ABRAMCZYK Polonia musi dokonać cudu. O tym finale może być mowa jeszcze przez długie lata
Dodano: 12.09.2025 | 18:59Na zdjęciu: ABRAMCZYK Polonia po remisie na własnym torze spróbuje dokonać cudu i wygrać w Lesznie z Fogo Unią.
Fot. Szymon Fiałkowski
Finał Metalkas 2. Ekstraligi miał dostarczyć kibicom niepowtarzalnych emocji i tak się stało. W pierwszym spotkaniu przy Sportowej 2 kibice zobaczyli wszystko. Choć przez długi czas wiele wskazywało na to, że ABRAMCZYK Polonia wyraźnie pokona Fogo Unię, ostatecznie padł remis 45:45. To znacząco komplikuje sytuację bydgoskiego zespołu przed rewanżem w Lesznie.
Samo spotkanie bez dwóch zdań kandyduje do miana najlepszego meczu sezonu, bez podziału na klasy rozgrywkowe. Już przed jego rozpoczęciem wielu spekulowało, że kibice będą świadkami czegoś wyjątkowego. Fani wypełnili stadion po brzegi. Klub ogłosił, że wszystkie wejściówki zostały wyprzedane ponad dobę przed pierwszym wyścigiem. Emocje wzbudzała także kapryśna pogoda, gdyż w dniu poprzednim w Bydgoszczy dosyć intensywnie padało.
Ostatecznie jednak aura nie przeszkodziła w rozegraniu hitowego pojedynku. Żużlowcy ABRAMCZYK Polonii już w wyścigu otwarcia okazali się być znakomicie spasowani z domowym owalem, a w kolejnych startach ku euforii miejscowych fanów sukcesywnie powiększali przewagę. Gdy po dziesiątej odsłonie na tablicy wyników widniał rezultat 37:23, Fogo Unia znalazła się w olbrzymich tarapatach.
ABRAMCZYK Polonia z nieba do piekła
Nic nie zapowiadało, że za chwilę sytuacja zmieni się jak w kalejdoskopie. Goście od 11 wyścigu nieoczekiwanie ruszyli w pogoń, by ostatecznie wygrać dalszą część zawodów w stosunku 22:8 i wyszarpać meczowy remis. Obie ekipy wyglądały, jakby ktoś je podmienił. Zapewne leszczynianie przed tym pojedynkiem wzięliby 45 punktów w ciemno. W rezultacie przed rewanżem to „Gryfy” mają wielki problem i muszą w nadchodzącą niedzielę wygrać na wyjeździe. W przypadku remisu finał padnie łupem Fogo Unii, z uwagi na jej zwycięstwo w rundzie zasadniczej.
Tymczasem leszczynianie w bieżących rozgrywkach nie tylko zwyciężyli we wszystkich rozegranych na Smoczyku spotkaniach, ale w raptem jednym nie wywalczyli 50 punktów. Stara żużlowa prawda mówi, że bardzo trudno pokonać tak wymagającego rywala poza domem, jeśli nie udało się tego dokonać na własnym terenie. W PGE Ekstralidze podobne sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko. Zmagania w elicie wspominamy nieprzypadkowo, bo potencjał obu drużyn przewyższa rozgrywki, w których rywalizują w bieżącym sezonie.
W Fogo Unii aż roi się od znakomitych żużlowców
Wnioski z takiej analizy nie mają prawa uspokajać bydgoskich fanów. Po uważnym zapoznaniu się z programem meczowym obawy tylko rosną. Leszczyńska młodzież spisuje się u siebie najczęściej pierwszorzędnie, a przecież o klasie młodziutkiego Kacpra Manii seniorzy ABRAMCZYK Polonii boleśnie przekonali się na własnej skórze już przy Sportowej 2. Choć bydgoscy juniorzy wypadli jeszcze lepiej i nawet wygrali podwójnie wyścig juniorski, w Lesznie o powtórzenie takiego scenariusza może być bardzo trudno.
