Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Przełomowe odkrycie bydgoskich lekarzy. Nowotwory będą leczone skuteczniej

Dodano: 25.10.2023 | 22:09

Na zdjęciu: Nowa procedura wykonywania badania PET z użyciem tyrozyny pozwoli precyzyjniej lokalizować nowotwory mózgu.

Fot. Centrum Onkologii

Lekarze z przyszłego Wydziału Medycznego Politechniki Bydgoskiej i innych bydgoskich uczelni oraz placówek medycznych przeprowadzili badania, w których udowadniają, że nowotwory mózgu wkrótce będą leczone skuteczniej.

Resekcje i radioterapie glejaków, wykonywane obecnie w szpitalach, można przeprowadzać dokładniej i skuteczniej, przy tym niszcząc niewidoczne części nowotworu – wykazali naukowcy i lekarze z ośrodków medycznych w Bydgoszczy, w tym z Politechniki Bydgoskiej. Dotychczasowe niedoszacowanie rozmiarów guzów wynikało z ograniczonych możliwości obrazowania mózgu za pomocą rezonansu magnetycznego. Badacze zaproponowali alternatywną metodę obrazowania, mogącą trafić do praktyki klinicznej w ciągu zaledwie kilku lat.

Jak informuje Politechnika Bydgoska, już niedługo nowotwory mózgu będzie można usuwać dokładniej niż dotychczas. Wyczekiwany od wielu lat postęp okazuje się możliwy dzięki zmodyfikowaniu procesu obrazowania nowotworu za pomocą pozytonowej tomografii komputerowej (PET). Wyniki najnowszych badań, zaprezentowane na łamach znanego czasopisma „Nature Communications”, to konsekwencja prac zrealizowanych przez bydgoskie jednostki medyczne i naukowe, ze szczególnym wkładem pracowników Centrum Onkologii, 10. Wojskowego Szpitala Klinicznego, Collegium Medicum UMK oraz Politechniki Bydgoskiej. Badania te mogą się stać podstawą do zmiany standardów postępowania w leczeniu glejaków.

W celu skutecznego usunięcia guza, neurochirurg czy neuroonkolog musi dysponować jak najdokładniejszą informacją o przestrzennej dystrybucji komórek glejaka w mózgu pacjenta. Obecnie wiedzę tę zdobywa za pomocą obrazowania z użyciem jądrowego rezonansu magnetycznego (MRI). Podczas operacji usuwany jest obszar zmiany nowotworowej widoczny w obrazowaniu MRI, w radioterapii dla bezpieczeństwa powiększany o standardowy margines, zwykle wynoszący około dwóch centymetrów.

W trakcie naszych prac wykazaliśmy, że w każdym przypadku jesteśmy w stanie wyznaczyć naciek glejaka poza obszarem uwidocznionym w rezonansie magnetycznym. Wskazuje to, że nawet najbardziej radykalna resekcja guza z użyciem obrazowania MRI w rzeczywistości pozostawiała znaczną część nowotworu, co skutkowało szybkim nawrotem choroby. Odkrycie jest konsekwencją naszego głównego osiągnięcia, polegającego na weryfikacji innej techniki obrazowania mózgu: badania PET z użyciem tyrozyny znakowanej fluorem – mówi związany z Centrum Onkologii dr hab. n. med. Maciej Harat, profesor PBŚ , jeden z autorów koncepcji badań i pierwszy autor artykułu prezentującego odkrycie.


CZYTAJ TAKŻE: Nadchodzi rozbudowa Centrum Onkologii. Szpital otrzymał 300 milionów złotych wsparcia


Z wcześniejszych badań prof. Macieja Harata i prof. Bogdana Małkowskiego z CM UMK wynikało, że obiecującym wariantem obrazowania glejaków może być uzupełnienie rezonansu magnetycznego o tomografię PET z użyciem tyrozyny, przeprowadzaną w dwóch punktach czasowych. Dotychczas próby wykorzystania PET z tyrozyną jako markerem do wyznaczania granic złośliwych glejaków były wykonywane 20 do 40 minut po podaniu radioznacznika. Kluczowe okazało się przypuszczenie prof. Małkowskiego, że cząsteczki tyrozyny mogą być wychwytywane przez nowotwór wcześniej. Szybko znalazło ono potwierdzenie: gdy badanie przeprowadza się praktycznie natychmiast po podaniu znacznika, obraz guza jest inny, ponieważ wychwyt tyrozyny jest szczególnie intensywny w najbardziej agresywnych komórkach nowotworu.

Co więcej, tak otrzymany obraz glejaka różni się od otrzymanego za pomocą MRI czy dotychczasowych metod obrazowania PET. Zauważono ponadto, że w niektórych przypadkach postępy choroby były widoczne za pomocą nowej metody nawet osiem miesięcy wcześniej niż w przypadku rezonansu magnetycznego. – W neuroonkologii tomografia PET jest stosowana coraz szerzej na etapie diagnostyki czy monitorowania choroby, lecz do wyznaczenia celu operacji czy radioterapii wciąż używa się MRI. Aby udowodnić większą przydatność PET z użyciem tyrozyny, musieliśmy nie tylko jednoznacznie zweryfikować, jaki charakter mają komórki w miejscach, gdzie obrazy z obu metod tak bardzo się różniły, ale także wykazać, że to właśnie we wczesnym okresie od podania tyrozyny wykrywamy najbardziej agresywne obszary złośliwych guzów – wyjaśnia prof. Maciej Harat.

Kierownik Zakładu Neuroonkologii i Radiochirurgii podkreśla, że zebrane dowody pozwolą lepiej zaplanować dalsze badania kliniczne i z nadzieją oczekiwać, że po wprowadzeniu do praktyki klinicznej wreszcie uzyskamy poprawę wyników leczenia tych jednych z najgorzej rokujących nowotworów u człowieka.