Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Atak na bydgoskiego społecznika na Wyżynach. Prokuratura zamyka śledztwo

Dodano: 13.11.2024 | 06:00

Na zdjęciu: Policjanci zatrzymali napastników w niespełna dobę po zdarzeniu.

Fot. KMP Bydgoszcz / archiwum

Skierowaniem aktu oskarżenia do sądu zamknęła Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Południe śledztwo w sprawie ataku na znanego bydgoskiego społecznika Mariusza Ręgiela. On sam zapowiada w Gazecie Wyborczej: – Będę chciał w tym procesie być oskarżycielem posiłkowym.

– Akt oskarżenia został wysłany do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy – mówi szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe Włodzimierz Marszałkowski. Jak się dowiadujemy, śledczy zamknęli postępowanie pod koniec października, a sprawa trafi na wokandę wydziału karnego bydgoskiego Sądu Okręgowego.

Na ławie oskarżonych zasiądzie dwóch mężczyzn: 34- i 40-latek. – Obaj są wielokrotnymi recydywistami – słyszymy w prokuraturze, a to może oznaczać dla nich znacznie surowszą karę. Wiemy, że w trakcie śledztwa mężczyznom postawiono zarzuty. – To zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia (art. 280 p. 2 kodeksu karnego – dop. red.), a drugi z mężczyzn odpowie także za posiadanie niewielkiej ilości narkotyków – dodaje prok. Marszałkowski. Oprócz rozboju, oskarżeni odpowiedzą także za włamanie, bowiem od pokrzywdzonego wyłudzili pin do karty bankomatowej, po czym następnie wypłacali pieniądze. Po zmianach w kodeksie karnym, obu mężczyznom może teraz grozić nawet do dwudziestu lat pozbawienia wolności.

Przypomnijmy: do ataku na znanego społecznika i administratora kilku grup zrzeszających bydgoszczan w mediach społecznościowych doszło 15 maja przy ul. Grzymały-Siedleckiego na bydgoskich Wyżynach. Dwóch napastników przy użyciu noża okradło Mariusza Ręgiela, zabierając mu m.in. aparat fotograficzny, pieniądze czy dokumenty, a także wyłudzili od niego numer pin do karty, z której wypłacali pieniądze. Napastnicy wpadli w ciągu doby od zdarzenia w ręce kryminalnych.

Na proces, obaj mężczyźni czekają w areszcie, bowiem od momentu zatrzymania wobec obu stosowany jest izolacyjny środek zapobiegawczy.

Szymon Fiałkowski