Lista odwołanych wydarzeń i zamkniętych miejsc [AKTUALIZACJE NA BIEŻĄCO]

Bezdomny zginął pod kołami tramwaju w Fordonie. Motornicza usłyszała wyrok

Dodano: 14.06.2024 | 14:06

Na zdjęciu: Do tragicznego w skutkach wypadku, w którym pod kołami Konstalu zginął 48-letni bezdomny, doszło w połowie maja 2023 r., na przystanku Andersa / Gieryna w Fordonie.

Fot. KMP Bydgoszcz / archiwum

Jest wyrok w procesie motorniczej po tragicznym w skutkach wypadku na przystanku tramwajowym w Fordonie. – Uznaliśmy go za słuszny, nie będziemy składać apelacji – mówią śledczy, którzy do sądu skierowali akt oskarżenia.

W Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy zapadł wyrok w procesie po tragicznym w skutkach wypadku, do jakiego doszło w połowie maja ubiegłego roku na przystanku Andersa / Gieryna w Fordonie. Zginął wówczas 48-letni mężczyzna, bezdomny, który próbował wsiąść do tramwaju jadącego do centrum miasta. Śledczy z nadzorującej postępowanie Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ akt oskarżenia skierowali do sądu w połowie lutego br., a na ławie oskarżonych zasiadła motornicza.

Prokuratura zarzuciła motorniczej nieumyślne współprzyczynienie się do wypadku. – Kobieta nie zachowała należytej ostrożności w obserwacji obszaru wokół przystanku – mówili śledczy i precyzowali, że kluczowa dla losów sprawy była wówczas opinia sporządzona przez biegłego z zakresu ruchu drogowego. Ta wykazała jednoznacznie, że do wypadku przyczynili się oboje, tj. i kobieta prowadząca tramwaj, ale i sam 48-latek. Mężczyzna usiłował bowiem wejść do tramwaju, pomimo tego, że motornicza nadała sygnał dźwiękowy o zamknięciu drzwi do pojazdu i odjeździe z przystanku. Mężczyzna ześlizgnął się ze schodka Konstala i został wciągnięty pod koła pojazdu. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną jego śmierci były obrażenia wielonarządowe.

Kobieta odpowiadała przed sądem z wolnej stopy, a śledczy nie stosowali wobec niej żadnych izolacyjnych środków zapobiegawczych. W sądzie zapadł właśnie wyrok. – Motornicza została skazana na osiem miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem kary na okres dwóch lat – mówi nam zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ Adam Lis. Ma ona informować sąd o okresie przebiegu kary i jednocześnie musi zapłacić rodzinie zmarłego zadośćuczynienie, ale śledczy nie ujawniają kwoty. Wiadomo, że sąd uznał winę kobiety jako współprzyczynienie się do wypadku.

Nieoficjalnie dowiadujemy się, że wyrok wkrótce się uprawomocni. – Uznaliśmy go za słuszny, mając na uwadze wszystkie okoliczności tego zdarzenia – przyznaje prok. Lis. Jak słyszymy, także obrońcy motorniczej nie będą składać apelacji od tego wyroku.

Szymon Fiałkowski