Z kolei gdyby losy awansu ważyły się do ostatniego biegu, niewykluczone że pojawią się w nim Benjamin Cook i Janusz Kołodziej. Filigranowy Australijczyk w większości meczów jest szybki jak lukstorpeda, zaś jego doświadczony kolega może pochwalić się najlepszą znajomością leszczyńskiego toru, spośród czynnie jeżdżących zawodników. Zestawienie uzupełniają solidny Grzegorz Zengota (notabene zdobywca 15 punktów z bonusem w 6 startach w tegorocznym meczu obu drużyn na Smoczyku), zadziorny Nazar Parnicki i nieobliczalny Josh Pickering.
O ile drugi z Australijczyków jest uznawany raczej za słabszy punkt Fogo Unii, tego samego nie można powiedzieć o 19-letnim Ukraińcu. Wprawdzie Parnicki na tle ABRAMCZYK Polonii nie błysnął w tym sezonie w żadnym z trzech rozegranych spotkań, ale bez wątpienia nie wolno go lekceważyć. Wszystkie powyższe fakty skłaniają do refleksji, że bydgoszczanie w Wielkopolsce powalczą o mały cud.
ABRAMCZYK Polonia też ma kim postraszyć
I mają prawo w niego wierzyć, gdyż na dobrą sprawę żaden z bydgoskich seniorów nie zaprezentował w pierwszym meczu pełnego potencjału. Jego przebieg też może dawać nadzieję, bo wprawdzie ABRAMCZYK Polonia tylko zremisowała, ale wcześniej mimo wszystko zdołała odskoczyć przeciwnikom aż na 14 punktów. Ostatnimi czasy wigor odzyskał Krzysztof Buczkowski, którego szarże po zewnętrznej należy uznać za ozdobę meczu przy Sportowej 2. W swych pierwszych startach nie zawiódł także Szymon Woźniak, przywożąc trzy biegowe zwycięstwa.
Spore rezerwy mają z pewnością Kai Huckenbeck i Aleksandr Łoktajew, niemniej niewykluczone, że najwięcej będzie zależało od postawy Toma Brennana. W porównaniu z jego wcześniejszymi występami, ten przeciwko Fogo Unii należy określić mianem bardzo przeciętnego. Bez dwóch zdań Brytyjczyka stać na przełamanie, nawet na tak trudnym terenie. Zresztą niedawno zanotował znakomity występ w Lesznie podczas 3. rundy TAURON SEC, kwalifikując się do finału tej imprezy. Wówczas Brennan okazał się lepszy choćby od Piotra Pawlickiego, Leona Madsena, czy Michaela Jepsena Jensena.
Recepta na sukces jest prosta. Wszyscy zawodnicy bydgoskiej drużyny muszą tego dnia trafić z formą, a do tego błyskawicznie dopasować się do nawierzchni. Wprawdzie Fogo Unia przystępuje do rewanżu z pole position, lecz jeszcze musi je obronić. A gdzie liczyć na spektakularne niespodzianki, jeśli nie w wielkim finale rozgrywek, gdy naprzeciw siebie stają dwie znakomite drużyny?
Awizowane składy:
ABRAMCZYK POLONIA BYDGOSZCZ (menedżer Tomasz Bajerski)
1. Szymon Woźniak
2. Tom Brennan
3. Kai Huckenbeck
4. Krzysztof Buczkowski
5. Aleksander Łoktajew
6. Kacper Andrzejewski
7. Bartosz Nowak
8.
FOGO UNIA LESZNO (menedżer Rafał Okoniewski)
9. Nazar Parnicki
10. Janusz Kołodziej
11. Josh Pickering
12. Benjamin Cook
13. Grzegorz Zengota
14. Kacper Mania
15. Antoni Mencel
16.
Sędziuje: Michał Sasień
Komisarz toru: Tomasz Walczak
Komisarz techniczny: Błażej Demski
Przewodniczący Jury: Marek Wojaczek
Prognoza pogody (wg. yr.no):
Temperatura: 15°
Opady: 26 mm od północy bieżącego dnia
Wiatr: Około 22 km/h
- Prezes ABRAMCZYK Polonii podsumował sezon, nie kryjąc smutku. „Nie będzie żadnych sentymentów” - 6 października 2025
- Do Gorzowa po niespodziankę. ABRAMCZYK Polonia musi pojechać mecz sezonu - 5 października 2025
- Trener Maksymiliana Pawełczaka zabrał głos. „Chyba wszyscy jesteśmy pozytywnie zaskoczeni” - 4 października 2025