Astoria Bydgoszcz – Asseco Arka Gdynia. Nokaut w końcówce!
Dodano: 03.01.2022 | 19:34Na zdjęciu: W poniedziałkowym meczu Enea Astoria Bydgoszcz - Asseco Arka Gdynia triumfowali gospodarze.
Fot. Szymon Fiałkowski
Mecz Enea/Abramczyk Astoria Bydgoszcz – Asseco Arka Gdynia dostarczył kibicom w hali Arena ogromnych emocji. Ostatecznie lepsi okazali się gospdarze, którzy po fantastycznej końcówce triumfowali 98:85.
Spotkanie od samego początku miało wyrównany przebieg, choć zdecydowanie dłużej na prowadzeniu znajdowali się goście z Gdyni. Astoria miała okazję, aby odskoczyć już w I kwarcie, kiedy po celnych rzutach Michała Chylińskiego i Wesa Washpuna było 13:9 dla gospodarzy. Wtedy jednak trener przyjezdnych Milos Mitrović wziął czas i natychmiastowo dało to efekt. Asseco Arka odrobiła stratę, wyszła na prowadzenie i była na najlepszej drodze do tego, aby I kwartę zakończyć przewagą (16:19). Na kilka sekund przed końcem kwarty celny rzut oddał jednak Andrzej Pluta, a po chwili gdynianie popełnili błąd przy wyprowadzeniu akcji, Wes Washpun odebrał piłkę, podał do Pluty, a ten trafił za trzy (21:19). Do końca pozostawało 5 sekund. Wystarczyło to jednak, aby goście przedarli się pod kosz i doprowadzili do wyrównania
II kwartę Asseco Arka rozpoczęła od dwóch trójek autorstwa Dominika Wilczka i Jacobiego Boykinsa, ale Astoria i tym razem zdołała doprowadzić do remisu. Taki scenariusz powtarzał się w kolejnych minutach. Kilka razy wydawało się, że goście mogą uciec, ale wtedy Astoria wyrównywała. Tak było na przykład na dwie minuty przed końcem kwarty, gdy na wagę remisu trafił Roderick Camphor.
Ostatecznie i tak to gdynianie zanotowali lepszą końcówkę pierwszej połowy spotkania i na przerwę zeszli z prowadzeniem 45:40. Co więcej, udanie rozpoczęli III kwartę i po 75 sekundach od wznowienia gry mieli już 10 oczek przewagi. Gra punkt za punkt, jaką obserwowaliśmy w kolejnych minutach, kompletnie nie urządzała Enea/Abramczyk Astorii. Goście utrzymywali bezpieczną przewagę i przez długi czas nic nie zapowiadało, aby miało się to zmienić.
Bydgoszczan poderwał Andrzej Pluta, który punktował, odważnie wchodząc pod kosz. Po jednej z takich szarż zmniejszył stratę do czterech punktów, a kilka akcji później, trafiając zza linii 6,75 – do trzech oczek. Sygnał od 21-latka wyraźnie podziałał na bydgoszczan, którzy zaczęli grać dużo lepiej. Po trójce Camphora wyszli nawet na prowadzenie (68:67). Mogli je też powiększyć, ale niecelnie rzucił z dystansu Michał Krasuski. W odpowiedzi trójkę zaliczył Filip Dylewicz i na koniec III kwarty Asseco Arka prowadziła, ale zdecydowanie niżej niż można było przewidywać chwilę wcześniej – zaledwie 70:68.
IV kwarta to dalsza część wyrównanej walki obu zespołów. Po trójce Zębskiego na ponad 6 minut przed końcem był remis 74:74, a gdy za trzy trafił także Camphor – 79:78 na 4:30 do końca. Trzeba jednak dodać, że drugiego z tych rzutów nie byłoby, gdy nie bardzo ważna zbiórka w ataku Michała Aleksandrowicza. Końcówka to już popis bydgoszczan. Nie stracili koncentracji, gdy sędziowie – mimo protestów kibiców – nie odgwizdywali przewinień gości. O losach meczu rozstrzygnął Camphor, trafiając dwie trójki pod rząd, czym doprowadził do wyniku 87:81. Wyjątkowy był szczególnie pierwszy z tych rzutów, gdy Amerykanin rzucił z dalszej odległości i trochę z musu, bo kończył się już czas. Piłka odbiła się od tablicy, wpadła do kosza, a Camphor – sam wyraźnie zaskoczony – rozłożył ręce i z uśmiechem spojrzał w kierunku ławki rezerwowych Asty. Później jeszcze Andrzej Pluta, czyli najważniejszy gracz Astorii w tym meczu, trafił za 3 oraz 2+1. Przy wyniku 93:81 było jasne, że goście już się nie podniosą.
Enea/Abramczyk Astoria Bydgoszcz odniosła w ten sposób 9 zwycięstwo w 16 meczu tego sezonu, dzięki czemu nadal pozostaje w grze o miejsce w fazie play-off. 9 stycznia bydgoszczanie zagrają na wyjeździe z Grupą Sierleccy Czarnymi Słupsk.
KOSZYKÓWKA – ENERGA BASKET LIGA – FAZA ZASADNICZA – SEZON 2021/2022 – 17 KOLEJKA – 3.01.2022 R.
ENEA/ABRAMCZYK ASTORIA BYDGOSZCZ – ASSECO ARKA GDYNIA 98:85 (21:21, 19:24, 28:25, 30:15)
ENEA/ABRAMCZYK ASTORIA BYDGOSZCZ: Camphor 28 (7×3), Zębski 13 (6 zb.), Washpun 14, Cavars 4, Krasuski 3 oraz Pluta 31 (4×3), , Chyliński 5, Aleksandrowicz 4, Herndon 4.
ASSECO ARKA GDYNIA: Wołoszyn 15, Wilczek 12, Musić 9, Boykins 8 (8 zb.), Hrycaniuk 7 oraz Durham 19, Bogucki 8, Dylewicz 5, Tomaszewski 2.
Sędziowali: Marcin Kowalski, Mariusz Nawrocki, Tomasz Tomaszewski.
Komisarz Energa Basket Ligi: Jarosław Czeropski.
Widzów: 670.