakresu zadań do wysokości przyznanych środków byłoby zdecydowane pogorszenie estetyki, za które Miasto Bydgoszcz nie będzie brać odpowiedzialności – przekazuje Stachowiak.